Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#181 2016-02-23 00:48:28

 Chinatsa Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2012-09-27
Posty: 702
Imię postaci: Chinatsa Hikari

Re: Pola i łąki.

Mimo, że dziewczyna spodziewała się usłyszeć przykre wiadomości i tak poczuła bolesne ukłucie w sercu na słowa Nassa. Kiedy on mówił, ona po prostu patrzyła na niego nie mówiąc ani słowa, dopóki on nie skończy. Z każdym kolejnym słowem czuła jak wzbiera w niej nie żal, a gniew i był to doskonale jej znany gniew. Ten sam, który czuła wtedy, w ruinach kiedy spotkała Hoffmana. Kiedy skończył mówić, zacisnęła mocno pięść i podeszła do niego na dystans zaledwie kilku centymetrów patrząc mu prosto w oczy. Długo tak na niego patrzyła przesuwając wzrokiem po jego twarzy jakby czegoś szukała.
- Teraz ja mam ci coś do powiedzenia...
Nie dokończyła. Po prostu uniosła dłoń i z całej siły, tak mocno jak tylko umiała, uderzyła go prosto w twarz a potem chwyciła za materiał na jego piersi i szarpnęła. Jej oczy zapłonęły takim gniewem, jakiego jeszcze u niej nie widział.
- Dobrze wiem, żeś stuknięty wariat, ale przypomnij sobie kto jako pierwszy, mimo że o tym wiedział, nie zostawił cię i nie odtrącił! JA! A teraz wyjeżdżasz mi z takimi tekstami?! - zaśmiała się chłodno -  Nie wtrącaj się w sprawy mojego klanu! Nie ty mi będziesz wyznaczał drogę, którą mam podążać, słyszysz?! - krzyczała z całych sił - Ja też mam dosyć, ale się do cholery nie poddaję mimo, że pierwszy lepszy najemnik może mi wbić nóż w plecy! Przeczysz swoim słowom i ja, kurwa, nic już z tego nie rozumiem! - znowu go szarpnęła - Gdzie się podział ten skrytobójca, który tak się wszystkimi opiekował? Tyle razem przeszliśmy, a ty wyjeżdżasz mi z tekstem, że nic dla Ciebie nie znaczę ale mimo to chcesz oddać za mnie życie?! Jak to w końcu jest Nass? Nie ufasz mi?! Mi?! Jeżeli chcesz mnie olać, to miej chociaż jaja i to zrób!
Puściła go dysząc ciężko.
- Świetnie. Super! - krzyknęła - Śmiało, spadaj stąd i zapomnij o mnie, bądź taki sam jak Hoffman i olej mnie i to, co nas łączyło! Przyzwyczaiłam się - warknęła odwracając się do niego plecami i ruszając szybkim, zdenerwowanym krokiem przed siebie - Dam sobie radę sama a ty leć do Patariko skoro tylko on nie jest jeszcze dla ciebie wystarczająco martwy! A jeśli myślisz, że jestem słaba, że musisz mnie ciągle ochraniać i że podążam ślepo za innymi, to jeszcze się kurwa zdziwisz! wszyscy się, kurwa, zdziwicie!


"Jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale."

Karta postaci
Zanpaktou

Offline

 

#182 2016-02-23 01:26:52

 Nassanael

http://zapisz.net/images/726_da3d3021ec520.jpghttp://i.imgur.com/hl2Ru.jpg

21121123
Zarejestrowany: 2012-05-04
Posty: 866
Punkty: 24
Imię postaci: Nassanael

Re: Pola i łąki.

