- Wściekłeś się? To dobrze...
Powiedział do Jakuchu i starał się szybko parować i zbijać ataki chłopaka swoją kataną. Patrzył się w jego oczy z dzikim wyrazem. W międzyczasie kopnął go mocno w kolano chcąc go przewrócić na ziemię.
Cholera ale we mnie kipi, muszę się trochę opanować bo...
Offline
Chłopak automatycznie się podniósł, wyciągnął palec przed siebię i powiedział
-Hadou 4: Byakurai
promień z jego palca wyleciał w prost w przeciwnika. Gdy wystrzelił od razu zaczał biec w stronę przeciwnika zadając silne i skoncentrowane ciosy. W jego oczach można było zobaczyć ogien, chłopak był wkurwiony.
Reiatsu: 2400-100 = 2300
Siła: 7
Wytrzymałość: 6
Szybkość: 8
Zręczność: 7
Offline
Nass lekko uśmiechnął się i odskoczył w bok uchylając się przed kidou zręcznie, minęło go chyba o minimetry. Potem skoczył na Jakuchu chcąc trafić go swoim mieczem w jego miecz z całej siły tak by go przewrócić. Syknął cicho i włożył w ten oburęczny cios całą wściekłość i siłę jaką miał. Obydwa drewniane miecze się rozpadły na kawałki. Gdyby Jakuchu się przewrócił chciał skoczyć na niego, przygnieść go kolanami do ziemi i strzelić pięścią w twarz.
Offline
Enquil widząc ze Jakuchu używa Hadou zaczą podchodzić do chłopaków by zareagować .
-Mówiłem ze będe musiał zareagować bo się pozabijają .
Chłopak gdy był 2 metry od nich wyją swój miecz i zrzucił nasaela z jakuchu patrząc na niego .
-Pokaż nass czego się nauczyłeś walczymy bez ograniczeń .
Podał ręke jakuchowi by go podnieść .
Ostatnio edytowany przez Enquil (2012-12-17 15:28:03)
Offline
Nass uśmiechnął się do Jakuchu i skłonił lekko w jego stronę.
- Dzięki za walkę.
Potem odrzucił resztki drewna z rąk i wyjał zanpakutou zza pleców. Odszedł na parę kroków.
- Jak sobie życzysz dowódco. Z dziką rozkoszą.
Potem przejechał palcami po ostrzu miecze mówiąc:
- Hohou Zugaikotsu.
Na chwilę przysłoniła go czarno czerwona mgiełka a potem ukazał się trzymając dwa zakrzywione ostrza w rękach. Jedno z nich wyrzucił i wbił w ścianę obok. Z drugim rzucił się na Enquila chcąc go ciąć prosto w klatkę piersiową.
Reiatsu: 5400
Siła: Siła:13
Wytrzymałość:11
Szybkość: Szybkość:18
Zręczność: Zręczność:16
Offline
Chłopak wstał, popatrzył na nasa po czym popatrzył mu w oczy mówiąc :
-Powodzenia.
Złapał się za ramie, podszedł pod ścianę gdzie leżały jego rzeczy i usiadł patrząc na rozwój wydarzeń.
Ostatnio edytowany przez Jakuchu Akera (2012-12-17 15:35:21)
Offline
Enquil popatrzył na nassaela po czym pojawił się za nim dzięki telportacji i kopną go prosto w plecy .
-Okej to zaczynamy
Chłopak po wykonaniu kopnięcia wysuną miecz przed siebie .
-Anno.
Po czym jego miecz zaczą się rozszerzać i zaczynał płonąć chłopak zaczą bieć przy końcu wykonał wślizg po czym wstał i podcią nassa i odskoczył od niego.
Reiatsu: 6100(8850)
Siła: 17(22)
Wytrzymałość: 11(16)
Szybkość: 19(27)
Zręczność: 18(27)
Ostatnio edytowany przez Enquil (2012-12-17 15:58:02)
Offline
Nass po dostaniu kopa teleportował się do miecza na ścianie i odbił od niej, uniknął ciosu rozpalonym mieczem. Poleciał z impetem z dwoma mieczami na Enquila ale w locie wyrzucił jeden z nich nad Enquila i będąc przed nim teleportował się do niego i starał się zaskoczyć Enquila atakiem z góry.
Ha, w końcu walczę z nim...
Offline
Enquil widząc ze nas znikną mu z pola widzenia odrazu patrzył tam gdzie leciał sztylet po czym zobaczył nassa i zrobił roola w lewą strone po czym odrazu wstał i wyskoczył barkiem w strone nassa i razem padli na ziemie.
-Sprytnie .
Chłopak powiedział i odskoczył od nassa i odrazu przyją pozycje.
Offline
Nass uśmiechnął się szeroko a tatuaż na jego twarzy zaczął świecić jeszcze mocniej. Również odskoczył po ciosie barkiem Enquila. Potem wyrzucił oba miecze w oba boki Enquila a sam wyjął zza pazuchy sztylet i pobiegł z nim w stronę Enquila chcąc ciąć nim szybko w udo Eqnuila, leciał po ziemi wślizgiem. Oba miecze leciały po bokach Equila...
Co teraz zrobisz?
Offline
Chłopak widzac sztylety które lecą w po bokach stał spokojnie widział też nassa lecz było widać spokój na jego twarzy gdy sztykety były już blisko enquil rozpłyną się w powietrzu pojawiając się za nassaelem .
-Ehhh jesteś przewidywalny.
Ostatnio edytowany przez Enquil (2012-12-17 16:01:47)
Offline
- To Ty się powtarzasz.
Teleportował się do miecza po prawej a drugi miecz leciał łukiem do Nassanaela, jak zawsze wracając do jego ręki jak bumerang. Teraz więc z jednej strony na Eqnuila leciał miecz a z drugiej skoczył Nassanael z ostrzem przygotowanym do Cięcia.
Offline
- Przegrywam? Jestem nietknięty.
Nass chwycił odbity miecz w rękę i okręcił się w okół własnej osi wyskakując nad ziemie, tak by impet ciosów był wzmocniony siłą odśrodkową. Jednym ostrzem zaatakował głowę Enquila a drugim chciał ciąć go w pasie. Trudno byłoby sparować obydwa ataki jednym mieczem...zobaczymy co Ty na to..
Offline