Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#31 2015-01-08 22:19:26

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Komnaty 1 Espady

+18

Doskonale wiedział, czego pragnęła. Potrafił czytać chyba nie tylko z jej oczu, ale także z mowy ciała, bo każdy, nawet najdrobniejszy ruch, każdy dreszcz czy dotyk czytał idealnie, odpowiadając na niego w sposób wręcz mistrzowski, spełniając każdą potrzebę, czy fantazję. Nie dało się nie poczuć, że ma tysiące lat doświadczenia, potrafił doprowadzić kobietę do istnego szaleństwa dokładnie w tym momencie, w którym sam tego zapragnął. Hao zdecydowanie jest demonem, demonem miłości. Amaya zdawała sobie sprawę, że prawdopodobnie sama nigdy nie dojdzie do takiego stopnia wprawy w zaspokajaniu jego żądz, jednak nigdy nie pozwoliłaby tego zrobić innej kobiecie. W tym przypadku jest ogromną egoistką, gdy raz już zaznała tej rozkoszy, nie pozwoli jej dostąpić nikomu innemu. Bo w końcu mężczyźni chcą być zawsze pierwszą miłością kobiety, kobiety pragną być ostatnią namiętnością mężczyzny. Ona musi być ostatnia.
Zaskoczył ją tym olejkiem, dotyk zimna na plecach wywołał dreszcz, który przebiegł po całym jej ciele, od głowy, aż po koniuszki palców. Nie spowodował jednak westchnienia, a tylko syknięcie spowodowane gwałtownym bodźcem. Nie śmiała protestować, Hao z pewnością doskonale wiedział, co robi, a nieprzyjemny chłód za moment minął ustępując miejsca znacznie przyjemniejszym odczuciom. Zachichotała najpierw cicho, gdy mówił o "czyszczeniu brudnych miejsc", ale gdy zabrał się do dzieła nie było jej już do śmiechu. Dopasowywała się do jego działań zezwalając na każdy ruch. Zamknęła oczy skupiając się na jego rozkosznym dotyku, najpierw na plecach, później na pośladkach... jednak po raz kolejny zaskoczyła ją zmiana pozycji. Teraz to Hao przejął całkowicie kontrolę, zajmując pozycję dominującą - na górze. Widać rzeczywiście skupił się na roli "czyściciela". Nie miała ku temu żadnych przeciwwskazań, wiedziała, że zaskoczy ją jeszcze nie raz, a jego niespodzianki były najprzyjemniejszymi, jakich w życiu doznawała. Gdy jego dłonie wędrowały po jej nodze, znowu przeszedł ją dreszcz. Tym razem jednak wywołał go o wiele delikatniejszy czynnik. Arrancar z pewnością mógł poczuć, jak intensywnie działa na wszystkie jej zmysły. W miarę jak powoli jego dotyk zbliżał się do "tego" miejsca dziewczyna czuła, jak podgrzana krew zbiera się w dole brzucha, między nogami. Z każdą chwilą stawała się kłębkiem seksualnego napięcia. Każdy moment sprawiał, że coraz bardziej pragnęła go poprosić. Walczyła chwilę ze sobą, jednak szybko odpuściła wiedząc, że nie wytrzyma długo.
-Tak, proszę... - jęknęła cicho, wciąż mając zamknięte oczy. Jej dłonie nadal spoczywały na torsie Hao, taka pozycja była najwygodniejsza, a i pozwalała najlepiej oceniać i jego emocje. Przez skórę wyczuwała bicie serca, które przyspieszało delikatnie. Jej własne musiało już walić jak oszalałe. Gdyby tylko tego zechciał, mogłaby go nawet błagać, żeby to zrobił. Nie wstydziła się takiej prośby, robił jej ogromną przysługę. Rozbudzenie takich emocji w kobiecie to na prawdę ogromne wyzwanie. - Proszę... - powtórzyła raz jeszcze. Szczerze, wątpiła w to, żeby Hao udało się spełnić rolę, jaką sobie założył. Ta kąpiel jej nie oczyści, jej umysł wręcz z pewnością uczyni jeszcze bardziej brudnym.

