Zanim Jakuchu się zorientował, dostał dwukrotnie balą w tłów. Bale były duże, tak samo jak ich właściciel. Buntownik nie miał szans nawet ich zauważyć, były zbyt szybkie dla jego oczu. Kiedy oberwał, pusty przystąpił do ataku i zaczął atakować swoimi odnożami w bardzo szybkim tempie. Ich końce były ostre jak brzytwy, a od wielu chybionych uderzeń aż zrobił się dym.
Karta Postaci | Zanpaktou | Klan | Historia | Kartoteka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
Chłopak nie miał sił na dalszą walkę, leżał cały poobijany, lecz wiedział że nie może oddać swojego życia od tak dla jakiegoś pieprzonego pustego.
- Nie mogę... nie mogę przegrać z takim brzydalem jak ty poczwaro !!
Jakuchu wbił miecz w ziemię i oparł się na nim aby wstać. Chwilę potem plunął krwią, wyjął miecz z ziemi powiedział
- Daw...aj czekam ...
wskazując końcem miecza na pustego. Chłopak nie miał już sił nawet na dźwiganie miecza, ledwo co go trzymał w rękach.
Offline
Pusty podchodził spokojnym krokiem do buntownika.
- Hooo... Już skończyłeś? Pośpiesz się i zdychaj, bo przez tę walkę zgłodniałem.
Kończąc swoją wypowiedź, pusty zamachnął się nogą z prawej strony i zaatakował, próbując wbić od boku koniec ostrza w tłów shinigamiego. Mimo odniesionych ran, nadal był w stanie się poruszać dzięki pozostałym nogomm, a zmęczenie póki co nie dawało mu jeszcze znać o sobie.
Karta Postaci | Zanpaktou | Klan | Historia | Kartoteka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
Chłopak momentalnie poczuł dziwny przypływ sił. Wziął miecz i lewą ręką przełożył miecz na swoją prawą stronę a prawą ręką wspomagał lewą, tak aby nie odnieść obrażeń i separować cios. Gdy miecz został uderzony chłopak wskoczył na kończynę puste i wymierzył cios z całej siły tak aby obciąć kończynę dla pustego a następnie odskoczył na ziemię.
Offline
Chłopakowi udało się odciąć kończynę ale pusty rozwścieczony bólem machnął w stronę shigamiego drugą kończyną chcąc rozciąć go na pół.
- Jedna nóżka to za mało by mnie pokonać.
Machał szybko atakując jedną z kończyn a drugą miał ustawioną jako zasłonę przed ewentualnym atakiem.
Offline
Szybkość pustego dorównywała szybkości chłopaka, lecz jednak to chłopak był silniejszy. Unikał z lekkim trudem ataków brzydala i w dowolnym momencie, ponownie sparował jego uderzenie a następnie ruszył na nogę która służyła na zasłonę i wymierzył w nią cios z całej siły z katany. (noga powinna zostać znowu obcięta bo mam więcej siły niż on wytrzymałości btw. ile on ma tych nóg już chyba ze 4 mu obcinam ;D) po czym ponownie odskoczył. Chłopak w myśli powiedział Hadou 4 Byakurai i zaczął ładować zaklęcie.
Ostatnio edytowany przez Jakuchu Akera (2012-07-10 15:01:30)
Offline
- Choleraa!
Pusty wrzasnął z bólu, kończyna zaatakowana przez chłopaka odpadła sikając krwią na jego twarz. Pusty zachwiał się gdyż pozostały mu tylko dwie kończyny. Opadł na tułów i zaczął ładować Cero. Obydwie kończyny skierował na chłopaka jako osłonę przed magią demoniczną, chcąc je poświęcić aby wystrzelić w shinigami swoje Cero.
Offline
Chłopak lekko zdezorientowany nie przejmował się tym. Dalej ładował byakurai. Gdy uznał że czar jest gotowy od razu wystrzelił w stronę kończyn pustego, z nadzieją że przebije także jego maskę przed wystrzeleniem Cero. Po wystrzeleniu powstał obłok dymu, chłopak nic nie widział więc wziął miecz i ustawił garde tak aby w najgorszym wypadku zminimalizować obrażenia Cero.
