Nadzieja Matką Głupich. Przynajmniej tak brzmi znane powiedzenie. Zza starych, zakurzonych pudeł dało się słyszeć stukot obcasów. Zaraz Jakuchu ukazała się wysoka, smukła kobieta. Z niewyobrażalnie długimi włosami i paznokciami tak długimi jak szpony dzikiego zwierzęcia. Ubrana była w zwykły strój shinigami. U boku miała przyczepione zanpakutou.
-Kogóż my tu mamy... Czyżby Buntownik? Patrzcie... Moja pierwsza misja i już takie wyzwanie...
Dziewczyna shinigami przyjrzała się dokładnie Jakuchu. Zacmokała pod nosem niezdecydowana. Przystanęła w bezpiecznej odległości od chłopaka. Pochyliła się tak, że było jej co nieco widać.
-Co chłopczyku, zgubiłeś się?
Powiedziała sarkastycznym tonem i uśmiechnęła się złośliwie.
Offline
Chłopak nie zwrócił na nią najmniejszej uwagi, oparł rękę o ziemię i dalej patrzył się w dziurę na dachu. Jakuchu po prostu olał dziewczyne i siedział dalej, nie było sensu żeby się nią na razie nią interesować. Chłopak siedział tak i dalej rozmyślał, rozgoryczony tym że baba dalej stoi... przecież dałem jej znaki żeby sobie poszła... czego ona tu chce... czy znowu będę musiał walczyć ?. - pomyślał po czym kątem oka zerknął na nią i powiedział :
- No i... czego tu jeszcze stoisz ?... może cycki masz fajne ale za to mordkę obleśną...
Offline
-A ty za to niewyparzoną chłoptasiu.
Wyjęła swoje zanpakutou z pochwy. Tak, z zamiarem zaatakowania, więc Jakuchu jednak sobie powalczy. Natarła na chłopaka z mieczem po lewej na wyciągniętych rękach. Od razu wyprowadziła silny cios w prawe ramię buntownika i jeśli postarałby się, dałby radę go uniknąć. Dziewczyna widać ostrożna, bo zawsze próbowała się czymś zasłaniać przed atakiem ze strony chłopaka.
Statystyki:
Reiatsu: 1800
Siła: 7
Wytrzymałość: 4
Szybkość: 5
Zręczność: 6
Offline
Chłopak nawet nie drgnął gdy dziewczyna go zaatakowała, miecz kobiety przeciął mu prawe ramie. Chłopak ani drgnął, popatrzył w stronę shinigami i powiedział :
- Nie chcę z tobą walczyć... Przepraszam...
Następnie złapał się za rane i zaczął tamować krew, dalej patrząc się w dziurę na dachu. Słońce wpadło do środka budynku i zaświeciło na kobiete, wzrok chłopaka wylądował na kobiecie, po czym uśmiechnął się.
- Jednak myliłem się... jesteś piękna gdy stoisz w słońcu...
Offline
-Aż tak Ci życie niemiłe? Co z tego, że nie będziesz walczył, jak ja mam rozkaz Cię zabić? Nawet możesz się nie poruszyć, ale ja muszę zrobić to co mi kazano... Nie cierpię zabijać...
Dziewczyna podeszła bliżej Jakuchu z uniesionym mieczem i wyraźnym bólem na twarzy. Szkoda jej było chłopaka, ale rozkaz to rozkaz. Nagle przystanęła, oczy jej się rozszerzyły i spojrzała w dół. Coś przypominającego wielki harpun z wystającymi ząbkami przebiło ją na wylot. Zaraz harpun zniknął i dziewczyna upadła powoli wykrwawiając się. Po chwili potężna macka owinęła się wokół jej nogi i zaciągała ją za pudła. Shinigami, mimo że resztkami sił i blisko śmierci próbowała walczyć. Spojrzała na Jakuchu przerażona i wróciła do próby odcięcia macki.
-Oh... Mój obiad próbuje nadal walczyć? Takaś żywa panienko? Do czasu...
Zabrzmiał ochrypły śmiech i w ciemności magazynu wyłowił się Pusty. Przypominał ogromną ośmiornicę z dwoma mackami zakończonymi harpunami. Spojrzał na Jakuchu i przestał przyciągać ku sobie dziewczynę.
-A może zostawię Cię sobie na deser dziecinko... Oto tu siedzi mój przysmak...
Jego maska była wykrzywiona w ciągłym uśmiechu ukazująca trzy rzędy ostrych zębów. Dwa harpuny wystrzeliły w kierunku chłopaka.
Statystyki
Reiatsu: 1700
Siła: 5
Wytrzymałość: 7
Szybkość: 4
Zręczność: 5
Szybkość harpunów: 8
Offline
Chłopak, bez strachu wstał z miejsca i wyjął katanę z pochwy po czym starał się z separować atak jednego z harpunów, odskoczył na bok gdy drugi był już minimalnie przed nim. Następnie wyciągnął miecz przed siebie, i szybkim odbiciem się nogą od ściany wystrzelił siebie w stronę macki pustego która trzymała shinigami, miał zamiar odciąć mackę i zabrać shinigami w bezpieczne miejsce po czym wrócić na pole walki.
Ostatnio edytowany przez Jakuchu Akera (2012-07-23 11:08:21)
Offline
Jakuchu udało się sparować jeden harpun, lecz drugi lekko go drasnął. Nie była to wielka rana. Również uwolnienie shinigami udało się, jednak nie poprzez odcięcie macki a uszkodzenie jej. Bowiem chłopak przeciął któryś nerw w macce. Ta rozwinęła się na chwilę a potem zaczęła z powrotem zwijać i uderzać niezależnie od woli pustego. Kolejne zagrożenie ze strony pustego... Który nieźle się wściekł...
-Co do... Hej! To moja zdobycz!
Zaatakował czterema mackami z różnych stron chłopaka na trzech utrzymując równowagę. Owe macki mogły się wydłużać w nieskończoność oraz od wewnętrznej strony zamiast przyssawek posiadały malutkie acz ostre kolce. W tym czasie Hollow również zaczął ładować Cero.