Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#16 2012-12-01 22:48:53

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Przedmieścia.

-Nie, dzięki - zdążyła jeszcze mruknąć, zanim została brutalnie ubrudzona.
-Fuuuuu! - z doświadczenia wiedziała, że po śmierci pusty natychmiast znika. A ten widać chciał im jeszcze uprzykrzyć życie. Mogła jednak użyć miecza...
-To pozwolisz mi teraz wyjaśnić, co się stanie, gdy ten łańcuch się zeżre, jeśli nie skorzystasz z mojej pomocy?



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#17 2012-12-01 22:50:33

 Hebi

http://i.imgur.com/3tq7j.jpg

2772949
Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 77

Re: Przedmieścia.

- Taaa... dlatego działam sama
Mruknęła pod nosem pakując się i ścierając krew z twarzy. Poprawiła sobie plecak na ramieniu i ruszyła powoli przed siebie
- Zbyt ruchliwie tu jak dla mnie... wynoszę się stąd. Dzięki za pomoc. Mogę w podzięce oddać ci resztkę wywaru z tojadu
Uśmiechnęła się do niej z przekąsem idąc w swoją stronę. Nie przejęła się za bardzo całą tą sytuacją... wzruszyła ramionami
- Wyjaśnić możesz spróbować...

Ostatnio edytowany przez Hebi (2012-12-01 22:51:55)


http://images69.fotosik.pl/715/f3f95c90fd79deecmed.png

Offline

 

#18 2012-12-01 22:59:17

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Przedmieścia.

-Ten łańcuch, gdy się zje, sprawi, że staniesz się pustym. Chyba, że się postarasz opanować tę moc, wtedy zostaniesz shinigami. Będziesz umiała ich pokonać, dołączysz do naszej grupy, gdzie są nas setki. Ja całą tą grupą dowodzę. A jeśli nie chcesz być shinigami, i staniesz się pustym, to wtedy ja cię załatwię. I pójdzie mi dużo szybciej niż z tym tutaj. W każdym razie, nie ma opcji, żebyś przed tym uciekła. Albo któryś cię zje, bo niestety twój wywar i sztylecik nie mogą im zrobić zupełnie nic, albo zabije cię jeden z nas.
Ta dziewczyna ją zdenerwowała. Nie doceniała jej siły. Jeśli tamta zdecyduje się zostać shinigami, Amaya dopiero udowodni jej swoją potęgę. Niech zna swoje miejsce. A tymczasem, zależało jej, by nie została hollowem, bo jednak wciąż pozostaje wrażliwą na krzywdy innych.



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#19 2012-12-01 23:08:35

 Hebi

http://i.imgur.com/3tq7j.jpg

2772949
Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 77

Re: Przedmieścia.

- Sztylet to niestety jedyna broń jaką umiem władać a czymś bronić się musiałam, nie? Co do wywaru... nie zabijał ale opóźniał na tyle, że zdołałam uciec. Jakoś sobie musiałam radzić z tym czymś
Szła dalej. Nie przejmowała się tym co dziewczyna o niej myślała
- Jednak wdzięczna Ci jestem naprawdę. Tym razem mogło mi już nie ujść tak łatwo...
Posłała jej lekki uśmiech. Zastanawiała się nad jej słowami. W sumie dużego wyboru nie miała. Nie miała zamiaru ginąć jak ten tam
- Tym... hollowem, jak go nazwałaś stać się nie mam zamiaru. Jednak jakoś mało wydaje się być prawdy w twoich słowach... co nie zmienia faktu, że dalej nie mam zamiaru stać się tym potworem... cóż... może w takim razie powiesz mi jak mam opanować tą "moc"... i czym ona tak właściwie jest?
Spytała się. To nie jej wina, że jest tak sceptycznie nastawiona... tak już ma po prostu. Puki się nie sparzy to nie uwierzy


http://images69.fotosik.pl/715/f3f95c90fd79deecmed.png

Offline

 

#20 2012-12-01 23:11:25

 Nassanael

http://zapisz.net/images/726_da3d3021ec520.jpghttp://i.imgur.com/hl2Ru.jpg

21121123
Zarejestrowany: 2012-05-04
Posty: 866
Punkty: 24
Imię postaci: Nassanael

Re: Przedmieścia.

