Era Bleacha

Rafael otrząsnął się z swojego zamyślenia po czym wysłał wiadomość umysłem ( Ja mu trochę nie ufam silny jest jak diabli jaki miał by powód aby do nas dołączyć ja go nie biorę pod swoje skrzydła nie podoba mi się. Potem prywatnie do Enquila od tego czy on zostanie przyjęty bezie bardzo wpływać na to czy przyjmiemy twoją przyjaciółkę.)
Nic nie powieszał bo ten przed drzwiami jak to sam określił zna się na szpiegostwie.

Enquil popatrzył na Rafaela i wysłał impuls (Ja moge odejść byle by Kumiko była bezpieczna) potem się usmiechną 
-To jak on sie nazywa
Enquil stał przez chwile bez słowa lecz zadał pytanie Rafaelowi
-Niby czemu ma to na nią wpływać rozwiń swoją wypowiedz

-Mori Kage (Cień - Kage Śmierć- Mori)
Odpowiedział Patariko.
-Enquilu, chyba nie zrozumiałeś wypowiedzi. Kumiko jest przyjęta. Rafaelau, przyda się ktoś też dla Ciebie. Znajdź sobie jak najszybciej.
Patariko posłał nagle impuls do Enquila. (Interesuje Cię miejsce obok nas? Jest wolne i zajęte dla przedstawiciela buntowników.)

Rafael po patrzył w sufit i powiedział.
-Mnie się pytasz ja jej na oczy jeszcze nie wiedziałem więc nie wiem.
Popatrzył potem na patariko i powiedział.
-Żeby znalezienie kompana było takie proste jak to się mówi to już bym miał.

-A ten jak zwykle Raf chcesz isc zemną jej poszukać
Enqul podsmiewywał sobie pod nosem  i odpalił drugiego fajka
-Ty mam pomysł  niewiem jeszcze jaki ale wiem ze to będzie dobry pomysł

Enquil pojawił się z Simonem w sali tronowej enquil siedział na tronie i patrzył na simona
-Witaj w pałacu Yami no shisha  zaraz poznasz rafaela jesli się okaże litościwi i się pojawi
(Zapraszam Rafaelu mamy gościa przybądz tu ) Enquil usmiechną się miło
po pewnym czasie pojawiła się pewna pusta szła spokojnie w strone enquila

__________________________________________

-Witam jestem kumiko a ty kim jesteś .?
Zapytała zaciekawiona  popatrzyła na enquila pocałowała go w policzek
-A ty gdzie się szlajasz nie dajesz znaku życia nic nie wiem od kąd się pojawiłeś jak tak możesz
Krzyczała na niego z całej siły i potem usiadłą mu na kolanach

Simon wsadził lewą rękę do kieszeni, przeniósł ciężar ciała na lewą stronę i powiedział - Jestem Simon a ty jak przypuszczam jesteś Rafael - powiedział i skinął lekko głową wyjmując przy tym rękę po czym powrócił do swojej poprzedniej postawy. Rozglądał się dookoła przyglądając się dokładnie pomieszczeniu w jakim się znajdywał.

Rafael nadal z poważną miną powiedział spokojnie i poważnie.
-Tak jestem Rafael.
Popatrzył na wystraszonego Enquila i powiedział spokojnie.
-Nie on jeden się szlaja, czyli chcesz powiedzieć że Simon chce do nas dołączyć.
Rafael przyglądał się Simonowi i jakoś wyglądał mu na kompletnego amatora ale rożnie bywa więc postanowił że.
-No skoro się tak do tego palisz to możesz się nim zaopiekować ale pamiętaj odpowiadasz za niego.