O! A więc mam teraz kartę w ręce, którą mogę zagrać!
- Człowiek bez emocji to nie człowiek, tak? - powtórzyła dziewczyna patrząc na niego uważnym wzrokiem. Przeniosła spojrzenie z jego twarzy na barki, później na dłonie i miecz, a na samym końcu powróciła do jego twarzy. Ruszyła w jego kierunku a kiedy stanęła przed nim chwilę lustrowała go spojrzeniem jakby miała przed sobą wyjątkowo ciekawy okaz. W końcu uniosła dłoń i wskazującym palcem stuknęła go lekko w czoło. Bez uśmiechu, ale też nie w złym znaczeniu.
- To pozwól, żeby te emocje pokazały twoje człowieczeństwo. No nic! - odwróciła się i założyła ręce na kark - skoro nie masz nic do roboty, to jeżeli dalej masz ochotę mi towarzyszyć w drodze do Kinkakuji, to proszę.
Offline
Hoffman przytaknął Chinatsie na jej bardziej retoryczne pytanie. Nie wiedząc co ona zamierza, chłopak stał jak wryty, patrząc się na nią i czekając na dalszy rozwój wydarzeń. Kiedy już dostał pstryczka w czoło, nieco się zdziwił, nie spodziewając się tego.
- Nad emocjami trzeba panować. Jeśli się nad nimi nie panuje, człowiek nie jest już człowiekiem, lecz zwierzęciem.
Ruszając tuż za dowóczynią i dotrzymując jej kroku, oczekiwał jej odpowiedzi.
Karta Postaci | Zanpaktou | Klan | Historia | Kartoteka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
Chinatsa i Hoffman wyszli z magazynu prosto na ciemną już ulicę.
- Ja tam uważam, że emocje są po to, żeby je okazywać, jakiekolwiek by one nie były. Oczywiście - uniosła palec do góry - wiadomo że kiedy człowiek jest zły, nie powinien tak dla odreagowania uderzyć kogoś, ale odczuwanie złości samo w sobie jest dobre. Jak rozmawiasz o tym co cie denerwuje, czego sie boisz, co sprawia ci ból, to wtedy czujesz ulgę. A jak tłumisz to w sobie to któregoś dnia to wszytko pęka, lub stajesz się własnym cieniem i jesteś po tej złej stronie bo uważasz, że tak jest słusznie, że tylko tak możesz odreagować swój gniew, a to smutne. Zastanawiam się ile takich osób jest tutaj... - czując na nosie pierwsze krople deszczu uniosła głowę do góry - pada... Dawno nie było deszczu.
Offline
Hoffman idąc tak, patrzył zwyczajnie przed siebie, słuchając z uwagą jego przywódczyni.
- Impulsywne działanie do niczego nie prowadzi. Co najwyżej do zguby. Wściekły umysł, to wąski umysł. Nie rozumiem, co miało by być złego w nieokazywaniu... nie. W panowaniu nad gniewem.
Kiedy Chinatsa kontynuowała dalej swoją wypowiedź, chłopak nieco się zmieszał.
- Uważasz więc, że jestem zły?
Na spostrzeżenie dziewczyny, Hoffman zareagował podobnie jak ona, a mianowicie, uniósł głowę do góry. Czując po chwili krople deszczu i na swojej twarzy, po chwili znów się odezwał.
- Faktycznie. Może powinniśmy zawrócić i poczekać, aż przestanie padać?
Karta Postaci | Zanpaktou | Klan | Historia | Kartoteka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
- Impulsywne działania są każdemu potrzebne, ale trzeba umieć je rozróżniać - poprawiła go dziewczyna. Kiedy Hoffman wysunął wniosek, obróciła w jego kierunku głowę.
- W żadnym wypadku nie uważam, że jesteś zły. Może trochę ograniczony emocjonalnie, ale nie zły. Nie mnie oceniać kto jest dobry a kto zły, ja tam traktuje wszystkich tak samo. Chyba że próbują ukrócić mnie o głowę. Co do deszczu... Jak chcesz. Mnie tam nie przeszkadza a i tobie raczej też nie, biorąc pod uwagę, że w zimie dałeś nura do lodowatego jeziora obok Kinkakuji a ja latałam za tobą z kocem. - dodała zakrywając usta ręką by ukryć śmiech.
Ostatnio edytowany przez Chinatsa Miyamoto (2013-09-07 22:37:28)
Offline
Hoffmana nieco zaskoczyły słowa Chinatsy, choć nieco trudno było wyczytać to z jego twarzy. Prędzej jego widoczne zaintrygowanie.
- Rozróżniać? Co masz na myśli. Czy nie lepiej najpierw pomyśleć zanim się coś zrobi?
Słuchając ją nadal z uwagą, po chwili uśmiechnął się.
- To, że nie okazuję emocji w taki sposób jak inni, nie oznacza, że ich nie mam. Przeciwnie.
Po chwili, patrząc w górę, znów zaczął mówić jakby do siebie.
- Z cukru nie jestem, a poza tym bardzo lubię deszcz... Choć bardziej martwi mnie Twoje zdrowie. Nie chcę, żebyś się przeziębiła. A przy takiej odległości do naszej kryjówki o to nie trudno. Decyzja należy do Ciebie. A przy okazji, nawet osoba która chce nas ,,ukrócić o głowę", nie koniecznie musi być zła. Co oczywiście nie znaczy, że mamy jej na to pozwolić... - dodał po chwili z powrotem zmieniając temat
Karta Postaci | Zanpaktou | Klan | Historia | Kartoteka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
- Oczywiście że lepiej pomyśleć - odpowiedziała dziewczyna osłaniając ręką oczy, ponieważ deszcz zaczął naprawdę mocno zacinać a co niektóre krople wpadały do oczu. Rozwiązała też włosy, dochodząc do wniosku, że lepiej będą wyglądać mokre rozpuszczone, niż mokre w kucyku. - Chodziło mi o to, że impulsywne działanie na przykład... na przykład rzucenie się komuś w ramiona z radości a nawet wykrzyczenie mu w twarz kiedy jest się złym jest dobre, natomiast działania podjęte na niekorzyść innych typu... pójście gdzieś gdzie jest niebezpiecznie a jest się nieprzygotowanym, lub walka z o wiele silniejszym przeciwnikiem są złe. To jest ta różnica.
Po słowach Hoffaman dziewczyna lekko się skrzywiła, ale zrobiło to tak, żeby tego nie zauważył.
- Kiedyś idealnie pokazywałeś swoje emocje a wszystko się zmieniło, odkąd obydwoje dowiedzieliśmy się o pewnej sprawie... no, ale to już inny temat - westchnęła zmęczona i schowała się pod pierwszym lepszym daszkiem.
- Mnie tam deszcz nie przeszkadza, poza tym też go bardzo lubię a raczej nie przeziębię się tak szybko.
Na ostatnie słowa Hoffmana pokiwała głową.
- Tak jak powiedziałam, nie ma złych osób, wszystkich traktuję jednakowo. Nawet jak walczyłam z Pustym było mi go żal. Nie mniej, kiedy ktoś chce mnie zabić, nie siądę przecież i nie pozwolę mu na to, lubię swoje życie, może nie jest najpiękniejsze, ale nie chcę go stracić.
Ostatnio edytowany przez Chinatsa Miyamoto (2013-09-08 09:17:26)
Offline