Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#61 2015-01-14 22:19:08

 Iscar

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

47718175
Skąd: Bolesławiec
Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 21

Re: Park Shiba

Zbliżał się do miejsca które wskazał mu dowódca bowiem w oddali widział zdrajcę i kolejną osobę. Czyżby jej wspólnik? Iscar miał nadzieje, że nie. Był sam i nie podobała mu by się walka naprzeciw dwóm przeciwnikom. Jednak gdy się zbliżył, zauważył, że z piersi dziewczyny wystaje łańcuch. Więc dusza, pomyślał i zacisnął dłoń na łańcuchu. Jeśli nim rzuci, przeciwnik może uniknąć ataku, lecz jeśli zrobi dobry wymach będąc bliżej, metalowe kule i łańcuch mogą oplątać ostrze jego broni dzięki czemu zyska przewagę.
Jak pomyślał, tak zrobił i zbliżając się na odpowiednią odległość zamachnął się łańcuchem chcąc wcielić swoje plany w życie.


"Martwi nie znają honoru."

Karta Postaci
Zanpakutou
Historia
Kartoteka

Offline

 

#62 2015-01-14 23:13:33

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Park Shiba

Chłopak widząc mknący w jego stronę łańcuch, rzucony przez Iscara był wyraźnie zdziwiony tym ruchem. Przez chwilę nie wiedział co miał zrobić, nie ruszając się z miejsca, lecz w końcu przemógł się i wykonał unik. Łańcuch otarł się o rękaw jego stroju, zatem o mały włos nie został ranny. Rzucając się za swoim prawym ramieniem, przetoczył się po ziemi po linii barków, szybko wracając na nogi. Kiedy już to zrobił, korzystając z chwili nie dyspozycyjności broni, której przed chwilą użył Iscar, ruszył do ataku. Kiedy był już wystarczająco blisko, lekko podskoczył i zamachnął się od góry, tnąc prostopadle do podłoża, jakby chciał przeciąć shinigamiego na pół.
- Nie możecie nas wreszcie zostawić w spokoju!?
W oddali, w stronę, z której przybył Iscar, słychać było nieco głośniej niż poprzednio szczęk ostrzy ścierających się ze sobą, jęków i przekleństw ze strony walczących. Walka była równie zażarta, co pomiędzy Akiro, a Iscarem.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#63 2015-01-17 22:25:23

 Suzumi

http://i.imgur.com/kdfXZ.jpg

Zarejestrowany: 2015-01-10
Posty: 22

Re: Park Shiba

Z każdym ruchem Iscara Suzumi zaczynała się denerwować coraz bardziej. Lecz dopiero gdy usłyszała dźwięki walki gdzieś za parkiem skierowała się do drugiego wyjścia z parku. To już było za dużo dla niej jak na pierwszy dzień.

Offline

 

#64 2015-10-17 00:00:36

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Park Shiba

Amaya Ochiyo wciąż była oficjalnie dowódcą buntowników. I ile czasu by nie minęło, wrażenie miała to samo - że pełni jedynie funkcje reprezentacyjne. Choć ucieka od obowiązków, to i tak zawsze jest ich niewiele. Choć w teorii ma władzę wydawać rozkazy, to i tak nie budzi odpowiedniego respektu. Ale czemu się dziwić, gdy nigdy nie starała się o respekt, a jedynie o sympatię. I tego niekiedy nie udawało jej się osiągnąć, ale cóż. Nie była osobą, która mogłaby się tym przejmować. Nie była osobą, która mogłaby przejmować się czymkolwiek. Na przykład głupimi komentarzami odnośnie związku jej i Hao. Z tej decyzji akurat była dumna, to jedna, jakże duża rzecz, którą jako dowódca załatwiła sama, bez chociażby akceptacji od osób, które na prawdę się u Buntowników liczyły. Nieoficjalny sojusz z Espadą, choć nie zawierany twarzą w twarz z Zero, zostanie niezachwiany, Amaya to wiedziała.
Ale. pomijając już zamyślenie Amayi dotyczące jej jakże ważnej i jakże mało istotnej pozycji w hierarchii tego porąbanego świata, wyszła na spacer. Tak po prostu, uciekając przed kolejną stertą papierów czy przed osobą, która chciała zdać raport z misji, o której sama Ochiyo wiedziała niewiele. Bo nie przeczytała wcześniej odpowiedniego papierka. W każdym razie, padło na park. Akurat na ten park, bez jakiejś specjalnej przyczyny, nie żeby był specjalnie piękny czy specjalnie pożądany jako miejsce dobre na spacer. Był jej po prostu po drodze, kiedy ruszyła przed siebie.