Ostatnio edytowany przez Amaya Ochiyo (2015-01-08 22:20:46)



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#32 2015-01-10 23:53:48

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Komnaty 1 Espady

//Właściwie wszystko dalej będzie tutaj 18+ więc (nie)czytajcie \\

Brudny umysł ukochanej kobiety to dla mężczyzny spełnienie marzeń. W końcu wszyscy znamy chyba słynne powiedzenie, że "Dziewczyna szuka niegrzecznego chłopca, który będzie grzeczny tylko dla mniej, a chłopak szuka grzecznej dziewczynki, która będzie niegrzeczna tylko dla niego". W przypadku tej dwójki nie ma się co spierać z jego szczerością. Może to lekkie pchnięcie Amayi w stronę eksperymentów łóżkowych zaowocuje kiedyś jej ciekawą inicjatywą? Hao musiał być więc pewien, że to on stanie się obiektem tychże nowych odkryć. Nie można więc winić Amayi za jej chęć zatrzymania Hao tylko dla siebie, bo działało to w obie strony - on też nie zniósłby widoku swej narzeczonej w ramionach innego mężczyzny. Był w stanie pogodzić się z tym, że może nie był pierwszym (jakoś nie mógł uwierzyć w to, że nikt wcześniej nie zawiesił oka na takiej piękności) ale w zupełności wystarczy mu bycie ostatnim.
Ale wracając do tego co was interesuje, zboczeńce... Hao przez większość swego życia był zwierzęciem pokroju Hollowa. Z łatwością wyczuwał wzrost tętna innych, więc i łomoczące serce dziewczyny mu nie umknęło. Był też w stanie wyczuć każdy dreszcz i każdą kroplę nagrzaną rosnącą w niej temperaturą, która powoli spływała na jej podbrzusze. Natura jest nieomylna, dobrze wiedziała co się zbliża i zamierzała to przyjąć tak ciepło jak tylko można. Jednak zawsze najlepszym afrodyzjakiem jest własnie ta druga osoba...
Słysząc jej cichutkie jęki i ponowne prośby, uśmiech Hao poszerzył się nieco, co z łatwością mogła zauważyć Amaya. Jego dłoń zatrzymała się na sekundę i sięgnęła... do ust dziewczyny. Palcem wskazującym delikatnie muskał przez chwilę jej usta, krążąc od kącika do kącika po górnej i dolnej wardze.
-Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem -powiedział zmysłowym tonem po czym powoli zaczął nową wędrówkę. Jego palce muskając jej skórę pomalutku, poprzez smukłą szyję, dekolt, dolinę między piersiami, pępek  i podbrzusze w końcu dotarły... "tutaj". A "tutaj" zamierzały jeszcze chwilę zostać.
Z początku delikatnie drażnił kobiecość narzeczonej. Powoli okrążał ją podobnymi lekkimi muśnięciami niczym łaskotki, jakby chciał jeszcze bardziej podgrzać jej temperaturę. Obserwował jej wyraz twarzy, który z minuty na minutę, cóż... sprawiał, że jemu też krew zaczynała zbierać się w dolnych partiach torsu. I to już od znacznego czasu. Nie poprzestał jednak na delikatnej pieszczocie i niedługo przystąpił do nieco bardziej "brutalnych" praktyk. Czując nabrzmienie pewnego szczególnego miejsca "tutaj" nie mógł odmówić (czy to sobie czy jej) przyjemności z poświecenia mu większej ilości czasu. W następnych minutach skupił się właśnie na nim, głaszcząc go palcami, lekko naciskając i czasami nawet delikatnie ściskając. Ciepło bijące od tej części kobiety przyjemnie kontrastowało z temperaturą wody jednak nie skorzystał z zaproszenia jakie dawało i pozostawił je nietknięte, tak jakby zamierzał zostawić je sobie na później. I tak też było...
Tymczasem ponad powierzchnią wody Hao też nie próżnował. Kiedy tylko jedna z jego rąk zabrała się za niższe partie dziewczyny, ta druga postanowiła zatroszczyć się o te górne. A tam też było o co się troszczyć. Chwytając buteleczkę tego samego olejku co poprzednio (na szczęście go nie zamykał) i lekko pochylając zaczął cienkim strumieniem rozlewać zimny tonik po jej rozgrzanym podbrzuszu. Zaraz po tym strumyczek zaczął opadać wyżej, między piersiami jak i na nich starając się złapać w nim nabrzmiałe sutki dziewczyny. Ponowna terapia szokowa po taki rozgrzaniu, Hao to prawdziwy sadysta gry wstępnej! Zaraz po tym odłożył buteleczkę i ponowił czyszczenie.
-Tu chyba też się panienka ubrudziła... Zaraz temu zaradzę... -dodał zaczynając błądzić dłonią po jej brzuchu i talli, a następnie zabrać się za to co najmilsze dłoniom męskim - piersi. O tak, tutaj było co czyścić drodzy państwo i to czyścić z przyjemnością. Miękki ale jędrny biust dziewczyny przy każdym uścisku układał się wdzięcznie i pozwalał palcom Hao zatopić się w swej objętości. Espada pieścił co chwila jedną lub drugą pierś dziewczyny, nie zapominając o dbaniu o jej dolne partie.
-Czy czuje się panienka czystsza? Czy może bardziej brudna? -zapytał dość tajemniczo, dalej nie odrywając dłoni od swej kobiety. W sumie, kto w takim momencie chciałby puścić taka kobietę?