Ulica wydawała się już spokojna a rozmowie dziewczyn nic nie przeszkadzało. Krew i mózg niebawem zniknęły z ich ubrań i skóry. W okolicy ktoś puścił spokojną muzykę przy otwartym oknie. Kot wyszedł zza śmietnika i otarł się o nogę Amayi mrucząc.

//Nagroda dla Amayi - 1100exp.15PN.10g.\\


W prozie wojny nie ma miejsca na piękno...
KP
Zan
Teka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#21 2012-12-01 23:17:45

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Przedmieścia.

-Ta moc nazywa się reiatsu... Jeśli chcesz mogę ci pokazać co potrafi.
Amaya po prostu wystawiła rękę w bok, w stronę drzewa, które gdzieś tam stało, i bez żadnego wysiłku użyła kolejny raz tego samego kidou bez inkantacji, które trafiając w pień sprawiło, że ten rozleciał się w drzazgi, a reszta drzewa spadła na ziemię kompletnie niszcząc płot jakiegoś domostwa.
-To jest minimum siły. Reiatsu może być tysiąc razy potężniejsze, jednak ze względu na bezpieczeństwo więcej ci nie pokażę. Jest kilka ras posiadających tę moc, puści też ją mają. Zadaniem shinigami, takich jak ja, jest obrona dusz przed pustymi i odsyłanie ich do Stowarzyszenia Dusz. My jednak ostatnio ten drugi obowiązek porzuciliśmy, bo Stowarzyszenie stało się naszym wrogiem od kiedy rządzi tam pewien facet... ale to już inna historia. Z resztą życie tam jest bardzo ciężkie. Nie mogę ci do końca wyjaśnić, jak to opanować, bo to sprawa osobista, mogę tylko powiedzieć, że musisz uwierzyć, chcieć i szukać mocy w sobie. Mi też powiedziano tylko tyle gdy byłam duszą.



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#22 2012-12-01 23:25:46

 Hebi

http://i.imgur.com/3tq7j.jpg

2772949
Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 77

Re: Przedmieścia.

- Yyy... Etto.. Duszą?
Ta... jej pamięć nie zarejestrowała jednego małego szczegółu... Tego, że nie żyje... W sumie ona pamięta tylko moment jak się obudziła. Wtedy już miała ten łańcuch na sobie
- Zaraz zaraz jak to duszą? Ja... nie żyje?!
Tak. To był dla niej szok. No i zagadka rozwiązana... Temu ludzie jej ani nie widzieli, ani nie słyszeli. Ostatnią rzeczą o której by pomyślała, żeby to wyjaśnić była śmierć...
- Pięknie... nawet nie pamiętam momentu śmierci... ale wracając do tematu. Czyli miałabym likwidować tamtych? Interesująca propozycja... jednak to nie dla mnie. Ja walczę tylko w zupełnej ostateczności. Nie lubię niepotrzebnego zabijania... ludzie nie znają wartości życia. Ale nie chcę też stać się potworem i zagrożeniem dla innych... czyli muszę znaleść coś w sobie, zechcieć i uwierzyć? Łatow powiedzieć.... gorzej zrobić... jak się Tobie to udało?
Zapytała się zaciekawiona nagle tym faktem. Już się otrząsnęła z pierwszego szoku.


http://images69.fotosik.pl/715/f3f95c90fd79deecmed.png

Offline

 

#23 2012-12-01 23:31:18

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Przedmieścia.

-Wyobraź sobie, że ja też nie lubię walczyć. Ale akurat puści mnie do tego zmuszają.
Stanęła prosto przypominając sobie moment swojej przemiany.
-Ja... chyba przypominałam sobie wszystkie moje wspomnienia i starałam się szukać w nich momentów, kiedy byłam na prawdę silna i dumna z siebie. Później po prostu starałam się przywrócić to uczucie z powrotem. I jak widać się udało.



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#24 2012-12-02 12:00:39

 Hebi

http://i.imgur.com/3tq7j.jpg

2772949
Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 77

Re: Przedmieścia.