Przyjął cios z radością. Właściwie to chciał więcej. Poczuł jak wzbiera w nim coś bolesnego z każdym krzykiem dziewczyny. I zamiast zastanowić się nad tym co powiedział i co zaraz odpowie znowu się nakręcił i słuchał z błyskiem w oku. Właściwie to coś w nim chciało by China go tak teraz zostawiło. Coś chorego. Coś zdrowego mówiło o rzeczach bolesnych ale prawdziwych...jednak dalej nie ufał ani temu czemuś ani nikomu innemu. Mocno jednak zszokował go wybuch Chinatsy. Jej autentyczność. Czyżby była szczera? Niee...
Jednak gdy zaczęła odchodzić poczuł, że tak nie może się to skończyć. Jeszcze nie...
Dogonił Ją i teraz to On stanął przed, zagradzając Jej przejście. Mówił w gniewie.
- Niczemu nie zaprzeczam. Czuje się bezsilny wobec tego co do Ciebie czułem i czuję. Czuję zbyt dużo. A jest we mnie też dużo nieufności i bólu. Boje się kogoś kochać. Nienawidzę tego. Bycia frajerem, który kocha bez wzajemności. Nie.  A co do klanu to jasne, że wybierasz sama. Nigdy nie twierdziłem i nie twierdzę inaczej i Ty o tym dobrze wiesz! I nie pierdziel, że nie. Mi wydaje się to chore, śmieszne i niebezpieczne i mówię Ci to bo nie chcę usłyszeć o Twojej śmierci! Takie to kurwa chamskie i wścibskie? We mnie masz przyjaciela a nie wazeliniarza. O buntownikach już nie wspominam bo to czysta fikcja. Jedyne co mi się chcę to wszystkich wyrżnąć. Mam dość bycia rozsądnym za wszystkich. I mam dość bycia nikim. I nie myślę o Twojej słabości czy sile. Tak, polecę do Pata bo mam pewien pomysł...
Tu nagle urwał mu się wątek a reiatsu zaczęło dosłownie z niego wyciekać. Emocje dosłownie szarpały nim. Trzęsły mu się ręce. Bolało go oko i tatuaże. Bolało go to, że China jest tuż obok. Sam już nie wiedział co jest grane. A na tle tego wszystkiego był gniew...za dużo gniewu. Może gdyby nie to Nass wystopowałby z gadką...
- Nie zostawię Cię... na pastwę - wydyszał - tych wszystkich...khhh...idiotów.


W prozie wojny nie ma miejsca na piękno...
KP
Zan
Teka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#183 2016-02-24 00:57:25

 Chinatsa Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2012-09-27
Posty: 702
Imię postaci: Chinatsa Hikari

Re: Pola i łąki.

Nie sądziła, że chłopak ją zatrzyma. Tak szczerze, myślała że ją zostawi, chociaż nie podobały jej się takie myśli, bo przecież to był Nass. Jej zwariowany, sadystyczny i pełen agresji, a jednak jeden z nielicznych, który przy niej pozostał bez względu na wszystko.
Kiedy stanął przed nią zatrzymała się i słuchała jego słów patrząc mu na początku prosto w oczy, jednak z czasem, zdanie po zdaniu, opuszczała wzrok na ziemię. To co powiedziała było prawdą, czuła ogromną wściekłość, ale czy nie rozumiała jego słów? Przecież tak bardzo przecież się nie różnili. Słuchając jego słów coraz mocniej zaciskała zęby a kąciki ust drgały niebezpiecznie. Dopiero po jakimś czasie zauważyła, że jej wzrok przesłonięty jest przez mgłę, którą tak dobrze znała. Łzy. Po jej policzkach spływały łzy bezradności bo oto obwiniała go o porzucenie jej a tak naprawdę sama niemal go odtrąciła.
Oczywiście czuła też nagły przypływ reiatsu. Nass był od niej silniejszy, więc to normalne że zaczęła się źle czuć. Zawroty głowy, osłabienie, trudności z oddychaniem... Jednak to nie miało większego znaczenia, kiedy usłyszała jego ostatnie słowa. Nie zwracając uwagi na jego reiatsu uniosła głowę i rzuciła się w jego stronę obejmując go mocno za szyję i przyciskając twarz do jego torsu. Jeszcze wyraźniej poczuła jego reiatsu i choć jej nogi zaczęły się trząść, nie puściła go.
- Jesteś głupi! - załkała ściskając go mocniej za szyję - Nigdy nie pomyślałabym, że jesteś nikim! Dla mnie zawsze byłeś wzorem, zawsze chciałam być taka jak ty i zawsze chciałam ci pomagać dlatego się wystraszyłam! Bałam się, że chcesz zrobić coś głupiego, że już nie będę mogła porozmawiać z tobą tak jak kiedyś i że odejdziesz! Masz rację w tym co mówisz i ja dobrze o tym wiem, ale czy to takie dziwne, że próbuję się bronić przed bolesną prawdą? Ty też przecież tak robisz! - rozryczała się na dobre. Przez te wszystkie miesiące tak skrzętnie ukrywała swoje łzy a teraz po prostu pozwoliła im płynąć. Płakała jak małe dziecko, które bało się puścić matki bo gdyby to zrobiło, zniknęłaby -  Przepraszam, że nie potrafię odwzajemnić twoich uczuć tak jakbyś tego chciał! Przepraszam, że sprawiam ci kłopoty i przepraszam za to co powiedziałam! Nie chcę żebyś odchodził i boję się, że wpakujesz się w kłopoty!
Reiatsu dawało już porządnie o sobie znać dlatego jej głos był coraz słabszy choć w duszy miała jeszcze niespożytą ilość energii. Nie puściłaby go teraz za nic na świecie, nawet jeżeli miałaby to przypłacić życiem.
- Nie zostawię cię głupku jeden! - szepnęła przez łzy - Dlatego przestań już mnie straszyć!


"Jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale."

Karta postaci
Zanpaktou

Offline

 

#184 2016-02-24 10:26:12

 Nassanael

http://zapisz.net/images/726_da3d3021ec520.jpghttp://i.imgur.com/hl2Ru.jpg

21121123
Zarejestrowany: 2012-05-04
Posty: 866
Punkty: 24
Imię postaci: Nassanael

Re: Pola i łąki.

Jego słowa wywołały w Chinatsie coś o sile jakiej się nie spodziewał.  Coś w nim w końcu pękło, ruszyło się uderzone dotykiem i krzykiem dziewczyny. Jej łzy zalały i ugasiły wściekłość, która go paliła. Zadrżał gdy przytuliła się do niego. Tego było już za wiele. Rozleciał się i na nowo poskładał. Narodził na nowo. Wyszedł z mrocznej i gęstej chmury pretensji, bólu, nienawiści i chorych myśli. Poczuł też, że jego energia duchowa przytłacza dziewczynę i zaraz ją poskromił i ukrył. To było jak rytuał oczyszczenia. Wyrzucił z siebie wszystko. Był czysty.
Objął Ją delikatnie ale i mocno. Jedną dłoń zanurzył w Jej włosy. Drugą położył na Jej talii i lekko przyciągnął do siebie.
- Jasna cholera...ale ze mnie zły człowiek. Przepraszam. I dziękuje. Wiele dla mnie znaczy to, że mnie nie zostawisz. Wierzę Ci no...Wierzę.
Zmieniła mu się nawet barwa głosu a ton był spokojny i przyjazny. Bardzo przyjazny. Nie miał już ochoty na przekleństwa, zabijanie i cynizm. A słowa były teraz tak bez sensowne...Jednocześnie tak potrzebne i słodkie.
  - Jestem i będe przy Tobie kiedy zechcesz China. Nie miałem zamiaru zostawić Cię chociaż po głowie chodziły mi naprawdę chore pomysły. Nie chcesz wiedzieć jakie... No... - pogłaskał Ją po głowie - nie płacz bo ja też się rozryczę i jeszcze tatuaże mi się rozpłyną...tak czy siak...nie mam ochoty Cię gdziekolwiek puszczać...a sam mam kilka pomysłów. Napewno Yami. Ale spróbuje dostać się do Gotei. Dobra ale... - Chinatsa była zdecydowanie za blisko by Nass mógł planować posunięcia taktyczne -  ...nie, niczego teraz nie zaplanuje. Chcę byś wiedziała, że jestem Twój jeśli zechcesz. Pewnie masz tam kogoś. Nie wnikam bylebyś była szczęśliwa. Jeśli to Patariko to dobrze. To idiota ale jest godny zaufania. Hoffa najlepiej zabiłbym bylebyś trzymała się od Niego z dala. Ja teraz wybieram się...gdzie ja się....narazie nie wiem.
Się rozgadał. Wyrzucił zdania, które były ważne. Czuł się dobrze. Mniej jak idiota a bardziej jak...świadomy swego wariactwa szaleniec. Lekko chwycił Chinę za brodę i spojrzał w oczy. Otarł łzy z policzków. W jego wzroku było dużo ciepła i głodu...


W prozie wojny nie ma miejsca na piękno...
KP
Zan
Teka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#185 2016-02-25 00:36:10

 Chinatsa Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2012-09-27
Posty: 702
Imię postaci: Chinatsa Hikari

Re: Pola i łąki.

