Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#46 2012-11-16 15:03:35

 Patariko

http://i.imgur.com/3hErqh7.jpg

Call me!
Skąd: Nowy Dwór Maz.
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 1117
Imię postaci: Patariko Yukan
WWW

Re: Zielone Tereny

Paariko po chwili zrezygnowany zeskoczył z drzewa.
-Spadamy Mori.
-Gdzie?
-Do Chinatsy i Enquila.
Powiedział a Mori otworzył gargantę do której obaj weszli.


Fullbring
KP


Ekwipunek:
nieśmiertelnik
nóż survivalowy po dziadku
dwie reigły
adrenalina
naszyjnik ze zdjęciem rodziców (szybkość x1,2)

Offline

 

#47 2015-01-06 17:05:37

 Kenji Hayashi

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

9791756
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 23
Ostrzeżenia: 7 (punkt 6 regulaminu)

Re: Zielone Tereny

Podczas pobytu w Seritei nic ciekawego za bardzo się nie działo. Kenji miał zamiar potrenować, lecz zanim cokolwiek zrobił, wyszedł sobie na spacer. Hayashi wiedział, że musi także mieć spokojnie i czyste serce, więc musiał sobie pozwiedzać te tereny. Shinigami po przechadzce, nie za bardzo wiedział gdzie może się udać, ale musiał uważać na niektórych kapitanów, którzy mieli nawet swoje własne sporej ilości oddziały, które były niebezpieczne. Mężczyzna zaś nie był jeszcze taki silny, ale wiedział że pewnego dnia nabierze na sile, jego reiatsu kiedyś będzie silniejsze i wreszcie dowie się jak jego ostrze się nazywa, przynajmniej tak mu się wydawało.

Kenji po takim chodzeniu, podziwiał tylko tereny i nic innego, widział także innych Shinigami jak i dusze, którym to pomagali odnaleźć odkupienie w tym świecie. Był dumny z tego powodu, ale słyszał że coś złego się działo w Gotei i z głównodowodzącym. Nie wiedział tylko konkretnie co. Hayashi postanowił, że tak sobie będzie chodził, wreszcie jego kapitan albo zastępca go nie wzywali, więc mógł sobie trochę po-odpoczywać, ma także nadzieję, że niedługo będzie mógł udać się do świata ludzi czy coś, bo nawet nie jest tam tak źle.

Offline

 

#48 2015-01-06 17:43:15

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Zielone Tereny

Jeśli Kenji miał zamiar podziwiać coś w Rukongai to chyba źle trafił, gdyż poza rosnącym ubóstwem i granicą między Seireitei nie sposób tu dojrzeć nic zachwycającego - lub może raczej, nic wartego uwagi. Prawda jest taka, że ci, którzy nie są Shinigami nie mają łatwego życia. Są wykorzystywani i poniżani z uwagi na swój brak energii duchowej. Z tego też powodu widok "Boga Śmierci" nigdy nie nasuwał im miłych skojarzeń. Hayashi mógł to bez problemu zaobserwować. Ludzie odwracali się gdy na nich spojrzał, niektórzy zamykali okna, dzieci uciekały w ciaśniejsze uliczki i nikt nie śmiał wchodzić mu w drogę. Nikt nie zaniepokoił młodego wojownika w drodze na polanę.
Tutaj także nie było tłumu. Odkąd Shinigami dowiedzieli się o tym miejscu, dusze coraz rzadziej się tu zjawiały. Nikt nie chciał przecież kłopotów, prawda? Niestety dzisiejszego dnia Kenji nie był sam na polanie. Poza nim była jeszcze trójka innych shinigami - dziewczyna , o krótko przyciętych, czarnych włosach i stroju zabójcy z Drugiego oddziału, rosły łysy mężczyzna, koło 40 z dość nietypową postrzępioną brodą oraz pewien młodzieniec, dość szczupły z okrągłymi okularami na twarzy i granatowymi włosami. Cała trójka siedziała sobie i popijała sake z dużej wazy za pomocą niewielkich drewnianych miseczek. Atmosfera była dość sielankowa, wszyscy śmiali się głośno i rozmawiali ze sobą jak starzy przyjaciele.
W pewnym momencie starszy Shinigami zauważył Kenjie'ego. Nie wstając pomachał do niego i zawołał.
-Młodyyyyy~! Chodź na kielicha! No chodź, nie bądź leszczem! -namawiał leko wstawiony wojak.

