Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#31 2013-02-17 00:26:30

 Nassanael

http://zapisz.net/images/726_da3d3021ec520.jpghttp://i.imgur.com/hl2Ru.jpg

21121123
Zarejestrowany: 2012-05-04
Posty: 866
Punkty: 24
Imię postaci: Nassanael

Re: Port Tokyo.

Nass uniósł lekko brwi gdy jego ataki zostały zablokowane. Potem usłyszał i zobaczył jak wróg szykuje się doi strzału. Z całej siły odepchnął mieczem lufę obok by nie trafiła w niego. Potem jego przeciwnik odskoczył a on sam stał czujny i usłyszał dziwny głos. Nowy głos. Lokalizując go chciał wykryć siłę jego reiatsu ale zaraz potem użył shunpo i znalazł się z boku zmutowanego strzelca. Od razu dotknął go palcem celując tak by odleciał w stronę nowego głosu.
- Shou.

Reiatsu: 8750-100=8650-50=8600
    Siła: 24-1=23
    Wytrzymałość:13
    Szybkość: 27-1=26
    Zręczność: 24


W prozie wojny nie ma miejsca na piękno...
KP
Zan
Teka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#32 2013-02-17 11:57:54

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Port Tokyo.

Kiedy Nassanael użył shunpo, i już był gotowy do ataku, nagle, kątem oka spostrzzegł mocne światło. Mężczyzna stojący obok potwora wypuścił na niego z ręki kulę ognia, która boleśnie zraniła buntownika.
- Powiedziałem dosyć! Nie po Ciebie przyszedłem chłopcze. Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy. Garcia!
Na jego zawołanie stwór ruszył do przodu, w stronę dziewczyny z niewiadomym zamiarem, a tymczasem nieznanemu przybyszowi malował się na twarzy na ten widok uśmiech.

Siła ataku: 24


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#33 2013-02-17 14:07:05

 Nassanael

http://zapisz.net/images/726_da3d3021ec520.jpghttp://i.imgur.com/hl2Ru.jpg

21121123
Zarejestrowany: 2012-05-04
Posty: 866
Punkty: 24
Imię postaci: Nassanael

Re: Port Tokyo.

Nass oberwał boleśnie ogniem i został oparzony na torsie. Lecz nie przejmował się zbytnio bólem. Nie w tej sytuacji.
- A dlaczego maltretujecie tą ledwo żywą dziewczynę? Damscy bokserzy? Nie pozwolę wam.
Rzucił jednym z mieczy obok dziewczyny i natychmiast się tam przeniósł. Stał między dziewczyną a pustym. Syknął z bólu czując poparzenia i zaraz rzucił znów jednym z mieczy w tors Pustego a drugi w stronę drugiego wroga.
Reiatsu:8650
    Siła: 24
    Wytrzymałość:13
    Szybkość:26
    Zręczność: 24


W prozie wojny nie ma miejsca na piękno...
KP
Zan
Teka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#34 2013-02-17 18:10:39

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Port Tokyo.

Widząc przed sobą Nassanaela stwór stanął w miejscu.
- Oo? Nadal zamierzasz walczyć? Nie muszę Ci odpowiadać na to pytanie. To nie jest sprawa, która by Cię dotyczyła shinigami. Nie wchodź nam w drogę, bo skończysz tak jak ona albo i gorzej. Daję Ci ostatnią szansę.
Po chwili potwór ponownie ryknął, a następnie wycelował lufą w Nassanaela czekając na jego reakcję. Widząc ostrza Nassanaela lecące w ich stronę, nieznajomy wytworzył tarczę lub dwie jeśli była taka potrzeba, które osłoniły ich przed atakiem.
- Shirudo... - powiedział jakby do siebie


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#35 2013-02-18 23:49:50

 Nassanael

http://zapisz.net/images/726_da3d3021ec520.jpghttp://i.imgur.com/hl2Ru.jpg

21121123
Zarejestrowany: 2012-05-04
Posty: 866
Punkty: 24
Imię postaci: Nassanael

Re: Port Tokyo.

Cholera muszę uderzyć w tego co rozkazuje ale jednocześnie muszę chronić Ją przed tym brutalem
Nass teleportował się do miecza obok Pustego, który ruszał do dziewczyny i od razu licząc na zaskoczenie chciał wbić mu go w brzuch. Drugi miecz wrócił do jego ręki lecąc. Potem nie zależnie od rezultatu machnął znad głowy dwoma mieczami i wystrzelił z nich X z reiatsu. Nass liczył na to, że skoro jest tak blisko to trafi...