Offline

 

#33 2015-01-11 01:27:55

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Komnaty 1 Espady

Amaya nie była świętą przed tym, jak poznała Hao, ale nie żałowała ani jednej rzeczy, którą zrobiła i nie wstydziła się żadnej z chwil bliskości, również tej stricte emocjonalnej, jaką przeżyła. Nawet jeszcze zanim została bogiem śmierci. Nie obawiałaby się spojrzeć w oczy żadnemu z tych mężczyzn po czasie, który minął, pewnie nawet nie była jedną z tych, które mogłyby zapaść im w pamięć do końca życia. Może brzmi to tak, jakby było ich wielu, jednak wcale nie. Dziewczyna się pilnowała, nie pozwalała dobierać się do siebie byle komu, jej temperament zawsze wystarczał, by w odpowiednim momencie zakomunikować, czego chce, a czego nie. Ważne były dla niej emocje, rodzice wychowali ją na grzeczną dziewczynkę osiągając swój wielki wychowawczy sukces (pomijając jej wrodzone lenistwo)... jednak przy Hao sytuacja się zmieniała. Sprawił, że dawne wartości poszły w niepamięć, przynosił coś, czego nikt wcześniej nie chciał jej oferować. Pierwszy raz czuła cielesną i emocjonalną więź za jednym razem, wiedziała, że pełne zaangażowanie pochodzi z obu stron, że to jest w pełni naturalne i właśnie do tego została stworzona. On szanował ją tak bardzo, jakby na prawdę była jakimś nieziemskim cudem, nie pisnąłby teraz nawet słówkiem, gdyby nagle stwierdziła, że jednak woli, aby zostawił ją dziś w spokoju, posłusznie usuwając się, by nie pozwolić jej dłużej odczuwać żadnego dyskomfortu. Nie mogła mu jednak odmówić, nigdy nie chciała mu odmawiać. Jego bliskość rozpalała w niej wszystkie dzikości, wyzwalała każdy instynkt wynikający z pochodzenia ludzi od zwierząt umiejętnie łącząc go z uczuciami, które towarzyszą tylko ludziom. Ten dotyk nigdy nie byłby tak przyjemny, gdyby zapewniała go osoba, której się nie kocha.
Nieoczekiwana zmiana frontu wywołała głośne jęknięcie zawodu. Zamierzał doprowadzić ją na skraj jeszcze zanim tak właściwie wszystko się zacznie, a opóźniając wszystko z każdą kolejną sekundą podnosił napięcie do niebotycznych poziomów. Dziewczyna nie mogła nawet powstrzymać się przed tym, żeby swoją własną dłoń ułożyć na jego dłoni i upewnić się, że podąża ona we właściwym kierunku. Druga z jej rąk błądziła niecierpliwie po jego plecach, jakby sugerując mu przyspieszenie drogi w dół, na co nieubłaganie nie reagował. Kiedy był już blisko, Amaya otworzyła oczy, żeby spojrzeć na niego i odczytać również jego emocje, których nie dało się dłużej ukrywać. Z ekscytacji jej własne tęczówki z błękitnych stały się granatowe niczym niebo przed burzą, źrenice miała rozszerzone, a wzrok nie wyrażał nic poza ogromnym pragnieniem. A gdy już trafił "tam"...
...Jej usta rozchyliły się, gdy wydała z siebie głośny pomruk satysfakcji. Nie zamykała ich już, gdyż umożliwiały odpowiednie oddychanie, jako że z każdą chwilą oddech dziewczyny stawał się płytszy i częstszy. Jej podniecenie wyrażało się już poprzez wszystkie zmysły - pojękiwała cicho, gdy palce Hao trafiały w najwłaściwsze miejsca, oczy patrzyły już nieco nieobecnie, jakby przebywała w jakimś transie, mięśnie napinały się co chwila dając wyraz rozkoszy, jaką już teraz odczuwała. Dłoń, którą miała na jego plecach to zaciskała się w pięść, to mięła skórę chłopaka. Tym razem chłód olejku wywołał już głośne westchnienie i chwilowo spowodował otrzeźwienie. Wplotła palce obu dłoni w jego włosy i pocałowała raz jeszcze, zachłannie i namiętnie, by po chwili odpowiedzieć na jego pytanie... chociaż właściwie nie była to odpowiedź.
-Wyczyść mnie całą. - szeptała urywanym głosem. Ten mężczyzna doprowadzał ją do istnego szaleństwa...