Offline

 

#49 2015-01-06 18:24:53

 Kenji Hayashi

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

9791756
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 23
Ostrzeżenia: 7 (punkt 6 regulaminu)

Re: Zielone Tereny

Podczas spokojnego spaceru, tłumy które mógł widzieć mężczyzna, lub też ich tak naprawdę nie było, zniknęły. Może to tak naprawdę była jakaś iluzja, Hayashi sam nie wiedział za bardzo co o tym myśleć. Kenji po paru minutach normalnego chodu, wreszcie mógł zauważyć jak to trójka innych tak jakby shinigami bawiła się bardzo dobrze na polance. Wojownik widział, że jest tam kobieta, jakiś starszy mężczyzna jak i jakiś bardzo wielki wielkolud. Na sczęście nie był w niebezpiecznej lokacji, nie było tutaj pustych, więc bez obaw raczej mógł do nich ruszyć.

Nawet jeden z nich zamachał do niego, by ten tutaj osobiście przylazł. Z racji tego, że szatyn i tak nie miał nic lepszego do roboty, zgodził się i po prostu pomaszerował w stronę trójki wojaków. Kiedy wreszcie zbliżył się do nich, klapnął sobie obok nich w po turecku i złapał za jedną butlę, po czym napił się i rzekł w stronę obok siedziących kamratów, których to jeszcze nie znał:
-Bardzo dziękuje za to zaproszenie, tak w ogóle co tu robicie, pewnie odpoczywacie, ta? - Zapytał bo tak naprawdę był ciekawy, po czym ponownie nalał sobie trochę do gardła. Był ciekaw, czy wreszcie dostanie jakieś ciekawe zadanie i kto będzie jego przełożony, wreszcie wszak sam tego nie wiedział, był tutaj zupełnie nowy i zielony, jak Świeżak.

Kenji tylko westchnął i znów złapał łyk, to go orzeźwiało jak i odstresowawszy, po czym czekał aż wreszcie któraś z trzech osób raczy mu odpowiedzieć po co tutaj przyszli. Wreszcie mógł się raczej o to zapytać, no chyba że oni nie chcieli mu odpowiedzieć i by go za to pogryźli. Oczywiście Hayashi miał nadzieję, że jednak tak nie będzie jakoś na spokojnie sobie z nimi porozmawia o czymś.

Offline

 

#50 2015-01-06 18:40:26

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Zielone Tereny

Kenji usadowił się miedzy okularnikiem a dziewczyną-ninja. Gorzki smak sake wypełnił mu gardło razem ze znanym uczuciem ciepła w przełyku. Grupa spoglądała to na niego to na starszego dalej lekko się śmiejąc.
-Odpoczywamy? Ta można tak powiedzieć... -odpowiedział po czym wszyscy parsknęli śmiechem. -Teoretycznie to jesteśmy na misji likwidacji Hollowa w tej okolicy. No przynajmniej nas dwóch jest. Asami wracała tędy ze swojej misji i tak już parę godzin tu pijemy. -znowu wybuch śmiechu i kolejny łyk sake ląduje w gardłach wesołej trójki.
Okolica rzeczywiście wydawała sie spokojna. Było jasno, drzewa dawały spory prześwit, wiał lekki wiatr, a nawet temperatura aż prosiła się o drzemkę. Nic dziwnego, że trójka znajomych chętnie spędzała tu popołudnie.
-Ale gdzie moje maniery! Jestem Kabutsuhiko Hamano ale mówią na mnie Kabo. Ta ślicznotka obok ciebie to Kuroyushi Asami a tzw. "młody" to Unemaro Shugo. A ciebie jak zwą? -zapytał polewając każdemu jeszcze trochę sake.