- Naprawdę łatwo powiedzieć... ja nie mam wspomnień ze swojego... życia
Zawahała się. Nie była jeszcze przyzwyczajona do tego, że nie żyje. Szła jednak dalej powoli. Rozważała tą ofertę, patrząc pod swoje nogi. Po chwili spojrzała się na nią po chwili
- Pomogłabyś mi? Nie chcę stać tym czymś... wątpię jednak bym sama mogła wyciągnąć te wspomnienia o ile są


http://images69.fotosik.pl/715/f3f95c90fd79deecmed.png

Offline

 

#25 2012-12-02 13:53:28

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Przedmieścia.

-Wspomnienia to tylko sposób. Jeden z wielu. Ty musisz znaleźć swój.
Amaya wyciągnęła swój miecz.
-Pozwolisz, że przyspieszę nieco tę operację...
Ucięła łańcuch Hebi zaledwie kilka centymetrów od jej ciała. Przyspieszył on swoje działanie, ale jednak wciąż pozostawało dziewczynie parę ładnych godzin do przemiany w pustego, bądź jej braku.
-Ja nie mogę ci wiele pomóc. Niestety. Mogę jedynie z tobą zostać, jeśli potrzebujesz. Postaram się jakoś udzielić ci rad.



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#26 2012-12-02 18:30:01

 Hebi

http://i.imgur.com/3tq7j.jpg

2772949
Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 77

Re: Przedmieścia.

Nim coś zrobiła ta ucięła jej łańcuch
- Ej! Coś ty zrobiła?!
Patrzyła z przerażeniem na kikut łańcucha. Miała nadzieję na zastanowienie ale nie. To będzie chwila i stanie się potworem
- Czemu ty zawsze robisz to co chcesz a nie pytasz się innych o zdanie?! Może chciałam zastanowić się przed przemianą? Teraz nie mam na to czasu!
Żachnęła się i rozejrzała wokół
- Pospieszmy się. Coś czuję, że nie będę zbytnio zdolna do poruszania się pod czas przemiany.... możemy przejść w jakieś bardziej spokojne miejsce? Chociaż tych chwilach chciałabym mieć ciszę...
Nie chciała przyznać się, że się boi. Jeszcze tego brakowało. Nie dość, że obca to jeszcze wtrąciła się w jej życie. Ale jakoś.... jakoś nie miała jej tego za złe. Właściwie ta dziwna osóbka urzekła ją w jakiś sposób. Niezbyt pewna co ma zrobić popatrzyła na nią


http://images69.fotosik.pl/715/f3f95c90fd79deecmed.png

Offline

 

#27 2012-12-02 18:42:04

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Przedmieścia.

-Czemu zawsze robię co chcę? Bo mogę. Taka jestem.
Amaya uśmiechnęła się.
-Z resztą, tutaj nie ma nad czym się zastanawiać.
Dowódczyni znała jedno spokojne miejsce w pobliżu. Była to mała polanka wśród drzew. Kolejna z wielu kryjówek przed obowiązkami. Złapała duszę i za pomocą szybkich kroków przetransportowała ją tam, gdzie chciała.

następny post: Sapporo->polana



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#28 2016-02-01 17:47:18

Vvien

http://i.imgur.com/azFqP.jpg

Zarejestrowany: 2016-01-31
Posty: 20

Re: Przedmieścia.

Szafirowe oczęta uniżyły się na skrawek papieru częściowo wyciągnięty z białej, już przemokniętej koperty. Czerwona pieczęć ułamana w środku nie zdradzała oznaki przynależności do jakiegokolwiek znanego rodu, a zaledwie amatorską i najwyraźniej bardzo nowatorską metodę zainteresowania dziewczyny. Dotarła tutaj z stolicy Tokyo w kilka godzin dzięki pośpiesznym cudom techniki. Tym razem mogła dziękować rozwojowi cywilizacyjnemu, ale tradycyjna sztuka majsterkowania nadal w jej odczuciu górowała, ponad przesytem technologicznym.
- Mogłam spędzić dzień w apartamencie. - skwitowała mrugając pośpiesznie oczami z nutą zawiedzenia w głosie. Miała przecież w asortymencie takąż wielką kolekcje trunków, teraz pozostała z pustą flaszką i potrzebą szukania adresu nadawcy. Przemierzała przedmieścia krokiem wolnym i typowo kobiecym. Nóżka przy nóżce bez konieczności nadmiernego gimnastykowania bioder.
- Nie, nie jestem cosplayerką. - ktoś ją wezwał i w swoim odczuciu musiała koniecznie odpowiedzieć na zaczepkę.  W końcu znalazła adres...tak sądziła, ale na to wychodziło, że ktoś nie dopiął należycie numeru, przez co przedstawiała jej odwróconą w pionie wartość. Kilkadziesiąt minut spędziła na notorycznych poszukiwaniach, ale do tej pory nie odnalazła właściwego adresu mimo, że dokładnie przebywała na określonej w adresie ulicy.
- Na marne podróż, cóż może chociaż lokalne bary mają coś dobrego do picia...powinnam się udać do centrum. - Zakończyła zawiedziona całą sytuacją, jeśli ktoś usilnie chciał się z nią spotkać, zapewne ponownie się skontaktuje. Miała czas...mnóstwo czasu.