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#34 2015-01-14 22:42:07

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Komnaty 1 Espady

W obronie Hao i jego męskości pragnę tylko zaznaczyć, że Amaya ma rację. Gdyby tyko zechciała, on rzeczywiście ustąpiłby wedle woli i już jej dziś nie męczył swymi pieszczotami. Proszę mi tylko nie wyjeżdżać z tekstem, że Wielki Primera Espada, kandydat do Tronu Gran Rey Hueco Mundo i Pan Lasu Menosów jest pantoflarzem! Dla własnego dobra... Relacja, która powstała pomiędzy Amayą i Hao nie opiera się tylko na cielesnym pożądaniu i wzajemnym zadurzeniu się w sobie po uszy. Jest to też ciężko budowane zaufanie i szacunek jaki do siebie mają. W imię tegoż szacunku Hao był gotowy zatrzymać się jeśli tylko jego przyszła żona poczułaby się źle. Do tej pory nie zdarzyło się by mu odmówiła i vice versa ale Asakura był gotowy na taką ewentualność.
A skoro o ewentualnościach mowa... Hao nie miał siły dłużej torturować swojej narzeczonej. Zwłaszcza po tym jak sam doprowadził ją do takiego stanu. Nie miałby serca gdyby nie spełnił jej życzenia kiedy tak ładnie go prosi. Po tym cudownym, pochłoniętym rozkoszą szepcie jaki z siebie wydała, on jeszcze raz połączył ich usta w pocałunku po czym wyszeptał jej do ucha:
-Kocham Cię, Amaya -po czym połączył ich razem w jedno ciało. Podciągnął do siebie dziewczynę ściskając w ramionach, oczywiście zawczasu dbając o to by jej podniesiona wcześniej noga płynnie zsunęła się po jego ramieniu i oplotła go teraz w pasie. Wierzył w rozciągnięcie ciała swej narzeczonej ale taka pozycja byłaby dla niej raczej niewygodna. Chłopak całował ją po szyi a jego ramiona błądziły po jej plecach, talii i pośladkach kiedy rytmicznie opadała co chwilę na jego lędźwie.

