Chinatsa chciałą coś odpowiedzieć, ale w tym samym momencie odezwał się Nass więc zakmnęła usta pozwalając mu się wygadać. Kiedy skończył wyciągnęła z kieszeni jeden ze sztyletów i okręciła go kilka razy w dłoni.
- Albo zgadasz się na warunki Nassa, albo spadasz stąd, bo powoli brzydnie mi twoja egoistyczna gęba, dupku. - powiedziała przez zęby Chinatsa czując jak naprawdę ten dzieciak działa jej na nerwy.
Offline
- Przestała być moja, od kiedy się wtrąciłeś. I nie prosiłem Cię o pomoc. Poza tym, mówiłem już, że straciłem nim zainteresowanie. Zabawa z nim mi się już znudziła, teraz należy do Ciebie, skoro tak ochoczo go chciałeś.
Tymczasem pusty nie podnosząc się, cicho i niezauważalnie zaczął swoim jęzorem oplatać nogę Nassanaela. Chłopak widząc to znów odpowiedział:
- Widzisz? Już Cię polubił. W takim razie MOJA, propozycja jest taka, że zostawię Ci go do zabawy, a ja sobie pójdę, zanim tej księżniczce zrobią się na twarzy zmarszczki.
Karta Postaci | Zanpaktou | Klan | Historia | Kartoteka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
Nassanael spokojnie wysłuchał chłopaka i kiwnął tylko głową.
- Widzę, że się nie dogadamy. Zbyt różni się nasze podejście do życia i walki.
Potem poczuł jak jęzor oplata się w okół jego nogi. Odruchowo machnął mocno jednym z ostrzy chcąc odciąć język Pustego tuż przy swojej kostce. Potem odskoczył do tyłu i zatrzymał się kilka metrów dalej. Rzucił jeszcze do chłopaka kilka słów:
- Ale chyba nie myślałeś, że tak po prostu przejdę obok tego i nie zareaguje...skoro masz mi to za złe to Twój problem. Chciałem się zrozumieć. Nie to nie. Żegnam bezimienny chłopaku.
Potem rzucił jednym z ostrzy w tors Pustego i czekał na jego reakcję.
Okay w takim razie koniec zabawy.
Zwrócił się jeszcze do Chiny z lekkim uśmiechem:
- Przepraszam, że przejąłem inicjatywę ale to było instynktowne China.
Reiatsu:8550
Siła:23
Wytrzymałość:13
Szybkość:26
Zręczność:24
Offline