Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#16 2015-01-22 20:52:35

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Góra Hiei

Chłopak gładząc psa po głowie z różnych stron, uśmiechnął się do siebie.
Ileż to już czasu minęło, odkąd miałem okazję ostatnim razem złapać oddech? Długo. Stanowczo za długo...
- Jeśli to jest miarą szaleństwa, to i mnie można w pewnym sensie określić tym mianem. Być może dlatego jestem w stanie ją zrozumieć... przynajmniej tak mi się wydaje. - rozmyślając głaskał cały czas psa po głowie
- Spokojnie, nie robi mi to żadnej różnicy. Nie obchodzi mnie to, czy ktoś jest obłąkany, czy widzi, czy nie, czy ma jedną parę rąk, czy siedem... Każdy jest inny, i nie przeszkadza mi to. Dzięki takim ludziom, życie nabiera pełniejszych barw, czyż nie?
Hoffman nie wyczuł w jej zachowaniu niczego dziwnego. Być może przez to, iż był pochłonięty zabawą z psem.
- W porządku, nie śpiesz się. Zaopiekuję się nim. Swoją drogą, wszystkie psy nazywasz ,,Hoshi"?
Kiedy pies wyjrzał swoim łbem na korytarz, odchodząc z nieznanej chłopakowi przyczyny od niego, on sam był lekko zdziwiony jego zachowaniem.
- Co się stało? Wyczułeś jakiś trop? Niech zgadnę, to pewnie zapachy z kuchni, hmm...?
Nastała przyjemna cisza, jednak nie trwała ona długo. Uwagę chłopaka przykuł przytłumiony, dziecięcy śmiech, chwilę potem cichy śpiew, który stawał się coraz głośniejszy. Powoli uniósł się, podnosząc na równe nogi, słuchając w ciszy melodii. Przez chwilę stał w miejscu jak uziemiony, wpatrując się w nicość. Dopiero po chwili odwrócił głowę, kiedy jego uwagę przykuły tańczące wokół niego cienie.
Przerażające... - pomyślał żartobliwie
Zaraz... ale... skąd ja znam tą melodię? Nigdy wcześniej jej nie słyszałem, a mimo to, zdaje się być dziwnie znajoma... Nie wiem co tu się dzieje, ale to wszystko jest bardzo ciekawe... Zaraz! Czyżby...?
Jego rozmyślania przerwała wchodząca ponownie do pomieszczenia Yukiko, przez co Hoffman odwrócił instynktownie głowę w jej kierunku. Dopiero po krótkiej chwili zauważył, iż tajemnicze głosy, jak i cienie zniknęły. Mimo tego, chłopak zachował zwyczajny wyraz twarzy, taki sam jak poprzednio i uśmiechnął się ciepło.
- Dziękuję, ale już i tak nadużyłem waszej gościnności. Chciałbym spróbować pomóc Twojej siostrze, a jeśli się nie uda, odejść w swoją stronę.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#17 2015-01-22 21:27:07

Hielo

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

43300248
Call me!
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2015-01-12
Posty: 122
Imię postaci: Hielo Shirai

Re: Góra Hiei

Wyraz jej twarzy zmienił się, lekko przymrużyła oczy a z jej ust zniknął uśmiech, był to wyraz twarzy osoby wspominającej coś nie najweselszego. - Możesz spróbować, choć nie nastawiałabym się zbytnio na sukces... - Urwała odwracając twarz od Hoffmana i zamknęła oczy. - Choć w sumie jeśli wiesz jak naprawić złamanego człowieka mogłoby ci się udać. - Stwierdziła milknąc na chwilę. Pies podszedł do niej i zaczął nosem zaczepiać jej dłoń. - A co do psa. Wiesz to ciągle to samo zwierze, on też jest duszą. Czasami wygląda jak szczeniak a czasami tak. Pewnego dnia pokazał się w pobliżu klasztoru i poszedł za mną a potem został. - Odwróciła twarz z powrotem w stronę chłopaka po czym przykucnęła i zaczęła tarmosić zwierzaka po pysku i szyi. - Świat jest okrutny i piękny za razem, jest okrutnie piękny. - Powiedziała nie do końca wiadomo do kogo, do psa czy do fioletowookiego i wstała. Migające cienie powróciły, na krótką chwilę trzymały się sukienki dziewczyny. Wraz z nimi pojawił się wyższy cień wyglądający jak mężczyzna i jakby z troską czule pogłaskał ją po włosach po czym wszystkie równie szybko jak się pojawiły zniknęły. - Czy coś nie tak? - Zapytała przekrzywiając głowę, jej wyraz twarzy wyrażał zatroskanie.


