Era Bleacha

-Jak Patriko przyjdzie to cię oprowadze bo narazie nie chce się z nim kłócić
Enquil wyszed z pokoju  do kuchni i zaczą robić herbate  i jakieś kanapki
-Wróciłem |
Postawił wszystko na biurku i usiadł znów pod sciana

-Hmmm nie potrafie opowiadać o sobie  zadawaj pytania będe odpowiadał szczerze
Enquil sziediał pod scianą popijał herbate i odpalił papierosa
-Kiedy on przypełznie

-Cel w życiu  tak jak szybciej jaki spełnie  pokonanie Patrika w walce  potem dokonać zemsty  i założyć rodzine
Enquil odpowiadając na pytanie  wstał złapał dziewczyne za ręke i powiedział tylko
-choć coś ci pokarze

Enquil otworzył drzwi  i skierował się w strone  pokoju z hologramem
-Pokaże ci jak wygląda Patriko
Enquil szedł przez reszte drogi bez słowa

Patariko dłuższy czas leżał jak kłoda, kiedy dostał wodą zakrztusił się wybudzając nagle.
-Wygrałem, przegrałem, umarłem!?
Krzyknął nagle.
-Wiesz, że takie budzenie jest niebezpieczne?
Burknął widząc Enquila, bolała go głowa i mocno odczuwał działanie reiatsu kolegi.

Po chwili pojawiła się kumiko weszła nie pewnie do pokoju i powiedziała.
-Witam
Stała trochę nie pewnie wiedziała bowiem że Enquil chyba nie ma dużo do gadania.

-Nie czas teraz na to
Enquil podniósł Patriko przywlukł go do siacny i powiedział
-Słuchaj jeszcze raz będe musiałcie ratować a cie osobiscie zabije masz zginąc z mojej ręki nie z ręki kogoś innego rozumiesz nei mam zamiaru tracić w ten sposób przyjaciela rozumiesz
Enquil wprost krzyczał zrobił się strasznie nerwowy  w pewnym momęcie wyszedł za drzwi którymi trzasną dosyć mocno wyszedł i zapalił papierosa

Patariko patrzył na Enquila zdziwiony.
-Dziękuję.
Powiedział tylko i osunął się na ziemię, słysząc słowa dziewczyny spojrzał na nią.
-Zastanowię się jutro, kiedy pokażesz siłę.
Burknął beznamiętnie. Wstał po czym podszedł do łóżka, kiedy się położył odrazu zasnął.