Mori zaczął uwalniać lekko swoje reiatsu które zaczęło przygniatać Hebi.
-Gdybym chciał, już bym Cię zabił. Poza tym mamy sojusz z Buntownikami.
Odburknął tylko, wyjął miecz po czym rękojeścią podał go Hinatsie na znak pokoju opuszczając reiatsu.
-W organizacji potrzebujemy medyka, Patariko pomyślał, że się nadasz.
Offline
Kiedy ten uwolnił swoje reiatsu, Hebi jeszcze głębiej weszła w mrok. Wstrząsnął nią dreszcz. Cóż... uświadomiła sobie jak mało ma siły... Ma rację... jakby chciał mógłby mnie wykończyć jednym ruchem... poza tym szukają medyka... na to chyba mogę przystać prawda? Biła się ze swoimi myślami. Nie była pewna czy powinna się zgodzić. To dalej mogła być pułapka
- Nie wiem... nie jestem do końca przekonana... medyk zawsze potrzebny...- wahała się.- Mogę się w sumie zgodzić pomóc... ale tylko rannym
Zastrzegła, pozostając w mroku. Była wdzięczna, że obniżył reiatsu. Zaczynało jej brakować powietrza
- Kto... kto jeszcze do niej należy?
Offline
Mori opanował reiatsu.
-Pusty Rafael, Fullbringer Simon oraz Buntownicy Nassanael oraz Enquil. Poza tym kilka miej znaczących osób. Mamy sojusz z Buntownikami podpisane bezpośrednio przeze mnie i Patariko z panią kapitan Amayą.
Mori był spokojny, wiedział, że dziewczyna i tak będzie pomagała też w walkach więc był zadowolony.
-Zechcesz zobaczyć Kryształowy Pałac w Hueco Mundo? Naszą siedzibę? Po drodze Cię czegoś nauczę.
Jeśli się zgadzasz to Mori otwiera gargantę, a w jej wymiarze uczy Cię umiejętności organizacji.
Offline
Zmarszczyła brwi. Dalej nie była aż tak przekonana co do tego... Ale skoro Amaya była w to zamieszana...
- W sumie... chyba mogę... skoro Amaya naprawdę podpisała z wami ten pakt... chyba nie zaszkodzi zobaczyć tego pałacu
Powoli wyłoniła się w z mroku. Przymrużyła oczy. Światło ją raziło. Jednak weszła w garganę, bardzo ostrożnie... Dalej im nie ufała i chyba nie zaufa
Offline
//Postuj na pustyni w pałacu, w sali spotkań\\
Offline