Karto Teka

Kata Postaci

Moja Historia

Kolorki:
#33cc00 - To co mówię

#ccff66  - To co myślę

Offline

 

#18 2015-01-22 21:54:06

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Góra Hiei

Co to miało znaczyć...? - skomentował w głowie wypowiedziane przez dziewczynę zdanie, o przerażającym dla niego tonie
Dopiero po chwili skomentował jej słowa.
- Nie jestem pewien, ale mogę spróbować.
Zaraz po tym, na jego twarzy wymalowane było wyraźne zdziwienie.
- Zaraz, to samo? Duszą?
To wszystko staje się coraz dziwniejsze... - myślał, nie mogąc się nadziwić temu, jak ułożyła się sytuacja
Spostrzegłszy ponownie cienie, tym razem w pobliżu dziewczyny, chłopak nie mógł oderwać od nich wzroku, wpatrując się w nie bacznie przez cały czas, aż do momentu ich ponownego zniknięcia. Hoffman był zmieszany całym tym zajściem. Nie wiedział co o tym myśleć. To wszystko wydawało mu się strasznie dziwne. Odpłynął w swoich myślach, kiedy dopiero po chwili Yukiko przywróciła go do mentalnej przytomności. Chłopak pokręcił głową na boki, w geście zaprzeczenia, chcąc dodatkowo otrząsnąć się z nieprzyjemnych myśli.
- Nie, nie. Wszystko w porządku... - odpowiedział trochę zamyślonym, niepewnym głosem
Coś tu nie gra... to nie jest zwyczajne. To miejsce... jest w nim... coś. To nie jest zwykły zbieg okoliczności, nie wierzę w przypadki. Lepiej być ostrożnym... albo to zwyczajnie moja wyobraźnia, i zbyt długi odpoczynek szkodzi mojej psychice...


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#19 2015-01-22 23:27:21

Hielo

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

43300248
Call me!
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2015-01-12
Posty: 122
Imię postaci: Hielo Shirai

Re: Góra Hiei

Nagle wszystko łącznie z dziewczyną zaczęło jakby migotać, wyglądało to jak zakłócenia w telewizorze. Gdzieś z daleka dał się słyszeć kobiecy krzyk, nie jeden ale wiele. Śmiech dzieci przepełnił powietrze przebijając się przez krzyki. Zawiał wiatr niszcząc dom wyrywając deski porywając obiekty ale dziewczyna, pies i fioletowowłosy chłopak byli w tym wszystkim jedyną stałą. Okolica nagle zdała się jakby płonąć, dało się nawet czuć ciepło bijące od ognia. A potem ta piosenka, teraz wyraźna śpiewana nie tylko przez widmowe postaci które zaczęły się pojawiać ale również nucona przez Yukiko. Włśnie Yukiko, brązowowłosa dzierżyła w dłoni teraz katanę a pies stojący obok niej stał się większy. Hoshi w tej chwili swym wyglądem przypominał bardziej wilka niż psa, swą wielkością jednak spokojnie mógł dorównać koniowi. - Ojej ale się narobiło... - Powiedziała ze smutkiem a następnie gwałtownie się obróciła przygotowując blok. Dał się słyszeć szczęk metalu. To Akiko właśnie natarła na swoją siostrę mając ten sam wyraz twarzy co przy starciu z Hoffmanem. Nigdzie nie można było dostrzec starszej kobiety, widać jednak było Fumi nieprzytomną i przywiązaną do jednego z drzew. - Czemu nie mogłaś być cierpliwsza siostrzyczko, taka ładna iluzja poszła w zapomnienie. -  Granatowooka prychnęła tylko. - Przepuść mnie, chcę walczyć... - Dziewczyna z dzwoneczkami we włosach lekkim piruetem przesunęła się na bok. - A tym razem to ja chciałam się pobawić. - Wypowiedziała to zdanie z wyraźnym niezadowoleniem a wiatr poruszył jej warkoczykiem. Dźwięk dzwoneczków nie wiedzieć czemu miał upiorną barwę. W tym czasie pies stanął przed Fumi broniąc do niej dostępu. Yukiko szybko znalazła się obok zwierzęcia i nieprzytomnej quincy pod nosem nuciła wcześniej słyszaną przez Hoffmana piosenkę. Tym czasem Akiko natarła na chłopaka z zamiarem odcięcia mu głowy, drugi poznany już wcześniej paskudny ząbkowany nóż trzymała w ręku zgiętym wzdłuż swojego brzucha ostrzem w lewo.

