Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#16 2016-03-19 03:47:38

 Kenji Hayashi

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

9791756
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 23
Ostrzeżenia: 7 (punkt 6 regulaminu)

Re: Dom szlachcianki (4 okręg)

Kenji w sumie nie wiedział co o tym myśleć, ale przeczuwał że tak szybko nie zaakceptuje w sobie nieznajomej shinigami. Widać było, że nie chciała współpracować, tylko działać na własną rękę, więc niestety musiał to zaakceptować. Hayashi po jakimś czasie usłyszał jej słowa, lecz tylko głośno westchnął i wzruszył ramionami. Skoro ona tak sobie chciała pogrywać, zaakceptował to, ale jeśli to jemu się uda, to nie podzieli się najwyżej z nią nagrodą. I tak za bardzo go to nie obchodziło, gdyż w grę wchodziła czyjaś niewinna dusza z bogatej rodziny, a to było największym priorytetem. Szatyn przetarł czoło, gdyż atmosfera robiła się coraz bardziej gorąca, na dodatek ten inny bóg śmierci nie wyglądał zbyt miło. Wyczuwał od niego jakąś niemiłą energię, ale czy aby na pewno mógł go podejrzewać o łańcuch? Wojownik za bardzo nie mógł tak tego od razu określić, a jeśli powiedziałby to na głos, to tak naprawdę skazał by na siebie wyrok.

Gdyby tak jedno było, wszyscy by pomyśleli że to jego sprawka i że to on założył łańcuch na córkę bogatego Szlachcica. Czerwonooki usłyszał wreszcie słowa nadchodzącego od nieznajomego boga śmierci, który zaczął wszystko spekulować. Słuchał go dokładnie, bo nie chciał by żadna informacja mu niechcący umknęła. Bóg Śmierci wreszcie wypuścił powietrze i zbliżył się trochę do nieznanego shinigami, także przyklękając i rzekł w jego stronę:
-Masz rację, to musiał być ktoś to się na tym znał, inaczej przecież nie zrobiłby czegoś tak nieprzewidywalnego. Niestety wreszcie jak na razie nic nie możemy wskórać, gdyż nie wiadomo co się stanie, jak będziemy chcieli użyć naszych zanpaktou do rozwalenia tego ustrojstwa. - skończył mówić i patrzył z powagą na swojego nieznajomego towarzysza, jak i kątem oka na boginię śmierci.

Kenji nie ukrywał, że tak naprawdę też nie wie jak się za to wszystko zabrać, w sumie to każde z nich miało związane ręce i jeszcze trochę czasu musi minąć zanim cokolwiek uda im isę wymyślić.

Offline

 

#17 2016-03-26 13:24:28

Hatsuyuki

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

48755949
Zarejestrowany: 2016-01-27
Posty: 47
WWW

Re: Dom szlachcianki (4 okręg)

Kotowata zaczęła się zastanawiać i podrapała się za uchem
-A może obciąć jej nogę?-
Zapytała i uśmiechnęła się
-Taki żart. Słyszałam że była tu jakaś kartka z zagadką czy czymś-
Powiedziała nieco zaciekawiona tym faktem samica i zaczyna szukać kartki, jeśli ją dostała lub znalazła to czyta i analizuje
-Dziwne... Powiedz panienko miałaś ostatnio jakieś sny?-

Offline

 

#18 2016-03-31 19:07:03

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Dom szlachcianki (4 okręg)