Offline

 

#35 2015-01-16 00:08:28

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Komnaty 1 Espady

Mówi się, że przyjaźń to jeden duch w dwóch ciałach, a miłość to dwa duchy w jednym ciele... Amaya uwielbiała być z Hao jednym ciałem, w takich chwilach czuła, że ich jedność jest kompletna. Stawali się całością absolutną.
To, co nazywał "torturowaniem" swojej narzeczonej tak na prawdę było sprawianiem jej niewypowiedzianej wręcz przyjemności. Jej pragnienie przekształcenia tej kąpieli w największą z możliwych bliskości to tak na prawdę tylko wyraz zachłanności, dostała już tak wiele, a pragnęła od niego jeszcze jeszcze więcej, można więc stwierdzić, że to ona torturowała go swoimi prośbami i wymaganiami. Nie prosiłaby jednak o to, a już na pewno nie zażądałaby tego, gdyby nie była pewna, że sam Hao pragnie nie mniej niż ona. O tym, jak bardzo jest zła i samolubna jeśli chodzi o sprawy intymne myśleć będzie jednak dopiero potem, teraz pozwoliła swoim myślom płynąć w kierunku tego, na co nastawiało je ciało, czyli na Hao, jego ruchy i emocje jakie te ruchy powodują. A z każdą chwilą pozwalał jej czuć się tylko lepiej. Każdy ruch był przemyślany, pocałunki znalazły swoje miejsce w jednej z tych stref, gdzie powodują największe doznania, a i dłonie odnajdywały zawsze najodpowiedniejsze miejsca.
Zgodnie z oczekiwaniami, dziewczyna oplotła biodra Hao nogami, jednak nie pozostawiła tam stóp na długo, a przemieściła je w ten sposób, że przesuwała ich wierzchnią stroną po łydkach chłopaka... chociaż ruchy te były mocno ograniczone ze względu na sytuację. Jej dłonie powoli przesunęły się po plecach, od samych jego pośladków, by na końcu oprzeć się na jego silnych, doskonale ukształtowanych ramionach. Stan istnego szaleństwa, do jakiego udało mu się doprowadzić dziewczynę do tej pory, a także obecne jego działania sprawiły, że zaledwie parę tych miarowych ruchów wewnątrz niej sprawiło, że znalazła się na samym szczycie emocjonalnych uniesień.
-A, ja kocham ciebie, Hao... - odpowiedziała na wyznanie, które zanotowała głęboko w swojej świadomości, jednak imię, którym je zakończyła, powtórzyła jeszcze nie raz, choć na pewno nie byłaby w stanie określić ile razy to zrobiła, i ile czasu trwało, gdy przycisnęła jego klatkę piersiową do siebie i odchylając głowę do tyłu przeżywała najwspanialsze chwile, jakie mężczyzna może dać kobiecie.



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#36 2015-01-22 11:10:16

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Komnaty 1 Espady

Jeśli miłość to da duchy w jednym ciele, Hao z pewnością wolałby by tym ciałem było to należące do jego narzeczonej - primo: jest o wiele piękniejsze od jego własnego, secundo: szkoda by zamykać tak wspaniałego ducha jak Amaya w ciele, które nie odzwierciedla jej niezwykłości. Jej własne o wiele lepiej sie do tego nadaje.
Gdyby Hao znał sekretną sztukę czytania myśli Amayi (a może zna, kto wie?) uważałby, że dziewczyna jest dla siebie zbyt surowa. W związku nie chodzi w końcu tylko satysfakcję seksualną ale głównie o uczucie, które wiąże dwoje ludzi. Nawet jeśli Amaya nie potrafiłaby zaspokoić jego żądzy (a musiałaby się baaardzo starać by seks z nią pozostawiał w nim niedosyt) to dalej dawała mu to czego nie miał przez millenium swego życia - świadomości bycia potrzebnym, kochanym i akceptowanym mimo swej postaci. Możecie pomyśleć, że to błahe ale dla kogoś, kto całe życie był tropiony, ścigany i nienawidzony gdziekolwiek się pojawił to cały sens istnienia. Cała jego siła była tylko sposobem by ochronić się przed tym wrogim światem... Królestwo samotnej duszy, w którym był królem. Ale już nigdy więcej.
Wracając jednak do przyjemniejszych tematów. Po kilku dłuższych chwilach tej formy pieszczot Hao postanowił zmienić nieco sytuację. Po lekkiej kombinacji z uwolnieniem nóg, Espada położył się na plecach pozwalając by dziewczyna dosiadła go tzw. pozycji "na jeźdźca". Chłopak pomyślał, że z jej strony także przyda się nieco inicjatywy więc pozwolił jej przyjąć pozycję dominującą. Jego dłonie spoczęły na lewej piersi dziewczyny i prawym biodrze podtrzymując ją i jednocześnie zapewniając drobne pieszczoty. Liczył tu bardzo na jakiś ciekawy ruch z jej strony ale jeśli postanowi dalej kontynuować dotychczasową formę ich kąpieli, nie będzie miał nic przeciw.