Ostatnio edytowany przez Hielo (2015-01-23 00:47:05)


Karto Teka

Kata Postaci

Moja Historia

Kolorki:
#33cc00 - To co mówię

#ccff66  - To co myślę

Offline

 

#20 2015-01-23 00:15:20

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Góra Hiei

Chłopak poczuł się dziwnie. Nagle zaczęło mu się kręcić w głowie, przez co zaczął się lekko kołysać na nogach, a obraz przed jego oczami kręcił się, i wirował, jakby znajdował się na statku podczas sztormu. Obraz stawał się coraz bardziej niewyraźny, a całe jego ciało było dlań ociężałe. Usłyszawszy kobiecy krzyk, chłopak mocno się zaniepokoił. Nienawidził tego. Nienawidził słyszeć kobiecych krzyków, kobiecego cierpienia. Mimo tego, w jego umyśle nie było ani cienia strachu, a jedynie niepokój i dezorientacja.
Znowu ten śmiech... co tu jest do cholery grane?
Kiedy wiatr zerwał wszystko dookoła, zdmuchując dom, jakby był z kart, Hoffman rozejrzał się dookoła i śledził wzrokiem rozlatujące się części budynku. Zgiął nogi w kolanach, stając pewniej i stabilniej na nogach, jakby szykował się do walki. O dziwo jednak, wiatr nie porwał ze sobą dziewczyn, ani Hoffmana, ani nawet psa. Uświadomiwszy to sobie, chłopak ponownie skierował wzrok na Yukiko. Jednak nie utrzymał swojego wzroku na niej zbyt długo, gdyż musiał przysłonić prawą ręką swoje oczy, które teraz cierpiały od wszechobecnej, uderzającej fali ciepła, zupełnie niczym od ognia. Usłyszawszy ponownie znajomą piosenkę, chłopak rozejrzał się uważnie dookoła, kręcąc głową.
- Kto tam!? - zawołał nieprzyjacielskim głosem
Dopiero po chwili, po raz kolejny skierował wzrok na Yukiko, gdy usłyszał słowa piosenki i z jej ust. Wówczas zwrócił też uwagę na stojącego obok niej psa, który teraz swoimi rozmiarami był wyższy od niego samego. Spojrzawszy mu hardo w oczy, instynktownie sięgnął do swego prawego boku, po katanę przy jego pasie, jednak zapomniał już o tym, iż jej tam nie było.
Cholera...
Jego wzrok powędrował w miejsce, w którym zostawił swój ekwipunek. Zauważywszy chwilę później, iż Yukiko jest atakowana przez Akiko, chłopak bez wahania ruszył w jego stronę biegiem, chcąc z powrotem złapać broń w ręce.
Dopiero po pewnym czasie, chłopak zaobserwował będącą w oddali od nich Fumi, która w tym momencie była przywiązana do drzewa.
One teraz są zajęte sobą... może mogę wykorzystać tą szansę i ją uwolnić...
Zerwał się, ruszając w kierunku związanej dziewczyny, jednak tuż po tym, kiedy zaczął to robić,