Offline

 

#51 2015-01-06 19:00:32

 Kenji Hayashi

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

9791756
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 23
Ostrzeżenia: 7 (punkt 6 regulaminu)

Re: Zielone Tereny

Kiedy tak siedział i pił, wreszcie mógł usłyszeć wypowiedź najstarszego Shinigamiego. Kenji zrozumiał, że po prostu sobie odpoczywają, ale potem było coś dziwnego, po prostu zaczęli się wszyscy śmiać, pewnie za dużo wypili. Hayashi w młodych latach tak samo pił, ale w połowie uodpornił się na alkohol i kontrolował to co robił, taki po prostu był. Wreszcie mężczyzna usłyszał, że tak naprawdę grasuję tutaj gdzieś hollow, na którego polują. Cholera, on wiedział że jeszcze nie jest na to gotowy, ale nie pozostawi tak tego. Najwyżej będzie musiał im pomóc, mimo iż jego dusza będzie jako cena w razie pomocy. Kiedy dokończył pić, Kenji wreszcie rzekł w stronę starego wojaka:
-No cóż, mogę wam pomóc, mimo iż jeszcze nie jestem doświadczony i wiele przede mną, jeśli oczywiście będziecie mnie chcieli do pomocy - powiedział po czym ciężko westchnął tak jakby sam do siebie.

Nagle wreszcie Shinigami w średnim wieku zaczął wszystkich przedstawiać, oczywiście zaczął najpierw od siebie, bo kultura jednak wymagała tego, żeby przynajmniej się przedstawić. No cóż, Hayashi tak samo musiał postąpić, nie chciał być wredny jeśli o to chodziło:
-Nazywam się Kenji Hayashi, mi też bardzo miło was poznać. - powiedział poważnym głosem, ale jego twarz nadal była stanowcza, nie radosna gdyż mimo iż trochę już wypił, wiedział że będzie musiał być gotowy na walkę, jaka na przykład mogła by go czekać z Hollowem, który gdzieś się tutaj szwenda.

Wiedział, że może niedługo wyłonić się z mrocznych odmętów, ale nie mógł nie lekceważyć tych stworzeń, delikatnie odpiął zabezpieczenie przy swojej pochwie, tak żeby inni tego nie zauważyli. Szatyn znał siebie, a wolał nie ryzykować, na dodatek nawet nie miał lepszej wersji jego broni, lecz kiedyś nastanie taki dzień, że ją w końcu pozna.

Offline

 

#52 2015-01-07 21:51:59

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Zielone Tereny

Starszy mężczyzna słysząc propozycję pomocy ze strony Kenji'ego przyjrzał mu się baczniej po czym machnął ręką.
-Daj spokój synu, nie ma sensu byś się napalał. W tej okolicy od 40 lat nie widziano Hollowa, a doniesienia to pewnie głupi żart. Ale póki tu jesteśmy to można skorzystać! -powiedział znowu miło się śmiejąc.
Kenji znacznie się przeliczył, że da radę odbezpieczyć katanę bez zwracania na siebie uwagi. Poza okularnikiem, dziewczyna i wojak wyglądali na doświadczonych i nawet w pijackim uniesieniu byli w stanie dostrzec ten mimowolny ruch. Kiedy tak się stało ninja założyła ręce na piersi (całkiem obfitej nawiasem mówiąc) i zawołała teatralnie.
-Hohooo~! Ale się kogucik napalił na bitkę, już go ręka świerzbi by komuś krwi utoczyć. A może ze mną się spróbujesz, koguciku? -powiedziała wyzywająco  kładąc rękę na wakizashi zawiązanym poziomo na wysokości krzyża. Mężczyźni wtórowali jej śmiechem i zachęcali dwójkę do pojedynku.