Dziewczynę uradowały słowa Nassa i kiedy mówił, próbowała uspokoić swój napad płaczu. Nie było to łatwe, bo wyrzuciła z siebie wszystkie emocje, które nią targały i tak po cichu cieszyła się, że do tego doszło. Mogli sobie w końcu wytłumaczyć wszystko i nawet jeżeli na początku myślała, że wszystko stracone, to finalnie wyszło im to na dobre.
- Nie jesteś zły i nigdy tak bym nie powiedziała. - wydusiła z siebie. Ulga która ją ogarnęła była tak silna, że czuła jakby z jej serca spadł bardzo ciężki kamień. Jej usta zadrgały gdy poczuła jego dłoń na swojej głowie ale tym razem był to uśmiech a nie grymas żalu tak jak wcześniej. - Ja też jestem zawsze przy tobie i jeżeli czujesz się źle, to nie bój się i mi o tym powiedz. Będę mądrzejsza niż wcześniej i nie będę się obrażać.
Kiedy otarł jej łzy i mogła znowu patrzeć mu w oczy zarumieniła się widząc go z tak bliska. Bądź co bądź był chłopakiem a ona dziewczyną, bliskość zawsze jest onieśmielająca. Nie chciała dawać mu sprzecznych sygnałów więc wspięła się na palce i pocałowała go w policzek. Tak po prostu, po przyjacielsku, żeby wiedział ile dla niego znaczy.
Puściła go i zrobiła krok do tyłu wycierając oczy wierzchem dłoni a kiedy ją opuściła, na Nassa patrzyły teraz co prawda błyszczące i zaczerwienione, ale mimo to szczęśliwe oczy pełne ciepła i radosnego blasku.
- Już nie płaczę więc nie martw się o tatuaże. - zaśmiała się - I dziękuję. Za twoje zrozumienie. - dodała cicho podnosząc upuszczoną wcześniej kosę. Oczy wciąż miała czerwone od płaczu ale z całej jej postaci emanowało ciepło i spokój.
Odkaszlnęła.
- A więc wybierasz sie teraz do Patariko czy do Gotei? - zapytała - Jeżeli cokolwiek uzgodnicie, daj znać a pojawię się u twojego boku jak tylko będziesz potrzebował pomocnej dłoni. Jestem teraz silniejsza! - zaśmiała się unosząc wyżej kosę.


"Jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale."

Karta postaci
Zanpaktou

Offline

 

#186 2016-02-27 00:19:13

 Nassanael

http://zapisz.net/images/726_da3d3021ec520.jpghttp://i.imgur.com/hl2Ru.jpg

21121123
Zarejestrowany: 2012-05-04
Posty: 866
Punkty: 24
Imię postaci: Nassanael

Re: Pola i łąki.

No i po burzy. Nass czuł się dobrze ale chciał już iść. Cieszył się z tego wariackiego przeżycia. Czuł się lekki jak piórko. Zaśmiał się, błyskawicznym ruchem wyszarpnął miecz z pochwy i trzasnął ostrzem w ostrze kosy Chinatsy. Całkiem silnie.
- Tak. Idę do Pata. Potem się zobaczy. Może do bur...znaczy się do Soul Society...Dbaj o siebie China.
Zrobił wesołą minę. Schował miecz. Ukłonił się. Użył shunpo i po chwili nie zostało po nim śladu...


W prozie wojny nie ma miejsca na piękno...
KP
Zan
Teka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#187 2016-02-27 12:47:58

 Ayame Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

40450617
Call me!
Skąd: Warka ok. 60 km od Warszawy
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 664
Imię postaci: Ayame Kimura

Re: Pola i łąki.

Jak szybko zniknął Nass tak szybko pojawiła się Ayame. Przygalopowała i jeszcze w biegu zeskoczyła z siodła. Podbiegła do przyjaciółki i mocno ją uściskała. Schowała twarz w jej ramionach, niesamowite uczucie ulgi przeszyło jej ciało gdy poczuła znajomy zapach i ciepło.
-Chinatsa, rany, pojęcia nie masz jak się cieszę, że Cię widzę. Bałam się, że Zafkiel Ci coś zrobił, albo, że znowu Hoffman spróbuje się do Ciebie dorwać.
Odsunęła się na tyle by móc spojrzeć jej w oczy.
-Widziałam i jednego i drugiego. Ta sprawa śmierdzi coraz gorzej - podobnie jak Hoffman. Zafkiel poprosił mnie o pomoc, oficjalnie zgodziłam się doprowadzić ten koszmar do końca ale zanim podejmę jakiekolwiek działania chciałam jeszcze spytać się Ciebie co o tym sądzisz.
Głos jej się coraz bardziej łamał, z każdą minutą widać było większe zmęczenie na twarzy Ayame. Co gorsza nie było to zmęczenie fizyczne - z tym by sobie poradziła. Dziewczyna była znużona całą tą sytuacją, rozterkami komu można ufać, a komu nie, jakie podjąć działania i najważniejsze: czy walczyć z Hoffmanem.