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#65 2015-10-17 00:18:36

 Nassanael

http://zapisz.net/images/726_da3d3021ec520.jpghttp://i.imgur.com/hl2Ru.jpg

21121123
Zarejestrowany: 2012-05-04
Posty: 866
Punkty: 24
Imię postaci: Nassanael

Re: Park Shiba

A ten świat i ten akurat konkretny ale przypadkowy park prezentował się...pięknie. Świergotały ptaki,szumiał lekki wiaterek,rozświetlało trawę w błyszczącą zieloność słońce. Pachniało wiśniami,swieżymi liścmi i ciepłem. Nie było ani za jasno ani za ciemno,ani za ciepło ani za zimno. Naprawdę było kuźwa pięknie. Tyle tylko, że odrobine kwasu całe ciasto zakwasza. Kwaśne myśli Amayi spowodowały między innymi to,że potknęła się na równej trawie o własne nogi i niechcący rozdeptała motyla. Na drzewie rozwrzeszczał się i spieprzył na oślep ptak. Trafił w pień drzewa kilka metrów dalej i zsunął się po nim jak rozpłaszczony rzutem kartofel. Nastrój błogości prysł jak trafiona żądłem dowcipu powaga na sali sądowej procesu o kradzierz winka. Ale zaraz zaraz...to wszystko sprawiły kwaśne myśli Amayi??? Powietrze naprawdę zrobiło się jakieś dziwne. A po chwili z nieba coś świsnęło i bardzo boleśnie przybiło Amayę do ziemi. Tym czymś była świetlista,nieregularna ,niebieska strzała. Trafiła Amayę pod łopatkę z taką siłą,że boleśnie wykręciła ciało i przybiła Amayę do trawy...


W prozie wojny nie ma miejsca na piękno...
KP
Zan
Teka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#66 2015-10-17 01:00:03

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Park Shiba

-Kurrrrrwa... - zaklęła głośno Amaya potykając się o... własne nogi? Okej, po prostu była ofiarą losu, czas się z tym pogodzić. Nic nadzwyczajnego. Z ptaka, który zdrowo rąbnął w drzewo pewnie nawet by się śmiała, nie popsułby on jej nastroju tak bardzo jak coś spadającego z nieba. Na przykład pierdolona strzała. A za pierdoloną strzałą musi stać pierdolony quincy, a ci doprowadzają Amayę do białej gorączki. Powtórzyła, nieco głośniej i z większym akcentem na R poprzednie przekleństwo. Jeszcze zasrańca nie widziała, a już dostawała drgawek wściekłości. Co tam ból, potrzeba zrobienia komuś konkretnemu krzywdy znacznie ten ból przewyższała.
Odniosła wrażenie, że powinna podnieść się z trawy, nie wyjmując sobie tej strzały z pleców. Bo to wywołuje krwotok. A później poszukać wzrokiem tego pomiotu szatana. Nie można odmówić mu tego, że przywalił jej porządnie, więc może się nawet okazać, że to ktoś znajomy, quincy z okolicy kojarzyła, bo co silniejsi widnieli wysoko na jej liście osób, które skrzywdziłaby z przyjemnością. A byle pizdryk nie przywaliłby jej tak mocno do ziemi. Może spadła jej trochę kondycja, ale już nie przesadzajmy, zupełnych frajerów nie wybiera się jednak na dowódców, bo byle pierdoła mogłaby zechcieć podważać autorytet. Amaya nie lubiła babrać się z pierdołami.
Gdzie on jest? Jak go dopaść? Oczywiście, pierwsze spojrzenie pomknęło w górę, bo stamtąd strzała przybyła.



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#67 2015-10-17 13:04:38

 Nassanael

http://zapisz.net/images/726_da3d3021ec520.jpghttp://i.imgur.com/hl2Ru.jpg

21121123
Zarejestrowany: 2012-05-04
Posty: 866
Punkty: 24
Imię postaci: Nassanael

Re: Park Shiba

Amayi udało się wstać a strzała po chwili zajaśniała,ból się wzmógł i poczuła swąd przypalanego ciała. Pocisk po bolesnej chwili lekko zgasł. Amaya miała niezłą dziurę pod łopatką, tyle że z darmowym odkażaniem za pomocą wysokiej temperatury.
A w górze w pierwszej chwili nie zobaczyła kompletnienic,tylko błękit nieba. Za to wyczuła energie duchową,która nie powinna być dla Niej niebezpieczna. No i usłyszała cichy jęk. Raczej dziewczęcy. W miejscu z którego czuła reiatsu i usłyszała dźwięk jej oczy albo płatały Jej figle albo niebo jakoś dziwnie się załamywało. Jakby ktoś stojący tam założył czapkę niewidkę...i zaczął oddalać się. Było naprawdę trudno skupić wzrok na tym kimś bo mózg wręcz bronił się przed nienaturalnym dla niego obrazem...


W prozie wojny nie ma miejsca na piękno...
KP
Zan
Teka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.zakazaneportale.pun.pl www.nightcrew.pun.pl www.pf.pun.pl www.animeyaoi.pun.pl www.wolf-destiny.pun.pl