Offline

 

#53 2015-01-07 22:44:04

 Kenji Hayashi

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

9791756
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 23
Ostrzeżenia: 7 (punkt 6 regulaminu)

Re: Zielone Tereny

Kiedy tak i czuł na swojej twarzy muskający go wiatr, jaki go dotykał, wreszcie mógł usłyszeć co ma staruszek do powiedzenia, oczywiście nie chodziło tutaj o jego Ojca, którego zapomniałem już wieki temu. Zdawało im się, że to był tylko żart, ale jednak, było mówione na ostatnim zebraniu, że trzeba uważać. Kenji wolał być ostrożny, mimo iż myślał że nikt nie zauważył, jak odpina zabezpieczenie, chyba raczej wszyscy na to zwrócili uwagę.

No cóż, on to zawsze miał szczęście jeśli chodziło do takich sytuacji. Po chwili, znów zaczął dopijać alkohol, po czym wreszcie powiedziała z zapytaniem w jego stronę dziewczyna, czy nie chciałby się z nią zmierzyć. Hayashiego trochę to zdziwiło, że chcę z nim walczyć, mimo iż są po nawet sporej ilości alkoholu. Mężczyzna nie wiedział za bardzo jak na to odpowiedzieć, więc znów sobie wlał do gardła trochę płynu i rzekł w jej stronę:
-Nie zrozum mnie źle, ale nie walczę z kobietami, przykro mi. Poza tym, nie jestem na waszym poziomie, więc to jest druga rzecz, dlatego odpada - powiedział, śmiejąc się i pijąc dalej sake.

Przecież ona, jak i reszta tej zgrai w której siedział, nie byli jego wrogami, a sojusznikami, chyba że mogło być inaczej. Sam jeszcze tego dokładnie nie ogarniał, ale musiał także być ostrożny, gdyż ta sama osoba może okazać się wrogiem. Młody Shinigami wiedział, że i tak woli być ostrożny, więc jak na razie nie ma zamiaru zapinać blokady na jego sai, dlatego też po prostu będzie odpoczywał razem z trójką innych wojowników.

Offline

 

#54 2015-01-09 18:19:53

Rafael

http://img521.imageshack.us/img521/117/ranga5espadayami.png

37827204
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 1122

Re: Zielone Tereny

/przejmuje\
Kenji nie słyszał charakterystycznego dźwięku odpinania ale może było to spowodowane wiwatowaniem paru shinigami. Ale dziewczyna podeszła dość   blisko po czym nagle.. powiedziała.
-Zemną nie zawalczysz ? A pustych chcesz bić ? Wtedy im też powiesz że nie chcesz walczyć ?
Jednak przeszło jej, trochę tak zrezygnowanie usiadła dość blisko niego na trawce pijąc znowu sake widać było że jest podpita i to znacznie. Inni nieco ucichli już nie było wiwatowania. Broń dziewczyny nie była zabezpieczona jednak ona jej nie wyjmowała. I złapała po chwili głowę Kenjiego i zaczęła nią ruszać jedną ręką.. Mówiąc przy tym.
-To co koguciku ? Walczyć nie chcesz. To co ty tutaj robisz ? Jak nam niby pomożesz ?
Powiedziała śmiejąc się do niego.


http://www.mediafire.com/convkey/68dd/a40naqyl5aut7z8fg.jpg

Offline

 

#55 2015-01-09 21:47:58

 Kenji Hayashi

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

9791756
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 23
Ostrzeżenia: 7 (punkt 6 regulaminu)

Re: Zielone Tereny

Nie wiedział jak oni mogą na to zareagować, widział tylko że ta dziewczyna coś i wyłącznie chciała wymyślić. Po chwili picia, mógł zauważyć, że dziewczyna także odpięła zabezpieczenie, po czym wiedział że takie coś może być. Mimo iż tamtych dwóch było bardzo głośno, musiał skupić się dookoła siebie, wreszcie każdy mógł teraz być dla niego zagrożeniem. Nie rozumiał czemu się tak zachowywała, była bardzo poważna, względem tego co mówiła w jego stronę. Kenji oczywiście wiedział o co jej chodzi, w tym mniemaniu, więc tylko chrząknął i rzekł w jej stronę:
-Walka z tobą, a walka z pustymi, to dwie inne rzeczy, zapamiętaj to. Mimo iż pewnie byłby to zwykły trening, to i tak niepotrzebnie byśmy się zmęczyli, więc odpuść i baw się. - Powiedział to czekając, aż staruszek doleję mu znów trochę sake.