Ekwipunek:
-papierosy i zapałki
-katana
-1 antyrei
-harmonijka ustna,
-notes,
-2 ołówki,
-bandaże,
-scyzoryk,
-Srebrny wisiorek z niebieską zawieszką w kształcie romba(+100 reiatsu),
-Koń


https://naforum.zapodaj.net/thumbs/023c6c1ac824.jpg



Battle Theme

Offline

 

#188 2016-02-28 13:37:12

 Chinatsa Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2012-09-27
Posty: 702
Imię postaci: Chinatsa Hikari

Re: Pola i łąki.

- No no - zaśmiała się dziewczyna - już ja ci dam domy publiczne! Ale idź do Patariko, wymyślcie coś ciekawego i dajcie mi znać. Myślę, że niedługo znowu się spotkamy.
Również odwzajemniła ukłon i pomachała u wesoło. Ledwie Nass zniknął jej z oczu a usłyszała uderzanie kopyt o ziemię. Odwróciła się szybko czując znajome, choć niemal zapomniane już, reiatsu. Kiedy znajoma postać rzuciła się jej na szyję jej twarz rozjaśnił uśmiech. wypuściła kosę z rąk i odwzajemniła uścisk.
- Aya... - powiedziała wesoło - Kopę lat!
Kiedy mogła spojrzeć jej w oczy wysłuchała jej słów uważnie. Nie śpiesząc sie z odpowiedzią schyliła się, podniosła kosę i dezaktywowała Shi kai. Znów miała w ręce swoją katanę i było to o wiele wygodniejsze przy rozmowie.
- Cóż... - mruknęła a jej radosna mina zniknęła gdy tylko usłyszała dwa znajome imiona.
- Zafkiela spotkałam już w świątyni - mówiła powoli odgarniając włosy z czoła - Dziękuję, że się o mnie martwiłaś, ale nie nie zrobił mi krzywdy. Co do Hoffmana... - opuściła na chwilę głowę zastanawiając się co powiedzieć. Bądź co bądź Hoffman jest dla Ayame bardzo ważny, nie mogła tak po prostu powiedzieć co myśli. Biorąc głęboki wdech uniosła głowę i popatrzyła jej prosto w oczy.
- Moja decyzja pozostaje niezmienna. Szukałam Hoffmana bardzo długo a teraz, skoro mam w końcu możliwość go spotkać, zgodziłam się współpracować z Zafkielem. Z Hoffmanem łączą mnie już tylko wspomnienia i chociaż nie chciałabym Cię ranić to też nie chcę Cię oszukiwać, dlatego postanowiłam z nim walczyć. Nie zrozum mnie źle - uniosła do góry ręce - jeszcze miesiąc temu wbiłabym mu nóż w plecy ale koniec końców nie wiem jak to się skończy, nie chcę mordować członków własnego klanu. Chyba, że nie będę miała wyjścia - dodała cicho. - Jakiś czas temu on sam zostawił mnie żebym się wykrwawiła. Nie odwrócił się ani razu, dopóki nie uwolniłam Shi Kai. Oszukał mnie, wykorzystał, uciekł i próbował zabić. To chyba tłumaczy moją nienawiść do niego, prawda? - zapytała jakby szukała u niej zrozumienia. - Niemniej jednak nie wiem jak się to wszystko potoczy gdy go spotkamy.


"Jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale."

Karta postaci
Zanpaktou

Offline

 

#189 2016-02-29 19:58:16

 Ayame Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

40450617
Call me!
Skąd: Warka ok. 60 km od Warszawy
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 664
Imię postaci: Ayame Kimura

Re: Pola i łąki.