Siła ataku:31
Szybkość ataku:34
Reiatsu:8650-100
    Siła: 24
    Wytrzymałość:13
    Szybkość:26
    Zręczność: 24-1=23


W prozie wojny nie ma miejsca na piękno...
KP
Zan
Teka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#36 2013-02-19 12:50:36

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Port Tokyo.

Kiedy Nassanael ponownie zaatakował, potwór nagle zniknął. Wyglądało to tak, jakby nagle wszystkie cząsteczki reiatsu w jego ciele rozproszyły się dookoła. Stojący nieco dalej mężczyzna zdający się być tego przyczyną uśmiechnął się do siebie.
- Hǎo. Widzę, że wy, rīběnrén, macie we krwi wtykanie nosa tam gdzie nie trzeba. Ale w porządku, nie śpieszy nam się. Przyjdziemy po dziewczynę innym razem. Lepiej, żeby wówczas Cię wtedy przy tym nie było. Zàijiàn, nieznajomy. - po czym chwilę później mężczyzna zniknął używając czegoś na rodzaj techniki szybkich kroków


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#37 2015-09-10 21:41:46

Rafael

http://img521.imageshack.us/img521/117/ranga5espadayami.png

37827204
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 1122

Re: Port Tokyo.

I otworzyła się czarna dziura z której to wychodziły najstraszliwsze z najstraszliwszych potworów stąpających po tej ziemi, a zwały się one pustymi. Tym razem jednak z Garganty nie wyszedł byle jaki pusty tylko wyszedł Rafael. Spokojnie ziewnął po długim śnie jaki spędził w pałacu kombinując co tu można z sobą zrobić. Spokojnie ustawił się na Molo i spoglądał na statki które pływały w oddali. Sam był właśnie uzbrojony w cały rynsztunek bojowy. Jakim była zbroja z innymi elementami pomagającymi mu w walce. Bliźniacze zanpaktou spoczywały spokojnie w pochwach przypiętych do pasa. Chcąc czy nie chcąc Rafael zawsze korzystał z swojej mocnej umiejętności wykrywania obecności innych. Pozwalało mu to wychwycić bardzo wielu przeciwników z ogromnego dystansu. W pewnym sensie istniało tylko kilka osób które umiały się przed tym ukryć, Mikashi tak ten drań od którego kompletnie nie czuć reaiatsu. A także kilka pustych. W tym jedna espada. Reszta zapewne potrafi jedynie ograniczać ilość jednak nigdy nie wyciszyć całkowicie. Co sprawiało że Rafael nie musiał nawet uważać na skrytobójców po prostu umiał ich wyczuć.
Stojąc spokojnie z złożonymi rękoma zastanawiał się czy dało by się zbudować statek zdolny do podroży miedzy światami. Taaa kiedyś się pomyśli teraz jednak miał pewien kryształek który pozostał mu po zajściu na pustyni. Mógł być on bardzo użyteczny do walki.


http://www.mediafire.com/convkey/68dd/a40naqyl5aut7z8fg.jpg

Offline

 

#38 2015-09-10 22:00:47

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Port Tokyo.