Kiedy to Hayashi wreszcie miał pełną michę, po czym dalej zaczął pić, widział że dziewczyna także jest trochę podpita, więc może przez to zachowywała się tak jak się zachowywała. Mężczyzna tylko westchnął, po czym znów usłyszał znany mu już głos. Też mógł on poczuć jej rękę na swojej twarzy, co go trochę zawstydzało, ale tylko burknął, po czym znów jej miał zamiar dogadać, przynajmniej próbował:
-Mimo iż nie jestem silny tak jak wy, ale pomoc zawsze jakąś otrzymacie. Mimo iż z tego sobie robisz żarty, nie obchodzi mnie to, będę walczył do utraty tchu, mimo iż jestem jeszcze mało doświadczony - powiedział, a jego spojrzenie było dość wyraziste, że można było z niego wyczytać powagę i dumę.

Miał nadzieję, że niedługo będzie się stąd ulatniać, wreszcie już trochę sake mu uderzyła do głowy, ale to nie powód, że nie może sobie stąd odejść. Był tym razem ciekaw, co dziewczyna mu ciekawego powie, wreszcie powiedział jej to co chciał jej powiedzieć i chyba to jej powinno wystarczyć i powinna zrozumieć, jaki jest jego cel.

Offline

 

#56 2015-01-26 23:35:34

 Simon

http://www.erableacha.pun.pl/_fora/erableacha/gallery/3_1354017611.png

991481
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 146

Re: Zielone Tereny

Dziewczyna jakby nagle wytrzeźwiała.
-Co ty bredzisz? Jak się niby przydasz skoro boisz się zmęczyć na treningu "niepotrzebnie". Im więcej potu przelanego Tu  tym mniej krwi przelane TAM!
Dziewczyna była oburzona. Nigdy nie widziała takiego nieodpowiedzialnego shinigami, który uważa że treningi są niepotrzebne bo tylko się zmęczy.
-Masz racje jest różnica pomiędzy walką ze mną a z pustym. Ja Cię maksymalnie ośmieszę i rozłożę na łopatki a ty nauczysz się za każdym razem podnosić silniejszy i silniejszy, i silniejszy aż w końcu ty położysz mnie. Z pustym jak przegrasz chociaż raz to cię pożre....
Młoda shinigami jakby od razu straciła ochotę do picia. Wstała i odwróciła się do niego plecami.


"Kto się bawi ogniem, poparzy sobie palce."

KP

Offline

 

#57 2015-01-27 03:33:49

 Kenji Hayashi

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

9791756
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 23
Ostrzeżenia: 7 (punkt 6 regulaminu)

Re: Zielone Tereny

Wreszcie kiedy to usłyszał głos dziewczyny, nie mógł ciągle dowierzać tym o czym mówiła. Trochę nie zrozumiał aluzji dziewczyny, ale jakoś starał się tym nie przejmować, bo to chyba nie był koniec, jeszcze chyba chciała coś do tego wszystkiego dodać. To było oczywiste co potem znów powiedziała dziewczyna, on miał być silny i podnosić się po każdym ataku, był trochę przez nią sprowokowany, ale nie miał nadal zamiaru z nią walczyć. Jednak to było pewnie, pusty z pewnością bym go dawno wtranżolił. Po chwili Kenji zauważył, że dziewczyna chyba miała fochy i odwróciła się po prostu plecami do niego.