Ayame zamachała rękoma jakby chciała uspokoić przyjaciółkę. Kręciła przy tym przecząco głową.
-Nie martw się, że mogłabyś mnie urazić. Z Hoffmanem nic mnie jużnie łączy. Myślę nawet że mam większą ochotę utłuc tego gada bardziej niż Ty. To już nie jest ten sam człowiek który sprowadził nas do Kryjówki...
O dziwo nie mówiła tego ze smutkiem tylko w jej głosie dało się słyszeć pewną złość. Szybko się opanowała i uśmiechnęła do Chinatsy.
-Poza tym wszędzie pójdę za swoją przywódczynią. Zafkiel oczekuje nas w Hueco Mundo, Inazuma może nas tam zabrać.
Podeszła do konia i wspięła się na siodło. Czekała aż Chinatsa zrobi to samo.


Ekwipunek:
-papierosy i zapałki
-katana
-1 antyrei
-harmonijka ustna,
-notes,
-2 ołówki,
-bandaże,
-scyzoryk,
-Srebrny wisiorek z niebieską zawieszką w kształcie romba(+100 reiatsu),
-Koń


https://naforum.zapodaj.net/thumbs/023c6c1ac824.jpg



Battle Theme

Offline

 

#190 2016-02-29 22:31:56

 Chinatsa Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2012-09-27
Posty: 702
Imię postaci: Chinatsa Hikari

Re: Pola i łąki.

Chinatsie wyraźnie ulżyło na słowa buntowniczki toteż posłała jej najszerszy uśmiech.
- Cóż, w takim razie nie będę się powstrzymywać kiedy go spotkamy.
Słyszała wyraźną nutę złości w głosie Ayame i już otwierała usta żeby coś powiedzieć, jednak zamknęła je szybko, potrząsnęła głową i poklepała dziewczynę po ramieniu.
- Dawno już nie słyszałam tych słów - mrugnęła w jej kierunku. - Trochę się bałam, że klan się rozpadnie... Cóż, zatem w drogę! - uniosła pięść do góry, przyczepiła katanę do pasa i podeszła do konia poklepując go po szyi.
- Za Tobą też się stęskniłam - powiedziała przyjaźnie gładząc końską sierść a potem, trochę niezdarnie, wspięła się na grzbiet i usadowiła za Ayame.
- Hueco Mundo? - zastanowiła się poprawiając w siodle - Cóż, skoro tam to nawet lepiej.
Miała w myślach Pałac i plan Patariko więc w sumie wszystko do siebie pasowało i jeżeli dopisze im wszystkim szczęście, skończy się tak jak planowali.
- Możemy jechać. - powiadomiła przyjaciółkę i chwytając się mocniej siodła dała znać, że jest gotowa. Koń od razu wyczuł ich gotowość do jazdy, więc od razu ruszył szybkim galopem przed siebie. Nie minęła chwila a dziewczyny oddaliły się od pól znikając w pobliskim lesie.


"Jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale."

Karta postaci
Zanpaktou

Offline

 

#191 2016-07-05 21:49:40

 Naoki Tanaka

http://i.imgur.com/azFqP.jpg

54662278
Zarejestrowany: 2016-06-26
Posty: 9

Re: Pola i łąki.

Naoki był zmęczony długą wędrówką, musiał odpocząć. Wędrował długo, wiele dni przemierzał trasę ze swojej małej położonej w górach wioski, ku centrum Japonii. Miał tylko jeden cel - krucjatę wymierzoną przeciw wszystkim, poza Bounto. Jego cel był prosty - zniewolić, lub wyeliminować wszystkich, którzy nie chcieli przyjąć jego racji. Teraz jednak potrzebował odpoczynku, a bezkres zielonych traw wydawał się mu ku temu odpowiedni. Tanaka ze spokojem wsłuchał się w ciszę, którą tylko co pewien czas przerywał świerszcz grający swoją melodię. Tu było idealne miejsce na obozowisko. Naoki zdjął z pleców plecak, postawił go na trawie i wyjął z niego jedną z zabranych z domu konserwę mięsną. Lalkarz usiadł na trawie krzyżując nogi, wydobył z kieszeni przybornik wojskowy i już miał otwierać puszkę, gdy uświadomił sobie, że czegoś tu brakuje. Właśnie, brakowało mu drewna, nie będzie przecież jadł swojego posiłku na zimno, skoro może rozpalić ognisko. Musiał jedynie nazbierać chrustu i kamieni. Pierwsza z tych miał tuż przed sobą - był to uschnięty krzak, tak jego nie będzie szkoda przeznaczyć na opał. Wstając z ziemi Tanaki schował przybornik do kieszeni, a konserwę do plecaka i ruszył w kierunku krzaku...