- Pośpieszcie się, nie mamy całego dnia. - przemówił mocny, kobiecy głos, odbijając się od ścian nadmorskiego magazynu donośnym echem
- Kapitan XII oddziału chce mieć te próbki.
Kilkoro shinigamich, różnej płci, zeskrobywało coś ze ścian, pokrytych dziwną, zieloną mazią. Nie wiadomo było do końca co tam zaszło, jednak na twarzach zgromadzonych od jakiegoś czasu widniały krople potu, wprowadzone w ruch przez ciężki, zmęczony oddech.
W końcu, rzut kamieniem od magazynu otworzyła się garganta. Pomimo tego faktu, kapitan XI oddziału pozostawała niewzruszona, nadzorując nadal swoich podwładnych. W końcu jednak, jeden z shinigamich, wyraźnie wystraszony podszedł do niej, szepcząc coś do ucha.
- Że co!? - Zapytała z wyraźnym zdziwieniem
Chwila, w której mężczyzna przekazujący nieznanej treści wiadomość przyglądał się Pani Kapitan, na jej twarzy malował się dużo mówiący uśmiech.
- Przestańcie! - jej donośny krzyk rozbiegł się szybko po pomieszczeniu, dzwoniąc boleśnie w głowach jej podwładnych jeszcze przez chwilę
- Chcieliście akcji? Będziecie ją mieli. Mamy nowe rozkazy. Nieopodal pojawił się Espada. Mamy go zdjąć, póki jest ku temu okazja. Jeśli okaże się zbyt silny, będziemy czekać na wsparcie XII oddziału. Schowajcie to co zebraliście i biegiem za mną!
Kapitan XI oddziału nie czekała na swoich podwładnych. Od razu po wypowiedzeniu swoich słów, odwróciła się w stronę wyjścia, ruszając przed siebie dumnym krokiem, okrutnie pozostawiając swoich towarzyszy w tyle. Ich reakcja była jasna. Wiedzieli jak karana jest niesubordynacja i brak dyscypliny w ich oddziale, toteż pośpiesznie spakowali to co udało im się zebrać, i ruszyli za Panią Kapitan, która czekała na nich już za masywnymi drzwiami budynku, patrząc w bezchmurne, nocne niebo.
Nie zajęło dużo czasu, aby i reszta oddziału znalazła się na zewnątrz. Widząc wszystkich zgromadzonych wokół siebie, dziewczyna skinęła głową, po czym odbijając się mocno stopami od ziemi, wzbiła się w górę, prowadząc ich ku celowi.
- Yuichiro, jak daleko stąd on się znajduje? - rzuciła swoimi jadeitowymi oczami w kierunku niezbyt wysokiego chłopaka o blond włosach, lecącego tuż za nią
- Jakieś 2 kilometry. - odpowiedział krótko, acz konkretnie
- Zatem pośpieszmy się, zanim nam ucieknie! - zawołała ochoczo do reszty oddziału, który skwitował jej wypowiedź niezbyt głośnym, acz zdeterminowanym do działania okrzykiem

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#39 2015-09-10 22:25:26

Rafael

http://img521.imageshack.us/img521/117/ranga5espadayami.png

37827204
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 1122

Re: Port Tokyo.

Rafael dalej patrzył spokojnie na statek i nagle wyczuł coś ciekawego tak dużo reiatsu zmierzało w jego kierunku z naprawdę sporego dystansu. Jak nic wypadało by się przygotować. Ale jak by tu się przygotować. Jedno reiatsu wydawało się dość mocne. Reszta jakoś zdawała się być płotkami ale co teraz zrobić skoro idą. Najbardziej sensownym wyjściem dla leniwego Rafaela było by po prostu sobie pójść zanim przybędą. A może tak już zacząć bombardować na czuja... Tak te dylematy moralne. Wypadało by najpierw się jednak przywitać. Spokojnie i dość leniwie chwycił za rękojeści swoich katan i wypowiedział.
-Ver su verdadero demonio
Ilość reiatsu znacznie podskoczyła jednak tylko na chwilę po czym zaczął je maskować w miarę możliwości. W końcu nie był pewien jak będą się trzymać goście. Liczył na to że zwyczajnie nie przyjdą całą chmarą w końcu nie chciał ich tak po prostu zabijać dla zabawy. Jednak pewnie wyjdzie jak zwykle. Tak więc czekał aż przyjdą a wtedy zamierza powiedzieć pierwszej osobie która do niego dotrze spokojnie.
-Witam pomóc w czymś ?


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Rafael (2015-09-10 22:29:09)


http://www.mediafire.com/convkey/68dd/a40naqyl5aut7z8fg.jpg

Offline

 

#40 2015-09-11 00:50:19

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Port Tokyo.