Offline
Kidou pozbawiło kolejnej z kończyn Pustego a drugą uszkodziło lekko także Pusty pozostał z jedną ranną kończyną i był praktycznie bezbronny. Ale stwór zdołał załadować Cero jak planował. Uśmiechnął się jadowicie i walnął Cero w shinigamiego.
Siła Cero:1o
Cero było na tyle silne by zabić shinigami lecz z powodu ran Pusty niedokładnie wycelował i Cero uderzyło dokładnie w jego miecz. Mimo to jego siła była za duża dla chłopaka...
Reiatsu: 1800-500=1300
Siła: 5
Wytrzymałość: 4-2=2
Szybkość: 4-2=2
Zręczność: 5-1=4
Offline
Jakuchu bronił się mieczem, aż nogi mu wbiło w beton, lecz i tak to nie pomogło. Oczywiście miecz zamortyzował obrażenia lecz chłopaka rzuciło tak że przebił się przez mur i poleciał jeszcze kilkanaście metrów dalej. Żebra połamane, lewa ręka połamana i dwie nogi złamane w dwóch miejscach. Chłopak ledwo co się ruszał, lecz pusty już i tak był prawie martwy, chłopak nie potrafił wstać, czołgał się w stronę pustego mówiąc :
- NIE ZGINĘ TUTAJ !!! NIE TERAZ !!!
Ominął mur i stanął oko w oko z pustym. Prawą ręką złapał za miecz mówiąc :
- To ... twój ... koniec...
wziął zamach i celował w maskę pustego tak aby przeciąć ją w pół.
Ostatnio edytowany przez Jakuchu Akera (2012-07-10 15:56:12)
Offline
Pusty resztką sił zablokował niezdarnie cios jedyną kończyną lecz zrobił to zbyt wolno i miecz shinigami ześliznął się po jego nodze trafiając w maskę. Lecz mimo to trochę zamortyzował cios i przeżył. Miecz chłopaka tkwił w jego masce, która zaczęła już pękać.
- Ty...ty...śmierdzący shinigami...
Pusty splunął krwią i zachwiał się, próbował się cofnąć i wytrząsnąć miecz z maski.
Offline
Jakuchu popatrzył na kończynę pustego, następnie na niego i wydarł się na cała morde :
- GIŃ !!!!!!!!
po czym jakimś dziwnym sposobem połamaną nogą kopnął z góry w miecz taka aby wbił się mocniej. Ból nogi po kopnięciu był niewyobrażalny, chłopak od razu padł na ziemię i splunął krwią. Oczy same mu się zamykały, czyżby był to jego koniec ?
Offline
Pusty wrzasnął charkotliwie i zdechł z mieczem shinigami w masce po czym zniknął. Chłopak opadł na ziemię połamany we wszystkich mozliwych miejscach. Świadomość wyleciała z niego jak z dziurawego balona a jego ciało było bliskie śmierci.
Nagroda dla Jakuchu:
300pkt dośw.
5pkt nauki.
4złota.
Offline
Nass wszedł do magazynu i od razu poczuł, że coś tu się działo.
Kuźwa, wszędzie burdel i ta krew...
Umilkł zobaczywszy ciało młodego chłopaka shinigami na ziemi. Podszedł do niego. Przyłożył palec do jego tętnicy na szyi.
Żyje. To ten nowy. Kretyn, z kim on się bił? Ech muszę go odstawić do bazy. Shit a jak tamci mi uciekną? Ech nie zostawię tak sojusznika...
Zarzucił go sobie na ramię chowając wcześniej jego miecz do jego pochwy i ruszył w stronę bazy buntowników.
Na szczęście to niedaleko...
Offline
Chłopak ponownie ruszył do swojego znienawidzonego jak i ulubionego miejsca. To tutaj odczuwał smutek i radość, tutaj czuł się jak u siebie w domu. Idąc drogą wspominał wszystkie rzeczy jakie tutaj się wydarzyły, toż to przecież tu walczył jak do tej pory z pierwszym przeciwnikiem no i to tutaj stał się Shinigami. Pewnym krokiem wszedł do środka i usiadł pod jedną ze ścian podnosząc głowę w stronę przeciekającego dachu. Siedział tak z nadzieją na chwilę spokoju.
Offline