Offline

 

#192 2016-07-07 23:24:49

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Pola i łąki.

/*Te pierwsze linijki postu (od trzeciego zdania) spokojnie mógłbyś wrzucić do opisu charakteru swojej postaci w karcie postaci, aby jak poleciłem wcześniej, bardziej go rozbudować Przy okazji proponuję również zachować kursywę na wyróżnienie innych elementów opisu sytuacji, jak na przykład myśli bohatera, nie koniecznie używając jej do opisu wszystkiego. Niemniej jednak, nie jest to żaden wymóg.*/

Natura istotnie była bardzo cicha i przyjazna w tych okolicach, co nie było niczym dziwnym w obrębie zdominowanej przez wiejskie krajobrazy, północnej wyspy Japonii - Hokkaido. Miejscami, gdziekolwiek sięgnąwszy okiem, okolice aż po horyzont zdawały się być nie tyle wymarłe, co kompletnie pozbawione ludności, będąc tak bardzo charakterystycznym elementem północnojapońskiego krajobrazu. W konfrontacji z tak rozpościerającym się obrazem, zupełnie jasnymi oraz zrozumiałymi stawały się powody emigracji Bounto właśnie tutaj, na tą pozbawioną ludności wyspę. Tutaj mogli wreszcie czuć się jak u siebie, ze zminimalizowanym ryzykiem prześladowań ze względu na słabe zagęszczenie, oraz tak ogromną dominacją natury wokół. W kontakcie z nią, potrzebne były kompletnie inne umiejętności, niż w gęsto zaludnionych miastach. Nie inaczej było w przypadku Naoki'ego, który swoją konfrontację z naturą rozpoczął od zebrania opału z chęci... wsunięcia konserwy mięsnej. Hokkaido od zawsze obfitowało w najprostsze, naturalne zasoby, zachwycając jednocześnie bujnością oraz kolorami swojej flory. Toteż nie trudno było odnaleźć młodemu adeptowi bounto drewna i chrustu na opał, zwłaszcza w okolicy daleko rozpościerających się i jednocześnie graniczących z bujnymi lasami pól i łąk. Bardzo szybko poradził sobie z tym zadaniem, jednak pozostała jeszcze kwestia rozpalenia ogniska.
Przy większej lub mniejszej intensywności swojego zaangażowania we wręcz survivalowy proces, mógł on nie zauważyć cicho zbliżającej się do niego zza pleców postaci. Kiedy zauważyła Naokiego, była jeszcze w dość sporej odległości, jednak szybko pokonała dzielący ich dystans, podczas gdy odgłosy jej kroków były skutecznie maskowane przez odgłos zginających się pod naporem wiatru traw i kłosów.
- Tutejsza roślinność jest naprawdę wspaniała, nieprawdaż? - zapytał gruby, męski głos, zaledwie kilka metrów zza pleców adepta, wyraźnie ironicznie, widząc jak nieznajoma mu osoba niszczy roślinność w równie nieznanym mu celu


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#193 2016-07-08 16:54:22

 Naoki Tanaka

http://i.imgur.com/azFqP.jpg

54662278
Zarejestrowany: 2016-06-26
Posty: 9

Re: Pola i łąki.

Spokój panujący na łące był idealny. Naoki czół, jak jego umysł się uspokaja. Jedynymi myślami panującymi w jego głowię była chęć zjedzenia posiłku. Idealnie ułożony stos suchych gałęzi miał posłużyć jako źródło ciepła i pomóc w ugotowaniu konserwy, jednak jedna rzecz nie pozwalała Tanizakiemu rozpalić ogniska - wiatr. Spokojne niby podmuchy powietrza co raz gasiły iskrzący się płomień zapalniczki rudego człowieka. Pochłonięty chęcią jak najszybszego spożycia posiłku lalkarz nie dostrzegło zbliżającej się do niego postaci. Wtem ze skupienia wyrwał go męski głos - Naoki zamarł, jego źrenice rozszerzyły się, a serce zabiło mocniej. Kim mógł być ten tajemniczy jegomość? Pasterzem? Bandytą? Tego Tanziaki nie wiedział, nie miał też broni, jednak odruchowo i powoli chwycił jeden z kamieni zabezpieczających ognisko i chowając go przed nieznajomym odwrócił się powoli.
-Rzeczywiście, można się odprężyć. Usiądziesz? - Naoki wolał mieć nieznajomego bliżej siebie, aby w razie zagrożenia bezzwłocznie zaatakować go kamieniem.