Mężczyzna słuchając z uwagą tego, co miał do powiedzenia znajdujący się tuż obok shinigami, w zadumie pogładził się dwoma palcami po brodzie.
- Hmmm... Faktycznie, zanpakutou lepiej tego nie tykać. Nadal nie do końca wiemy czym to jest, i jak to będzie oddziaływać na naszą broń. Być może jednak, w pewien sposób zależy to od typu broni. W końcu, z tego co mi wiadomo, konwencjonalne, siłowe rozwiązania podobno nie przyniosły żadnych efektów. Podobno nie lada siłacze próbowali je zerwać... - tu swój wzrok pytająco zwrócił na złotowłosą dziewczynę
- Tak, to prawda. - przemówiła cichym i delikatnym głosem, podpierając się dłońmi o łóżko na którym siedziała - Łańcuch próbowali poskromić jedni z najsilniejszych kulturystów w Rukongai, jednak trudno było by oczekiwać od nawet duchowej istoty rozerwania czy nawet przecięcia kamienia szlachetnego. A w końcu nie do końca wiadomo jaką ta rzecz posiada strukturę...
Mężczyzna ponownie zadumał.
- Ale w takim razie jak przeciąć kamień szlachetny? Do tego potrzeba niewyobrażalnej siły. Siła najsilniejsza w świecie - powtórzył do siebie fragment listu - Być może to jest właśnie rozwiązanie - poprosić o użyczenie swej siły kogoś rangi wręcz kapitańskiej. Być może oni mieli by wystarczająco dużo siły.
Kobieta lekko i zniechęcająco pokręciła głową na boki.
- Shinigami, zwłaszcza wyższej rangi z reguły nie interesują się losami zwykłych dusz, takich jak ja, a żadna nagroda ich nie przekona, ponieważ mają już w swoim otoczeniu wszystko, co moglibyśmy zaoferować. Nie pomogą mi.
Jej głos lekko się załamał na myśl o własnym losie i zarazem swojej przyszłości. W momencie, w którym usłyszała żart, który dodała Hatsuyuki, wyraźnie się zląkła, a z jej ust wyrwało się ciche pisknięcie. Podobnie, jej usta szybko się otworzyły, aby szybko wypowiedzieć słowa rezygnacji, czy też mniej subtelne, wypraszające kobietę za tego rodzaju pomysł z domostwa, jednak zanim zdążyła to zrobić, bogini śmierci zdążyła się zreflektować. Zatem ostatecznie puściła to w niepamięć, zwłaszcza, że od razu usłyszała kolejne pytanie, tym razem na temat listu, po który szybko sięgnęła, i delikatnie się z nim obchodząc, wręczyła go nieznajomej w milczeniu.

Treść listu:


Tam gdzie sny stają się prawdą, a oblicze duszy ciałem, znajduje się przyszłość. Siła, najsilniejsza w świecie i najsłabsza ze wszystkich, pochodząca z duszy, stanie się prawdą.

- Sny? - powtórzyła za Hatsuyuki - Nie, nie przypominam sobie niczego wyjątkowego. Poza kilkoma koszmarami, tuż po tym, kiedy to się zaczęło...
Jej twarz ponownie, wyraźnie posmutniała.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#19 2016-04-01 05:59:57

 Kenji Hayashi

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

9791756
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 23
Ostrzeżenia: 7 (punkt 6 regulaminu)

Re: Dom szlachcianki (4 okręg)

Kenji także wsłuchiwał co ciekawego znowu mówiła boginka śmierci, ale też nie był raczej z tego zadowolony. Na szczęście szybko przeinaczyła żarcik w przeprosiny i nie prawdę, dzięki czemu doznał ulgi. Hayashi nadal nie wiedział jak to wszystko załatwić, poza tym nie mieli raczej sposobu by od tak to szybko skończyć i wrócić do swoich spraw. Nagle szatyn usłyszał padnięte słowa innego shinigamiego, który przyszedł przed nimi i starał się wszystko na spokojnie wytłumaczyć, żeby ci zrozumieli. Kiedy się wojownik tak wsłuchiwał, nie wiedział co ma o tym myśleć, siłacze mieli problem z magicznym łańcuchem? No tak, przecież był zaczarowany, więc raczej mogli natrafić na problemy. Bóg śmierci wreszcie mógł dosłyszeć głosu uwięzionej szlachcianki, która przyznała rację bogowi obok i także zaczęła długi monolog. Upłynęło trochę czasu zanim wreszcie skończyła mówić, ale jednak jeszcze Shinigami nadal nic nie mówił, chciał żeby wszystko wyśpiewała. Kenji coś przeczuwał, że musi dać jej dużo czasu, gdyż przez łańcuch jej ciało może być dość mocno osłabione, dlatego dawał jej z resztą osób chwilę wytchnienia.