Na horyzoncie, wyłaniając się zza dachów bliższych i dalszych budynków, oczom Rafaela ukazała się pewna, lecąca w jego stronę postać, a zaraz za nią kilka kolejnych.
Głowa Kapitan XI oddziału po dłuższym czasie poszukiwania swojego celu, wreszcie zamarła w jednej pozycji, wpatrując się w jedną, konkretną postać.
Nie ma mowy o pomyłce...
W końcu jej ciało zaczęło opadać, podobnie jak reszta pięcioosobowej grupy. Długo nie zajęło jej nawiązanie kontaktu wzrokowego ze swoją ofiarą. Z jej oczu emanował surowość, chłód, i żądza mordu, mająca swoje odzwierciedlenie również w szkarłatnym kolorze ulatniającego się z jej ciała reiatsu. W końcu jej stopy, począwszy od palców, zetknęły się z podłożem. Tuż przed oczami Rafaela, malowała się postać kapitan XI oddziału. Kobiety o bardzo łagodnych rysach twarzy, a zarazem ostrym niczym brzytwa spojrzeniu.
Pytanie Espady pozostawiła bez słowa komentarza. Jedyną jej odpowiedzią na słowa swojego przeciwnika, było sięgnięcie po rękojeść swojego odachi na pleach. Szybkim ruchem obnażyła ostrze, podobnie jak pozostałe osoby w grupie, które w swoistym łuku, ustawiły się po obu bokach Pani Kapitan, w odległościach po kilka metrów. Na chwilę zapadła cisza, i nawet najdrobniejszy mięsień żadnej z osób znajdujących się na placu boju, zdawał się nie drgnąć. W końcu kobieta przerwała ciszę.
- Tak szybko uwolniłeś swoje zanpaktou? Odkrywanie swoich kart już na początku nie jest zbyt rozsądną strategią. - na jej twarzy namalował się, lekki, można by nawet odnieść wrażenie, że chytry uśmieszek
W końcu, poruszyła się. Jej postawa na chwilę się rozluźniła, a swoje zanpaktou trzymała teraz jedną ręką za rękojeść, zaś drugą za ostrze.
- W takim razie, skoro pokazałeś swoją prawdziwą formę swojego zanpaktou, to i ja powinnam to zrobić. Subete wo tataki. Tataki no Honno (Pogrom wszystko. Instynkcie walki).
Ostrze kobiety w mgnieniu oka przeistoczyło się w długą na ponad dwa metry włócznię, zakończoną dwoma ostrzami, odchodzącymi od głównego ostrza pod kątem zbliżonym do prostego. Jej reiatsu gwałtownie podskoczyło i nie próbowała go ukrywać, chcąc niejako uderzyć jego falą w swojego przeciwnika, aby miał świadomość tego, że ta walka nie pójdzie po jego myśli.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#41 2015-09-11 01:30:44

Rafael

http://img521.imageshack.us/img521/117/ranga5espadayami.png

37827204
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 1122

Re: Port Tokyo.

I doczekał się, w końcu przybył gość. A właściwie przybyła, trzeba było przyznać że wyglądała dość poważnie ciekawiło go w sumie czy istnieją jakiekolwiek szansy rozmowy. Jednak w głębi wiedział że taki już jego los że zawsze chcą go po prostu pobić  dlatego też uśmiechnął się spokojnie i zaczął odpowiadać.
-Lepiej odkrywać karty niż nie zdążyć ich użyć. Dlatego też wolałem być przygotowany w razie czego. Prawdopodobnie mogłem was już załatwić w drodze przez to odkrywanie kart. Jednak sądzę że też potraficie co nieco wyczuć. Więc zasadzka była by daremna. Mniemam że coś macie do mnie skoro przybyliście tak tłumnie.
Zrobił chwilę przerwy żeby policzyć przeciwników na spokojnie. Korzystał nie tylko z wzroku ale też z wyczuwania reaiatsu. W końcu ktoś mógł starać się zajść go od tyłu. Zaraz po tym zapytał ponownie.
-Więc w czymś pomóc ?
A no i tak leci w jego kierunku fala reiatsu skompresowana w jego kierunku... Co zrobić ? Oczywiście starać się go uniknąć. Więc szybko podskoczył i machnął skrzydłami aby wzbić się w powietrze i przelecieć nad falą. Wydzielił się przy tym straszny dźwięk który mógł naprawdę nieźle zaboleć uszy. Kiedy już był bezpieczny ustabilizował swój szybki lot i starał się utrzymać w miarę możliwości w jednym miejscu latając spokojnie z głową w ich kierunku.
Nadal chyba ich nie policzył więc lipa powoli trzeba by zacząć ofensywę. W końcu już Pani zaczyna atakować. Może gdyby wziąć zakładników wtedy była by bardziej skora do współpracy. Ehh upierdliwa kobieta. Ale niech zaczyna skoro tak bardzo nie chce odkrywać swoich kart.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://www.mediafire.com/convkey/68dd/a40naqyl5aut7z8fg.jpg

Offline

 

#42 2015-09-11 15:43:32

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Port Tokyo.