Offline

 

#37 2015-01-29 00:20:13

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Komnaty 1 Espady

Och, niech Hao nie będzie taki skromny. Pojęcie piękna to kwestia, do której nie da się podejść inaczej niż subiektywnie. Każde z nich odmiennie zdecyduje, które z tych dwóch ciał jest piękniejsze, jako że Hao gustuje w kobietach, a Amaya w mężczyznach. Owszem, Amaya nie miała żadnych kompleksów i podobała się samej sobie, ale tym cudownie zarysowanym mięśniom Hao oddałaby nagrodę mistera universe. Nie śmiałaby jednak formować sobie negatywnego o nim zdania, gdyby też stwierdził, że chciałby być w jej ciele w sensie przenośnym. Odnośnie sensu dosłownego też nie mogła dyskutować... jako że ten proces aktualnie był w fazie realizacji.
Amaya nie bała się podjęcia inicjatywy. Czas, by Hao sobie odpoczął i mógł skupić się na swoich własnych doznaniach, gdy dziewczyna zadba tak o niego, jak i o siebie. Jednak zaraz moment. Hao co prawda brał udział w kąpieli, ale nie został umyty! Amaya nie mogła mu odpuścić dotyku zimnego olejku na rozgrzanej skórze, którym on wcześniej tak ją raczył. Dlatego też dobyła tej buteleczki niczym tajemnej broni, po czym rozlała trochę płynu na jego klatce piersiowej.
-A ty, jesteś czysty? - zapytała, przesuwając po jego ciele swoimi mokrymi, długimi włosami, by wywołać łaskotki, po czym odrzuciła je do tyłu, żeby nie przeszkadzały przy dalszych etapach, oraz nie zasłaniały piersi, które przy pozycji jeźdźca tworzą ciekawe efekty wizualne, szczególnie gdy przechodzi się na dalsze etapy: od stępa, przez kłus i galop aż po cwał. Przejścia jednak muszą być stopniowe, nie można od razu męczyć ogiera.
Jej dłonie wędrowały teraz po jego torsie, masując pieczołowicie każdy jego fragment. Żaden nie może zostać pominięty, po tej kąpieli muszą być całkowicie czyści. Nie musiała podpierać się ramionami, by kontynuować swoją powinność kowbojki, gdyż w tym miejscu mogła zastosować inną, specjalnie opracowaną technikę. Opierała się tylko na kolanach, jakby klęczała z szerzej rozstawionymi nogami. Rozstaw kolan, które po śliskim dnie wanny mogły płynnie się ślizgać, na przemian rozjeżdżając się i zjeżdżając z powrotem regulował intensywność doznań, powodując że biodra Amayi unosiły się rytmicznie w górę i w dół. Na razie powoli...



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#38 2015-02-04 20:12:32

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Komnaty 1 Espady

Dwa zdania, jeśli można. Amaya stanowczo nie doceniała Hao skoro myślała, że zmęczy go tak szybko swoimi pieszczotami. Żeby nie było, on wcale nie lekceważył narzeczonej, po prostu znał swoją kondycję i wiedział, że nawet gdyby od razu przeszli do cwału dałby radę zapewnić jej miłą przejażdżkę. A teraz wracajcie do czytania swojego zboczonego hentajca.
Hao nie narzekał na chłodny olejek spadający na jego piersi. Można powiedzieć, że jak typowy facet z jajami "wziął to na klatę". W jego przypadku nie było mowy o zaskoczeniu bo widział wszystko co się działo więc był przygotowany. Nie umniejsza to jednak przyjemności jaką mu sprawiła wychodząc z tą swoistą zemstą. Zwłaszcza spodobały mu się łaskotanie mokrymi końcówkami jej złotych włosów. Żałował, że sam nie wpadł na taki pomysł. Trochę szkoda mu było przerywać tę miłą czynność ale widok nagich piersi dziewczyny z nawiązką wypełnił tę stratę. Hao twierdził nawet, że nie ma mężczyzny na świecie, który ich zobaczeniu pragnąłby piersi innej kobiety.
-Dla takich kąpieli zawsze jestem brudny -odpowiedział narzeczonej i pozwolił jej działać. Uczucie jej dłoni błądzących po jego ciele i jej dominująca poza pobudziły go nawet jeszcze bardziej, być może nawet on to poczuła. W jego sytuacji raczej mało kto może powiedzieć, że patrzy na niego z góry więc ta odmiana wprawiła go w miły nastrój, zwłaszcza że tą osobą była właśnie Amaya. Pożerłą ą wzrokiem pełnym pożądania obejmując obiema dłońmi w wąskiej talii i co jakiś czas sięgając do jednego czy drugiego pośladka by ściskając go rozkoszować się wspaniałym doznaniem jej ciała.