Teraz Hayashi stwierdził, że poczeka a dogodny moment by się nie przeszkadzać w rozmowie bogu śmierci i arystokratce, ale zaraz na pewno coś od siebie doda. Szatyn nadal nie wiedział za bardzo jak sobie z tym wszystkim poradzić, ale wreszcie coś dodał od siebie:
-Hmmm, zapowiada się na dość długie myślenie i rozwikłanie zagadki, to na pewno nie będzie zbyt proste, skoro nawet kulturystom się nie udało...Jeśli chodzi natomiast o tą niezwykłą siłę, nie sądzę żeby nasi Kapitanowie byli tacy wszechpotężni. I tutaj arystokratka ma rację, Kapitan by się nie zniżył do takiego poziomu by pomagać zwykłym duszom, dlatego też jesteśmy zdani na siebie. - schował na powrót swoje ostrze do pochwy i skrzyżował ręce na wysokości torsu.

Musiał złapać wytchnienia, żeby zacząć mówić dalej to co ma jeszcze do dodania:
-Nic dziwnego, mroczna aura łańcucha pewnie zaowocowała koszmary, dlatego też pewnie nie możesz normalnie spać. - zakończył swoją kwestię i podszedł do boginki, której to został wręczony list. Przeczytał go sobie po cichu, po czym był w głębokiej zadumie o co chodziło, ale już chyba wpadł na to co chciał. Pstryknął palcami, po czym rzekł do wszystkich:
-Słuchajcie, może tutaj chodzi o duszę zanpaktou. Skoro sen staję się prawdą, a sny są dla nas jak medytacja, która pozwala wchodzić do naszego świata wewnętrznego duszy, to może jakoś trzeba się dostać do wnętrza duszy tej szlachcianki. Nie rozumiem jednak zbytnio drugiej części, ale jeszcze się trochę nad nią zastanowię. - odszedł od koleżanki z fachu i z ręką na podbródku ciągle myślał o co może chodzić. Miał nadzieję, że podsunął im dobry pomysł i może coś z tego wyniknie.

Offline

 

#20 2016-04-05 22:59:58

Hatsuyuki

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

48755949
Zarejestrowany: 2016-01-27
Posty: 47
WWW

Re: Dom szlachcianki (4 okręg)

Kocica podrapała się za uchem i zastrzygła oboma
-Może nie jestem za mądra ale czy diamentów nie szlifuje się drobnymi dłutami i delikatnymi uderzeniami odłupując ich kawałeczki, czy nie mówi się że kropla drąży skałę albo że cicha woda brzegi rwie?-
Yuki usiadła na ziemi i zaczęła patrzeć na łańcuch a potem powiedziała
-Może uznasz to za głupie ale czy próbowałaś sobie wyobrazić że go nie masz na nodze i w to uwierzyć? Ponoć wiara góry przenosi. Nie znam kapitana o którym mówi się że siłą by górę przeniósł ale osoba która początkowo sie mną zajmowała mówiła mi legendę o tym jak mała grupa ludzi modląc się sprawiła że góra się poruszyła. Nie pamiętam o co to chodziło ale chyba w ten sposób tylko mogli ocalić swój naród czy coś takiego-

Offline

 

#21 2016-04-12 20:33:48

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Dom szlachcianki (4 okręg)