Uskrzydlona postać Arrancara wzbiła się w górę, podobnie jak wzrok Pani Kapitan, który skrupulatnie śledził jego zmieniające się położenie. Jej ciało, spoczywając niemal od samego początku konfrontacji na ugiętych nogach, w każdej chwili było gotowe do skoku. Podobnie sytuacja miała się wśród pozostałych członków oddziału. Na ramionach większości z nich widniały odznaki oficerskie, zatem z pewnością nie należeli oni do amatorów swej profesji. Oni jednak pozostali na dole, jakby doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że nie są w stanie walczyć z tak silnym przeciwnikiem, a całą walkę należy zostawić ich Kapitan.
Jej nogi ugięły się jeszcze trochę, a dłonie mocniej zacisnęły się w pięść, obrastając czarną niczym węgiel włócznię.
- Próbujesz uciec!? - zawołała prowokacyjnie
Wreszcie jej stopy oderwały się od ziemi, a cała jej postać, ruszyła po najkrótszej linii oporu, wprost na Espadę, pozostawiając za sobą włócznię, która ciągnąc się za nią, pozostawiała w tyle poświatę szkarłatnego reiatsu. Szybko jednak spostrzegła, że nie jest w stanie go dogonić. Było to dla niej zwyczajnie niemożliwe, w związku z czym zatrzymała się w połowie drogi, nie chcąc zostawiać swojego oddziału na pastwę losu.
Syknęła.
- Tchórz... - rzuciła prowokacyjnie, mając nadzieję, że ją usłyszy
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Nie było sensu w usiłowaniu dogonienia uciekającego. W związku z tym, Kapitan XI oddziału najwyraźniej postanowiła odpuścić, a jej ciało, zrezygnowane, zaczęło powoli opadać na ziemię.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#43 2015-09-11 16:24:35

Rafael

http://img521.imageshack.us/img521/117/ranga5espadayami.png

37827204
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 1122

Re: Port Tokyo.

Rafael przyglądał się jej reakcji, było to dość ciekawe od razu zwyzywała go od tchórza i że próbował uciec. Wychodziło więc na to że wypadało walczyć. Lecz ona jakoś też nie zamierzała go gonić. Dlatego chyba musiał zacząć swą ofensywę. Z tej wysokości miał spory wgląd na wszystkich obecnych na ziemi. Jednak skoro wyzywają go od tchórza musiał ją jednak trochę upokorzyć. Oczywistym było że to była pułapka. Zaczął tworzyć sobie włócznię która była dosłownie identyczna do jej włóczni. Do tego jej ludzie zostali zaatakowani sporą ilością piasku który dosłownie zaczął się sypać z nieba. A właściwie zza pleców Espady. Pomagało to bardzo w ukryciu swojej obecności. Jednak trzeba było jeszcze pokazać że nie jest się tchórzem dlatego też zamierzał zaszarżować na przeciwniczkę ponownie używając sonido i korzystając z tego że nadal nie zdążyła dolecieć na ziemią aby podciąć jej ścięgna Achillesa. Korzystał przy tym z tego że włócznia jest dość długą bronią a do tego mógł wyprowadzić cios od dołu co dawało sporą przewagę. Był przy tym gotowy aby zablokować jej kontrę. Piasek miał za zadanie unieszkodliwić wszystkich shinigami poza tą zadziorną. Rafael nic nie mówił. Zastanawiało go czy ona coś mu jeszcze powie.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://www.mediafire.com/convkey/68dd/a40naqyl5aut7z8fg.jpg

Offline

 

#44 2015-09-11 17:05:11

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Port Tokyo.