Offline

 

#39 2015-02-04 21:03:48

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Komnaty 1 Espady

Och, to nie tak. Przecież Amaya doskonale zdążyła już poznać kondycję Hao, miała do tego mnóstwo niesamowitych okazji. Wiedziała więc, że w tej kombinacji zawsze znacznie szybciej męczył się jeździec, niż jego rączy rumak. Wcale jej to jednak nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Która kobieta byłaby niezadowolona z takiego partnera? Stopniowa zmiana prędkości miała sprawić, że ten element nie znudzi się za szybko i Hao będzie miał czas jeszcze trochę nacieszyć się widokami, jakie pragnęła mu zapewnić. Była pewna, że będzie z nich zadowolony.
Gdy odpowiedział na jej pytanie, uśmiechnęła się i pochyliła się do przodu, by pocałować go, długo i namiętnie, przygryzając delikatnie jego wargi, co miało podkreślić chwilowo jej dominującą pozycję. Nie przerywała jednocześnie ruchów biodrami, które ze względu na pozycję odbywały się przez dłuższą chwilę w kierunku przód-tył, zamiast góra-dół zmieniając lekko rodzaj doznań, szczególnie jej własnych. Kiedy wróciła do pionu zaczęła stopniowo zwiększać tempo, tak jak to sobie zaplanowała. Biodra unosiły się i opadały coraz szybciej, a wraz z nimi i całe ciało. Obfity biust dziewczyny również poruszał się zgodnie z jej ruchami, najpierw falując lekko, a później wręcz podskakując. Co chwilę spoglądała na Hao, by z jego twarzy wnioskować, jak bardzo podoba mu się to, co robi. Czuła się niemalże jak bogini, gdy w jego oczach widziała, jak silne emocje w nim wywołuje. Poziom samooceny śmigał wręcz pod niebiosa, kiedy myślała jak bardzo pociąga go jej figura. Kobieta ma częstą potrzebę bycia wychwalaną, ale to spojrzenie zastąpić mogłoby tysiące najlepszych komplementów.