OCC: Pierwszy post ever.

Offline

 

#29 2016-02-01 20:15:42

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Przedmieścia.

Zdając się nie mieć kompletnie, nawet bladego pojęcia o jakimkolwiek racjonalnym wytłumaczeniu dla swojego działania jakim było zbliżenie się do tłocznego miasta, Hoffman przemierzał powolnym tempem okolice przedmieść stolicy północnej wyspy Japonii. Chyba stracił motywację. Od wielu dni żadnych tropów, żadnego śladu po poszukiwanej przez niego osobie, którą tak bardzo chciał spotkać, aby zakończyć mękę swojego klanu. Nadaremne jego trudy. Nie tyle wspomnianą beznadzieję, co zwyczajną konsternację i zamyślenie nad dalszym planem działania widać było na odległość po niedbale wygiętym w siodle konia mężczyźnie odzianym w niechlujną i zabrudzoną pelerynę.
Nie lubił takich miejsc - tłocznych i pełnych ludzi, gdzie trudno pozbierać myśli, choć były to zaledwie przedmieścia. Być może jego działanie było niczym innym jak aktem desperacji wobec niemożności wypracowania odpowiedzi w całym tym politycznym bałaganie? Być może jednak jedyną rzeczą, która przywiodła w to miejsce mężczyznę była najprostsza ucieczka? Wszak skoro nie mógł on wypracować rozwiązania nawet w najbardziej komfortowych dla siebie warunkach i miejscach, być może był to znak, aby spróbować zmienić taktykę i udać się tam, gdzie w innych okolicznościach nie szukałby niczego? W końcu i tak nie miał niczego do stracenia.
- Wiesz Feniksie? Nienawidzę takich miejsc...
Koń parsknął jak zdawać by się mogło w odpowiedzi. Być może jednak była to jedynie zwykła reakcja na ciepłe głaskanie w okolicach pyska.
Głowa chłopaka uniosła się niedbale, aby ogarnąć wzrokiem okolicę, a brudne, tłuste włosy bezwładnie zasłoniły przy tym manewrze lewe oko zmęczonej twarzy. Nie dbał o to. Wiedział jednak, że musi się pozbierać zanim naprawdę rozpocznie poszukiwania w celu znalezienia czegoś, o czym istnieniu nie miał jeszcze pojęcia.
Czego ja tu w ogóle szukam? - pomyślał - Czy ja naprawdę liczę na to, że jakaś poszlaka może znajdować się w tym miejscu? Ehh... nie mam nic. Nawet wskazówki gdzie się udać. Dobra, muszę się pozbierać i zacząć myśleć pozytywnie. Jeśli nie mam żadnej wskazówki, to każde miejsce jest dobre na poszukiwania!
W tym zamyśleniu chłopak nawet nie spostrzegł kiedy wjechał na większą uliczkę, znajdując się już oficjalnie w centrum przedmieść tego wielkiego miasta, co wywołało u niego niemałe zaskoczenie.
Momentalnie wyprostował się. Nabrawszy nieco pewności siebie, a już na pewno naiwnej, niczym nieuzasadnionej wiary w pozytywny rezultat swojej podróży, na nowo powrócił do swojej dawnej skóry... choć nieco zaniedbanej i zwyczajnie brudnej. Ujrzawszy niecodziennie ubraną kobietę, z charakterystycznym na głowie cylindrze, chłopak od razu zwrócił uwagę na jej urodę. Zatrzymał na niej wzrok, kiedy mijał ją zaledwie parę metrów obok, obracając głowę o spokojnie ponad 60 stopni. Gdzieś tam w drugim obiegu śmignęła mu koperta, którą kobieta trzymała w delikatnych dłoniach, wyraźnie kogoś, bądź czegoś szukając.
- Niezła jest... - skomentował do siebie po chwili pomrukiwania w zamyśleniu, będąc w przekonaniu, że dookoła nie ma nikogo, kto mógłby usłyszeć gadającą do siebie, samotną duszę
Złapał się jednak na swoim zapatrzeniu w kobiece wdzięki i przez chwilę poczuł się jak dawniej - wolny od zmartwień. Uśmiechnął się sam do siebie z własnej głupoty, choć szybko zgasił w sobie to przyjemne uczucie przypominając sobie o powadze sytuacji w jakiej wciąż się znajdował. Być może jednak tego właśnie mu było teraz potrzeba? Przez chwilę przemknęła mu w głowie taka myśl, która szybko została schowana daleko za myśleniem o obowiązkach, jak to miał w zwyczaju.
- Zafkiel... wkrótce Cię dopadnę.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#30 2016-02-02 16:37:45