Zarówno nieznajomy shinigami, jak i młoda szlachcianka zachowywali ciszę podczas uważnego wysłuchiwania propozycji i domysłów obu stron. Mężczyzna co raz kiwał głową, gładząc się demonstracyjnie dwoma palcami po brodzie.
- Zanpakutou... - powtórzył za Kenjim - Dusza zrodzona z duszy i mieszkająca w niej, a zatem można by ją też nazwać jako jej oblicze. To by miało sens, jednak wciąż jest to jedynie mały fragment zagadki, która może skrywać o wiele więcej tajemnic niż to się może wydawać...
W swoim zamyśleniu, niejako zbiegł do wnętrza swojej głowy, pogrążając na moment w rozmyślaniach. Toteż Hatsuyuki została wysłuchana jedynie przez kobietę, która wyraźnie poświęcała jej zdecydowanie więcej uwagi od reszty zgromadzonych. Być może była to kwestia jej niecodziennego wyglądu.
- Jaa... prawdę powiedziawszy... - nie dokończyła swojej wypowiedzi, jednak zaprzeczenie wydawało się oczywiste - Oczywiście, że chcę się go pozbyć za wszelką cenę. To dla mnie ogromny ciężar, ta rzecz...
Jej wzrok powędrował wzdłuż łańcucha, do obwiązanej nim skrzyni. Dało się w nim wyczuć smutek oraz tęsknotę.
Jednak pomimo wymalowanego na delikatnej twarzy kobiety smutku niczym na płótnie obraz, słowa Shinigami pocieszyły ją, czego znakiem był powoli uzewnętrzniający się uśmiech. Wreszcie, delikatnie zachichotała w odpowiedzi na dziecinną propozycję, przysłaniając usta zaciśniętą dłonią.
- Przepraszam. To pokrzepiające słowa i mam nadzieję, iż kryje się za nimi prawda. Przy okazji... - jej wzrok tym razem wbił się w ogon jej rozmówczyni, który wyraźnie ciekawił szlachciankę już od samego jej przybycia
- Pierwszy raz widzę duszę w takiej postaci. Musisz być bardzo wyjątkowa.
Uśmiech rozpromieniał na twarzy kobiety ukazując w pełnej krasie jej piękno, i bardzo szybko można było się domyśleć, dlaczego uważana jest w obrębie Rukongai za najpiękniejszą z dusz.
Jednak ta pogawędka szybko została przerwana przez przedstawiciela płci męskiej, który chcąc przypomnieć zarówno o sobie, jak i o istocie problemu, demonstracyjnie, głośno odchrząknął, przysłaniając usta zaciśniętą pięścią.
- W każdym razie... - kontynuował po chwili - Siedząc tutaj wiele więcej nie wypracujemy. Do szczegółowej analizy przydał by się raczej XII, nasze kompetencje w tej materii są raczej mierne.
Na chwilę przerywając, ręka mężczyzny sięgnęła do kieszeni, ujawniając niewielkich rozmiarów skrawek papieru przypominający liścik.
- Po rozmowie z gospodarzem, udało mi się ustalić listę potencjalnych wrogów rodziny. Co więcej, niektórzy z nich otwarcie przyznają się do tego czynu, chełpiąc się nieszczęściem tej biednej kobiety. Jednak sprawca mógł być tylko jeden, zatem trzeba by przesłuchać podejrzanych i wypracować jakieś jednolite rozwiązanie. We trójkę pójdzie nam o wiele sprawniej.
Jego wzrok co chwila zachęcająco skakał z Hatsuyuki na Kenjiego, oczekując odpowiedzi.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#22 2016-04-13 17:13:05

 Kenji Hayashi

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

9791756
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 23
Ostrzeżenia: 7 (punkt 6 regulaminu)

Re: Dom szlachcianki (4 okręg)

Kenji tak dumał i dumał, ale nie mógł wpaść na nic dobrego. Hayashi po jakimś czasie usłyszał głos trzeciego shinigamiego, który się tutaj znajdował. Twierdził, że może być więcej zagadek, ale przecież oni nie mieli na to czasu.  Szatyn wreszcie westchnął, a potem odpowiedział innemu Bogowi śmierci:
-Czyli jest szansa, że szlachcianka posiada w sobie ów duszę zanpaktou, która może się z nami porozumieć, tak?? Gdybyśmy znali tylko sposób dostania się do środka wnętrza jej duszy, może sprawa byłaby o wiele łatwiejsza. - kiwnął głową i zaczął chodzić po pomieszczeniu. Znudziło mu się stanie w jednym miejscu, bo i tak wiedział, że jego towarzyszka jak i jeszcze nieznany mu zbyt dobrze shinigami nic więcej tutaj nie zrobią. Niestety wojownik za bardzo nie pojmował rozumowania swojej koleżanki z fachu, ale chyba ta najlepiej wiedziała co mówi.