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#40 2015-02-10 21:11:02

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Komnaty 1 Espady

Hao nie znudziłby się igraszkami z Amayą choćby robili to codziennie w ten sam sposób. Powiem wiecej, za każdym razem pragnąłby jej jeszcze bardziej. Jej ciepła. Bliskości ciała. Zapachu włosów. Smaku ust. Gładkiej skóry. Cudownych kształtów. Płynnych ruchów. Kojącego głosu. Szafirowych oczu. Wszystkiego co określało jego ukochaną. Razem z jej lenistwem w sprawie obowiązków. Nieco dziecinnym, buntowniczym nastrojem. Czasami lekko zbyt rozkazującym tonem. Ale i wielką czułością. Nieskończoną wyrozumiałością. Ciepłem i pogodą ducha. Wszystkiego co teraz sprawiało, że pożerał ją wzrokiem gdy z gracją wznosiła się i opadała na jego lędźwie.
Hao ochoczo oddał pocałunek narzeczonej przyciskając ją do siebie. Uważał jednak by nie utrudnić jej czerpania przyjemności z nowej pozycji. Wręcz przeciwnie, nawet pomógł jej w tymi nieco mocno ściskając prawą ręką jej pośladek i pomagając jej przesuwać się po swoim torsie. Kiedy już oderwała się od jego ust (a wierzcie mi, w tym jej bynajmniej nie pomagał) poczuł jak Amaya zaczyna zwiększać tempo. Jej piersi wdzięcznie podskakiwały niesione nieprzebłaganymi prawami fizyki, a Hao mógł podziwiać je w tym zmysłowym tańcu, tak jak całą postać swej przyszłej żony. Uznał, że to dobry moment by zadeklarować swoją równość w tej sytuacji, jako pewnego rodzaju rewanż za przyjemne podgryzanie ust. Podobnie rozkoszny ból zadał dziewczynie wymierzając jej dość lekkiego ale dającego się poczuć klapsa swoją prawą ręką.
-Ładnie to tak patrzeć z góry na innych, panno Ochiyo? -zapytał sięgając lewą ręką do piersi dziewczyny i uśmiechając się w swój najbardziej uwodzicielski sposób - Firmowym Uśmiechem Hao pt. "Sposób na Shinigami", gdyż nim właśnie po raz pierwszy doprowadził do podobnej sytuacji między przyszłą młodą parą. Jak udało się już Amayi i wielu innym osobom przekonać, Hao był artystą jeśli chodzi o uśmiechanie się. Potrafił dobrać uśmiech tak by w jednej chwili być uroczym młodym mężczyzną, który zdawał się posiadać jeszcze cechy dziecinnej naiwności, a w następnej zmienić się w uwodziciela i wzór męskiego powabu. Jednak ten jeden specjalny uśmiech, który rzucił w jego ramiona Amayę był zarezerwowany wyłącznie dla niej. Tak samo jak całe jego życie.

Offline

 

#41 2015-03-07 00:23:03

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Komnaty 1 Espady

-Na ciebie mogę patrzeć pod każdym kątem. - również się uśmiechnęła, choć jej uśmiechy nie mogły równać się z tym, co robił Hao. Jego uśmiechanie się urosło już wręcz do rangi sztuki, każda mina miała swój numer czy nazwę i osiągała określony cel, niemalże za każdym razem. "Sposób na shinigami" też przecież dał Hao to, czego chciał. Miał ją teraz i tu, tak jak wiele razy miał ją przedtem, i jak wiele razy będzie miał ją później. Co prawda, uśmiech był tylko jedną z wielu składowych, które wciągnęły Amayę w ten wir, z którego nie da się wyrwać. Z którego nie chce się wyrwać. W tym przypadku tylko błaga się, by zostać wciągniętym jeszcze głębiej. Hao miał mnóstwo czasu, by dowiedzieć się jak działają ludzie i wykorzystał go doskonale. Amaya chciała być tylko i aż wisienką na torcie jego istnienia, jego sukcesem i wielkim zwycięstwem. Nie ostatnim, ale tym najbardziej zapamiętanym.
Jeździec otrzymujący klapsa od swojego rumaka? To sprawa niesamowita, odwrócenie natury. W tym przypadku jednak trwała walka o to, kto ma prawo trzymać wodze. Oddanie ich jak widać nikomu nie przychodziło lekko, jako że jeździec czerpał niemałą przyjemność ze swojej małej przejażdżki. Gnanie galopem każdemu fanowi konnej jazdy sprawia największą radość, ale nie można gnać tak przez wieki. Najlepiej pozostać w tej chwili, w której pęd cieszy najbardziej, chłonąć ten moment i zwolnić, żeby nasycić się, ale wciąż mieć coś w zapasie na kolejny raz.
Amaya miała ochotę zrobić jeszcze jedną rzecz. Zawsze lubiła długie włosy Hao, może nawet dłuższe niż jej własne. Z wielką chęcią wplatała w nie dłonie, by poczuć jak przepływają między jej palcami. Pominęli istotną część kąpieli - mycie włosów. Należy do tego wrócić, nie można pominąć tego elementu. Ale czy teraz? Czy w takiej chwili?
Dominuj, czempionie, sam zaprezentuj się w biegu. Twój jeździec puszcza cię wolno, galopuj dalej jeśli masz siłę.



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.nightcrew.pun.pl www.animeyaoi.pun.pl www.pirazyoko.pun.pl www.wolf-destiny.pun.pl www.zakazaneportale.pun.pl