Kapitan XI oddziału patrzyła wrogim wzrokiem w górę, w stronę swojego przeciwnika, który w końcu zatrzymał się, aby wykonać ruch. Kiedy znajdowała się zaledwie kilka metrów nad członkami swojego oddziału, Espada zaczął działać. Z góry zaczął sypać się piach, który swym ciężarem miał przygnieść niemal wszystkich zgromadzonych. Pierwszą myślą Kapitan XI oddziału było użycie shunpo, aby zabrać tych wolniejszych ze strefy wpływu umiejętności Espady. Nie mogła jednak tego uczynić, gdyż od razu została zaatakowana. W związku z tym, pozostali shinigami byli zdani sami na siebie. Na szczęście dla nich, byli doświadczeni, oraz bardzo dobrze zorganizowani. Zatem ich reakcja była natychmiastowa. Wszyscy natychmiast rzucili się do ucieczki przed atakiem pustego, w zwartym szyku, przy użyciu techniki szybkich kroków. Jednak dwójka z nich była zbyt wolna, aby samodzielnie uniknąć tej lawinie. Mimo tego, nie odnieśli większych obrażeń. Dzięki interwencji najwyższego rangą wśród grupy, to jest porucznika, udało im się na czas umknąć zagrożeniu.
Tymczasem, Kapitan XI oddziału została zaskoczona przez atak swojego przeciwnika. Z pewnością, szybkość Espady nie mogła być tym, co by ją dziwiło, co najwyżej szokowało. Niemniej jednak, atak Rafaela spotkał się z pewnym oporem przy przecinaniu ścięgien przeciwniczki. Zapewne wbrew jego oczekiwaniom, kapitan odwracając głowę uśmiechnęła się w sposób wręcz cwaniacki do swojego przeciwnika. Odpowiedź przyszła bardzo szybko. W miejscu, w którym uprzednio stała kapitan XI oddziału, teraz znajdowało się jedynie leniwie opadające Haori. Sama kapitan, pojawiła się w ułamku sekundy, kilka metrów, dokładnie nad swoją poprzednią pozycją, z uniesionym ostrzem, gotowym do ataku. W krótkiej chwili, jej szybkość niesamowicie wzrosła. Nie wiadomo było, co jest tego przyczyną, jednak można było odnieść wrażenie, że ta kobieta chowa jeszcze wiele asów w rękawach.
W tej chwili ostrze włóczni zaczęło opadać, z obszernego zamachu. Jednak jej szybkość była na tyle duża, że wszystko to zajęło zaledwie ułamek sekundy. Od początku do końca, cięciu towarzyszył jej mocny, donośny okrzyk.
- Ten no ikari! (gniew niebios)

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#45 2015-09-11 18:00:07

Rafael

http://img521.imageshack.us/img521/117/ranga5espadayami.png

37827204
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 1122

Re: Port Tokyo.

Espada chciał ją trochę podciąć a tu ona się rozbiera. Widać jej przeciwniczka była bardzo ruchliwa. Sprawiło to że uśmiechnął się znacznie i zaczął działać dalej. Piasek który nadal sypał się tonami z nieba gonił jej pomocników starając się ich unieruchomić. W sumie tyle na razie musiało mu wystarczyć. Co do pani kapitan chyba musiał powoli zająć się nią konkretnie. Dlatego też piasek zaczął tworzyć ogromną zbitą kulę dookoła Espady jak i pani kapitan odcinając ich od całej reszty uciekających. Wypadało zrobić unik w końcu szedł w jego kierunku gniew niebios. Jednak widząc tak ogromny zamach nie było co dużo kombinować w końcu im większy zamach tym łatwiej przewidzieć kierunek z którego nadejdzie atak. Dlatego też zaczął zasłaniać się włócznią przed jej atakiem chcąc go zablokować swoją kryształową repliką jej broni. wykorzystał do tego to że włócznia jest naprawdę długa, co pomagało w blokowaniu takich ataków. Trzymał włócznię oburącz z szeroko rozstawionymi rękoma przyjąć jej ostrze chciał pomiędzy jednak miał naprawdę sporo włóczni do zasłaniania się. Wiedział że starcie tych broni może być bardzo ciekawe. Do tego kula która nadal zostawiała im wiele miejsca uniemożliwiała jej ucieczkę. Gapie też niezbyt wiele widzieli.
Jeśli udało mu się zablokować atak stara się trochę go zripostować siłując się z nią co mogło zająć trochę czasu. Wtedy mówi.
-A zapomniałem się przedstawić jestem Rafael. Znany wam raczej jako piąty espada.
Brzmiało to jak by był trochę zakłopotany. Może było to spowodowane tym że pani kapitan rozbierała się i do tego był trochę pod nią co oznaczało że mógł właśnie oglądać jej bieliznę. Kto wie...


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Rafael (2015-09-11 18:03:00)


http://www.mediafire.com/convkey/68dd/a40naqyl5aut7z8fg.jpg

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.vri.pun.pl www.coremt2-forum.pun.pl www.gamecup.pun.pl www.geodezja2006ns.pun.pl www.turniejefifa.pun.pl