Bóg Śmierci mimo tego skrzyżował ręce na torsie i ciągle chodził, a po jakimś czasie usłyszał głos biednej zakutej dziewczyny. Zbliżył się ponownie do grupki, która ubolewała nad tym jak jej pomóc i zaczął jej dokładnie wysłuchiwać. Niestety nic ciekawego nie powiedziała, więc, po prostu wypuścił powietrze i oparł się o ścianę. Tak naprawdę nic ciekawego się nie działo, tylko szlachcianka ciągle marudziła, że chcę być wolny i takie tam. Kenji oczywiście to wiedział, jak każdy w tym pokoju, ale jeśli nie mogli jej pomóc, to nie będzie takie proste. Hayashi znów westchnął i wreszcie po upływie kolejnych minut, a nawet kilkunastu, wypowiedział się na nowo nieznany mu jeszcze zbytnio bóg śmierci. Mówił o jakimś XII, ale nie wiadomo dokładnie co to było, więc szatyn skierował głowę ku niemu i się zapytał:
-Masz na myśli oddział XII czy co?? Jeśli nie, wytłumacz się co masz na myśli. - skończył mówić, ale dalej miał zamiar słuchać co ten ma do powiedzenia.

I znów upłynęło trochę czasu w posiadłości szlachty, po czym inny shinigami wyciągnął skrawek papieru, tłumacząc że gospodarz zrobił rozpiskę wszyscy wrogów rodziny. Czerwonooki za bardzo nie wiedział co o tym myśleć, na pewno jest to dla nich jakiś trop, ale czy aby na pewno?? Bóg Śmierci sam tego nie wiedział, ale podszedł bliżej drugiego kolegi z tej samej pracy i rzekł:
-Hmmm, masz rację. To nam daje silny trop, ale czy wystarczy żeby znaleźć sprawcę? W takim razie nie ma co zwlekać, prowadź i wyruszajmy popytać tych wszystkich podejrzanych. - poprawił ostrze na pasie i wyczekiwał momentu, kiedy będą mogli ruszać.

Offline

 

#23 2016-04-19 09:36:19

Hatsuyuki

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

48755949
Zarejestrowany: 2016-01-27
Posty: 47
WWW

Re: Dom szlachcianki (4 okręg)

Yuki lekko się pochyliła i zbliżyła swój ogon ku szlachciance
-Chcesz to możesz ich dotknąć ale przy uszach delikatnie bo mam je dość czułe. No tak czułe jak u kota, szczególnie u podstawy-
Pocieszyć jakoś szlachcianke i mieć z tego przyjność. O tym teraz głównie myślała kotowata. Ledwo jednym uchem słuchała pozostałych i powiedziała.
-Możemy iść ich przepytać. Ale czy winny się przyzna?

Offline

 

#24 2016-06-29 17:58:36

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Dom szlachcianki (4 okręg)

- Być może. - odparł shinigami Kenjiemu - Nie jest to wykluczone, jednak mało prawdopodobne. Aktywne zanpakutou w duszy szlachcianki z Rukongai? Aby aktywować choć w części zanpakutou, potrzeba dni, miesięcy ćwiczeń oraz odpowiedniej wiedzy. To praktycznie niemożliwe, aby osoba nie posiadająca w tej dziedzinie żadnej wiedzy mogła je wyzwolić. Poza tym, nawet gdyby to była prawda, musiała by ona dysponować co najmniej ponadprzeciętną ilością reiatsu, a ja nie wyczuwam od niej nic ponad normę, a wątpię w to, aby zwykła dziewczyna z Rukongai posiadała tak zaawansowane umiejętności jak ukrywanie reiatsu. Prędzej czy później ktoś z Shinigami by się nią zainteresował, chyba, że rodzice za wszelką cenę chcieli ją utrzymać pod kloszem...
- Ja wciąż tu jestem! - przerwała mężczyźnie z dezaprobatą, lekko podniesionym głosem, aby był donośniejszy, lecz wciąż noszącym znamiona spokoju, jak na dobrze wychowaną kobietę przystało - Nie mów o mnie proszę tak, jakby mnie tu nie było. Jeśli chodzi o mnie, to rozwieję wasze wątpliwości - nie posiadam żadnych ukrytych przed światem mocy, ani ponadprzeciętnych umiejętności.
Mężczyzna westchnął, zdając sobie sprawę z własnego nietaktu.
- Ma Pani rację, zachowałem się niestosownie. Proszę o wybaczenie.
Kobieta co prawda nie odpowiedziała na jego prośbę, jednak lekkie, niemal niezauważalne skinienie jej głowy najwyraźniej mu wystarczało, sądząc po wyrazie jego twarzy. Co innego, jeśli chodziło o przedstawioną jej przez Hatsuyuki propozycję. Szlachcianka odwzajemniła propozycję przyjaznym i ciepłym uśmiechem, a już po chwili, jej delikatna dłoń spoczęła na głowie kotowatej, spokojnie głaszcząc jej powierzchnię.
- Masz bardzo miękkie włosy. Są bardzo miłe w dotyku. - oznajmiła z pozytywnie zaskoczonym wyrazem twarzy