Offline

 

#194 2016-07-09 19:39:09

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Pola i łąki.

Mężczyzna, liczący sobie blisko 190cm, a zatem dość wysoki i przy tym też dobrze, bo zdecydowanie ponad przeciętnie zbudowany, zlustrował skrupulatnie Naokiego swoim wzrokiem, od czubka głowy, aż po czubki butów. W międzyczasie niczego nie powiedział, czekając na odpowiedź mężczyzny stojącego na przeciwko niego. W jego odpowiedzi spodziewał się usłyszeć czegoś w rodzaju przedstawienia się, czy też wytłumaczenia swojej obecności w tym właśnie miejscu. Jednak zamiast tego, został zaproszony do ogniska. Było to coś zdecydowanie zbyt podejrzanego, jak na doświadczonego osobnika, które to doświadczenie można było wywnioskować z wieku obrazowanego przez liczne bruzdy na twarzy, jak i miejscami siwiejące włosy zarówno na głowie, jak i gęstej brodzie. Z pewnością jednak nie można było go zaliczyć do grona starców, tym bardziej tych kruchych.
Mężczyzna po usłyszeniu odpowiedzi Naokiego, postanowił jeszcze chwilę zaczekać, czekając na jakąś reakcję. Chciał się dowiedzieć czegoś więcej. Jednak z drugiej strony, zbyt długie czekanie, pomijając skrępowanie niewygodną ciszą, było by niegrzeczne i nietaktowne. Spojrzał spokojnie swoimi jasnopomarańczowymi oczami na miejsce, które wskazał mu jego rozmówca, po czym powoli przeniósł je ponownie na niego.
- Bardziej mnie ciekawi kim jesteś i co tu robisz. - odpowiedział spokojnie
W następstwie tych słów, atmosfera powolnym tempem zrobiła się lekko gęsta, jednak nie złowroga... jeszcze, choć napięcie zdawało się powoli, acz systematycznie wzrastać. Wreszcie, prawdopodobnie zdając sobie sprawę z tejże atmosfery jaką umyślnie bądź nie stworzył dobrze zbudowany mężczyzna, postanowił rozładować nawarstwiające się napięcie.
- Spokojnie, nie przybyłem tutaj w złych zamiarach. Zwyczajnie ciekawi mnie obecność człowieka w tej okolicy. W dodatku żywego... - ostatnie zdanie wyraźnie niosło ze sobą jakąś sugestię, czy inny ukryty przekaz, jednak póki co, pozostawał on w stu procentach znany jedynie jego autorowi


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#195 2016-07-13 21:27:37

 Naoki Tanaka

http://i.imgur.com/azFqP.jpg

54662278
Zarejestrowany: 2016-06-26
Posty: 9

Re: Pola i łąki.

Ostatnie słowa nieznajomego brzęczały niespokojnie w uszach Naokiego. Młodzieniec nie był, czy nieznajomy chce go zabić, czy usiłuje grać groźnego? Tego Tanaka nie wiedział, jednak był pewien jednego - ukryty kamień nie dawał mu choć cienia szans z uzbrojonym w kilka mieczy nieznajomym, musiał rozwiązać to pokojowo.
- Więc, czego tutaj szukasz? Nie wyglądasz na wędrowca, raczej na kogoś, kto mieszka i żyje w pałacu.
Po tych słowach na twarzy nieznajomego nieznacznie drgną kącik ust. To był znak, jednak Naoki nie był pewien, czy te słowa sprowadza na niego śmierć, czy może jednak pozwolą mu rozluźnić atmosferę. Najlepszym wyjściem było czekać, lecz jak widać Tanaka nie był zbyt mądry. Wyszczerzył lekko swój uśmiech i kontynuował monolog.
- To jak, zamierzasz mnie zabić, czy będziemy tu tak siedzieć? - po tych słowach uśmiech lalkarza jeszcze bardziej się rozszerzył. "Jeżeli ryzykować, to na całego" - przeszło przez jego myśli. 

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.place.pun.pl www.coremt2-forum.pun.pl www.gamecup.pun.pl www.vri.pun.pl www.turniejefifa.pun.pl