Vvien

http://i.imgur.com/azFqP.jpg

Zarejestrowany: 2016-01-31
Posty: 20

Re: Przedmieścia.

Ułożyła prawą dłoń z rozwartymi palcami na czole, gdy uważnie czytała w myślach fragmenty listu. Tajemniczy człowiek, piszę o konieczności spotkania z nią bowiem odkrył coś rewolucyjnego i tylko ona jego zdaniem ma odpowiednie do tegoż kwalifikacje by potwierdzić teorie. Kontaktuje się w formie listu zamkniętego pieczęcią bez wyróżniającego się herbu, zrobiony małostkowo w domowych warunkach, aby mieć pewność, że Vvien otrzymując ten list będzie pierwszą czytającą. Podaje adres spotkania, który odnalazła bez problemu w Internecie, jednakże na miejscu okazuje się, że takowy adres nie istnieje, dokładnie stoi w miejscu, gdzie na wprost od niej powinien się znajdować adres docelowy. Zamiast tego znalazła przestrzeń, nie skalaną budowlanym bytem działkę. Wiedziała, że Sapporo znacznie odbiegało złożonością swojej zabudowy od innych, potencjalnie większych miast japońskich. Otwarta przestrzeń, wręcz idealna harmonia ułożonych struktur odbiegająca od siebie na odległości dogodne do wciśnięcia kolejnych, kreatywnych bytów budowlanych. Uniosła głowę ku górze, tajemniczy osobnik z listu mianował się…ktoś ją zdekoncentrował, wyraźnie usłyszała prostacki i mało taktowny komplement skierowany zapewne do jakiejś z przechodzących kobiet.  Błękitne oczy zaiskrzyły na podpisie autora, przeklinała w duchu, dlaczego tak ważne słowo musiało się jako jedyne rozmazać od herbaty. Amadel naprawdę jest słodka, ale czasami powinna dokładnie zastanowić się nad dyscypliną jej zwierzęcej osobowości. Słodka i zabawowa, dlaczego musiała przygarnąć tak nietypowe zwierzę. No tak wszyscy są zwierzętami w tym ludzie…ale ona…ta niezdarna blondynka, która pojawiła się znikąd, zupełnie wyniosła na wyższy poziom swoją zwierzęcą naturę. Musiała akurat mieć ochotę na pieszczoty, gdy piła herbatę.
-Za…Zaw…Zav? – Nagle ponownie doszedł do niej głos z tłumu wyjawiający czyjeś imię. Odruchowo powtórzyła je mając nadzieje, że mogłoby pasować do rozmazanej treści.
-Zafkiel!? – intuicyjnie sprawdziła, ale długość podpisu wyraźnie nie zgadzała się, było co najmniej dwa razy tyle liter.
-Nie pasuje, no cóż, idź się napić moja droga, bo już ci ręce z poirytowania dygoczą, a to nietaktowne. – skwitowała powoli kierując się do najbliższego przystanku autobusowego linii miejskiej.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.centerots.pun.pl www.ko.pun.pl www.filary.pun.pl www.wol.pun.pl www.travian.pun.pl