Podczas gdy obie kobiety kompletnie zmieniły temat rozmowy, nieznajomy shinigami nadal rozmawiał z Kenjim nad meritum sprawy, ponownie kierując na niego swój wzrok.
- Zgadza się, XII oddział. Są specami w dziedzinie nauki, i być może zetknęli się już kiedyś z podobnym przypadkiem. Tak czy inaczej, teraz jesteśmy zdani na siebie. Mam kilku znajomych w tamtych stronach. Podpytam o to i owo, a nóż może dowiemy się czegoś więcej.
- A jeśli chodzi o poszukiwania sprawcy... - dodał po chwili znacznie głośniejszym tonem, wręcz demonstracyjnie, aby ponownie zwrócić na siebie uwagę Hatsuyuki
- Właściciel tego domu ma już parę typów. Problem jednak polega na tym, że wielu z nich z dumą przyznaje się do tego czynu, a jak wiadomo, sprawca może być tylko jeden... Widać musiał się on narazić wielu możnym z tego okręgu, którzy w ramach chęci utarcia mu nosa obrali sobie za cel jego córkę. Tak czy inaczej, nie ma sensu dłużej marnować tutaj czasu. Powinniśmy ruszać.
Kończąc mówić, mężczyzna jako pierwszy, jak gdyby dla zachęty, ruszył w kierunku drzwi, zatrzymując się tuż przed progiem.
- Wrócę do Seireitei i spróbuję się czegoś dowiedzieć na temat tego przedmiotu. Wy powinniście porozmawiać z właścicielem na temat potencjalnych podejrzanych i rozmówić się z nimi. Udanego śledztwa.
Nie przedłużając dłużej już i tak wyjątkowo długiej dla niego rozmowy, mężczyzna w mgnieniu oka i bez pożegnania, zniknął za podążającymi w dół schodami, pozostawiając drzwi otwarte, dając tym samym znać, aby pozostała dwójka również poszła jego śladami.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#25 2016-09-17 21:07:54

Hatsuyuki

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

48755949
Zarejestrowany: 2016-01-27
Posty: 47
WWW

Re: Dom szlachcianki (4 okręg)

Yuki cicho zamruczała gdy ręka szlachcianki dotykała jej. Jak większość kotów uwielbiała pieszczoty, nawet jeśli te były krótkie.
-Bardzo pani dziękuję za komplement, w barakach oddziału to ciężko znaleźć czas by o nie dbać więc bardzo doceniam że ktoś zauważył że choć trochę udało mi się je ogarnąć-
Po jakimś czasie jej wzrok padł na obu shinigami
-Ja ukrywałam swoje reitsu będą jeszcze całkowicie dzika i znając ledwie parę słów-
Powiedziała i usiadła spokojnie by dodać po chwili
-Zawiść między szlachtą bywa straszna ale atak na dziecko to już drobna przesada. Cóż trzeba porozmawiać z właścicielem domu.-
Kotowata spojrzała na szlachciankę i posłała jej przyjazny uśmiech
-Postaram się znaleźć odpowiedz i wyrwać cię z tej sytuacji. Nie zależnie od wyniku na pewno wrócę bo nas tym polega przyjaźń-
Żniwiarka wstała by pokierować się do ojca dziewczyny i zapytać go o podejrzanych.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.filary.pun.pl www.ko.pun.pl www.funtab.pun.pl www.travian.pun.pl www.centerots.pun.pl