Trochę się tym przejął, lecz kobieta jak kobieta, nic nie poradzi jak się obrazisz, a ciężka taką jest przepraszać. Szatyn westchnął, po czym wreszcie rzekł w jej stronę:
- Słuchaj, to wszystko prawda, ale ja będę trenował, kiedy będę miał jakiegoś senseia, a nie Shinigamiego, którego praktycznie nie znam, wybacz. Słuchaj się tylko i wyłącznie własnych zasad i za nimi idę, całym moim sercem. - powiedział z powagą we własnym głosie, po czym wstał i był ciekaw jak ona na to zareaguję. Nie chciał być dla niej za ostry w pobliżu jej znajomych, ale nie miał innego wyboru. Wojownik wreszcie skrzyżował dłonie na wysokości klatki piersiowej, po czym ciekaw był odpowiedzi młodej i pięknej shinigami. Wreszcie w sumie nie była taka brzydka, urodą nawet grzeszyła, miał nadzieję że nie będzie za bardzo na niego bardzo zdenerwowana.

Offline

 

#58 2015-02-09 17:10:42

 Simon

http://www.erableacha.pun.pl/_fora/erableacha/gallery/3_1354017611.png

991481
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 146

Re: Zielone Tereny

-W takim razie długo nie pożyjesz.
Dziewczyna zebrała swoje graty i powolnym krokiem odchodziła od Kenjego.
-Sensei sam Cie nie znajdzie. Lepiej weź się do treningów z innymi shini albo samemu trenuj. Nie każdy ma czas by marnować go na kogoś takiego jak ty. Lenia. Z takim podejściem to znajdziesz sensei... Nauczy cię jak uciekać i ginąć.
Rzuciła do niego jeszcze chłodno przez ramię i odeszła.


"Kto się bawi ogniem, poparzy sobie palce."

KP

Offline

 

#59 2016-01-31 01:07:26

 Kenji Hayashi

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

9791756
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 23
Ostrzeżenia: 7 (punkt 6 regulaminu)

Re: Zielone Tereny

Kenji mógł się spodziewać takich słów. Widać było po dziewczynie, że była strasznie oschła i niemiła, a to pewnie tylko dlatego że za dużo wypiła sake, to zawsze szkodziło płci odmiennej. Hayashi głośno westchnął i nie mógł tak po prostu tego zostawić, więc jej odpowiedział:
- No cóż, skoro tak do tego podchodzisz, przez to że działa na ciebie wypicie alkoholu to dobrze. Sam będę trenował i nie poddam się, wreszcie jestem najsilniejszym Shinigami na świecie. - zacisnął pięść, wstał poprawiając przywiązany miecz do pasa i zaczął odchodzić w swoją stronę. Nie miał zamiaru dalej słuchać ubliżeń i musiał wreszcie zacząć trening. Wreszcie wojownik wiedział, że Pustych od tak nie pokona, musi trenować i stać się najsilniejszy. Kiedy tak odchodził, patrzył kątem oka czy może ktoś z trójki tutaj pijących, nie chcę go znowu zaatakować, wreszcie przecież mieli trenować, ale jednak takiego towarzystwa nie chciał. Po oddaleniu się już na bardzo i to bardzo sporą odległość, zaczął biec i znacznie przyśpieszył. Zrobi kilka przeskoków i wyskoków, aż wreszcie zatrzymał się.

Musiał chwilę odsapnąć, więc podszedł do jednego z bliższych tutaj drzew i sobie przy nim capnął. Czerwonooki nie wiedział czy tamci go gonią czy nie, ale jeśli wypili przedtem jeszcze naprawdę sporą ilość sake, raczej nie powinni mieć szans go dogonić. Teraz Shinigami musiał odpocząć, gdyż jeszcze nie był tak wyćwiczony w tym wszystkim. Nie wiedział co o tym myśleć, lecz wiedział jednak, że niedługo musi przystąpić do treningu, inaczej nigdy nie osiągnie tego czego pragnie. Żałował, że kiedyś jeszcze w jego życiu, mistrz mu nie dał żadnych przydatnych rad, tylko że musi się zawsze uśmiechać, to dawało wolę walki i chęć ciągnięcia wszystkiego na przód. Kenji spojrzał na swoją dłoń raz jeszcze, zamknął ją w mocniejszym uścisku i wiedział, że niedługo jego wyprawa rozpocznie się.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.turniejefifa.pun.pl www.coremt2-forum.pun.pl www.gamecup.pun.pl www.geodezja2006ns.pun.pl www.place.pun.pl