Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#31 2016-03-16 23:12:10

 Patariko

http://i.imgur.com/3hErqh7.jpg

Call me!
Skąd: Nowy Dwór Maz.
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 1117
Imię postaci: Patariko Yukan
WWW

Re: Rezydencja (Lokacja eventowa)

Pat w spokoju przyglądał się sytuacji. W pewnym momencie, kiedy dziewczyna i gospodarz zniknęli wstał.
-Ja proponuję rozjebać ten burdel. Tak na zapas.
Powiedział dość głośno by wszyscy usłyszeli spokojnie wypijając łyk sake "zza pazuchy". Przeszedł kilka kroków.
-Z resztą, komu ja to mówię. Nikt nie ma na tyle wielkich jaj by na to pójść.
Burknął, wyjął swój nóż i zaczął rozglądać się po rezydencji. Uznał, że wejdzie odrazu do pomieszczenia z którego przyszedł mężczyzna na początku.


Fullbring
KP


Ekwipunek:
nieśmiertelnik
nóż survivalowy po dziadku
dwie reigły
adrenalina
naszyjnik ze zdjęciem rodziców (szybkość x1,2)

Offline

 

#32 2016-03-21 16:45:12

Rin Kano

http://i.imgur.com/kdfXZ.jpg

51865666
Zarejestrowany: 2016-02-08
Posty: 34

Re: Rezydencja (Lokacja eventowa)

- Aha... - podsumował Rin pod nosem odkładając widelec kiedy na jego oczach wraz z "gospodarzem" zniknęła młodą dziewczyna która dopiero co wpadała do pomieszczenia. "Kolejna sytuacja która nie ma sensu. Plus jest taki, że przynajmniej wszystko wpasowuje się w to kryterium".
Chwilę po tym dziwnym zajściu zebrani przy stole zaczęli powoli wstawać i rozchodzić się po rezydencji. Od strony osobnika w bieli padła nawet propozycja co by rozwalić to miejsce, co mogło świadczyć o dwóch rzeczach. Albo była bardzo narwanym i próbował się popisywać, albo tak mu się ta cały sytuacja nie podobała miał tyle siły. Chyba, że były to obie te przyczyny, co nie wróżyło najlepiej dla Rina.
Aktualnie starał się jednak nie zajmować taką ewentualnością, a skupić się raczej na tym co usłyszał od tamtej dziewczyny.
"Możemy coś dostać, lub też coś tracić... Ciekawe co jak mogę jeszcze stracić? Kolejne życie? A wyjść możemy tylko po tym jak znajdziemy ją lub klucz. Tyle, że jej tu nie ma, choć tu jest. Lub jakoś tak..." gadał sam do siebie w myślach wpatrując we własne kolana.
Nie wiedział co prawda, czy to dobrze, ze nie rusza się z miejsca, lecz postanowił spróbować choć trochę nadrobić swoje braki w sile zrozumieniem słów które im przekazano.
Rozpatrując ostanie słowa dochodził jedynie do wniosku, że ta dwójka którą tu widzieli była jedynie iluzją lub też dziewczyna miała zdolność do przenoszenia się w dowolne miejsce kiedy tylko jej się podoba. Niestety w żaden sposób nie pomagało mu to w dotarciu gdzie też ta tajemnicza dwójka mogła się podziać, a z tego co się zdążył zorientować cała rezydencja była całkiem sporych rozmiarów.
- Czyli jednak potrzebuję pomocy...? - podsumował podnosząc spojrzenie i akurat spoglądając na wychodzącego z pomieszczenia Nassaniela.
"A raz kozie śmierć" postanowił wstając od stołu i ruszając w ślad za nim czarnowłosym i omijając w miarę możliwości ubranego na biało niszczyciela kryjówki fullbringerów. W końcu chodziło mu e uzyskanie ewentualnej pomocy, a nie ewentualnego skończenia jako nijaka plama na zniszczonej ścianie. Co prawda samo poszukiwanie pomocy u innych jakoś mu przeszkadzało, lecz tu nie miał co liczyć na tłum innych dusz w który dałoby radę się wmieszać i zniknąć problemom z oczu.

Offline

 

#33 2016-03-21 19:00:16

Izuki

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

Skąd: Azja
Zarejestrowany: 2016-01-26
Posty: 77
Imię postaci: Izuki Akatshi
WWW

Re: Rezydencja (Lokacja eventowa)

Nie wiedział co ma teraz zrobić, czy wziąć sobie jakiś półmisek na nałożyć to co było podane na stole, czy siedzieć tak z pustą miską i nie odzywać się a nijaki sposób i wpatrywać się w swoje kolana i ręce w kształcie pięści, obecnie. Po chwili szybkiego namysłu wybrał tą drugą opcję, która sobie ustalić, że będzie siedział i wpatrywał się w swoje kolana i pięści. Oczywiście przy okazji jeszcze słuchać jakiś rozmów przy stole, ale to była pewnie rzadkość, przy takim licznym gronie zaproszonych, którzy prezentowali ze sobą inną rasę, która jest możliwa.
Po ciszy, która zagościła w obecnym towarzystwie od wypowiedzianych słów Hoffa, gospodarz odezwał się, ale było widać, przynajmniej dla Izukiego, że gospodarz jest tym zirytowany, że owy mężczyzna o fioletowych włosach tak zwrócił się go gospodarza rezydencji. Nagle spokój i trochę napięta atmosfera zostały przerwane po przez pojawienie się jakiejś czarnowłosej dziewczyny, która wyjaśniła dlaczego i po co oni wszyscy zostali tutaj zaproszeni. Chodziło o znalezienie klucza albo jej. Ale co to miało znaczyć, że " Bo ja tu jestem a zarazem mnie nie ma. " nie rozumiał tego dobrze, albo przypuszczał, że któryś z właścicieli rezydencji posiadała umiejętność iluzji. To by tłumaczyło dlaczego po nibym wyjaśnieniu gospodarz i dziewczyna zniknęli w dymie.
Ciężko, cicho westchnął, żeby to wszystko przyswoić do siebie i swojej głowy. Co prawda już w swoim życiu spotkał się z różnymi sytuacjami, ale taka jak w obecnym czasie, to pierwszy raz się spotkał z takim czymś. Albo, też były takie przypuszczenia, że ktoś wymyślił sobie gierkę i planem gierki było wysłać o każdego z ras tajemnicze zaproszenie, spotkanie się w jednym miejscu każdej rasy, ugoszczenie ich a później na samym końcu powiedzenie im, albo raczej wyjaśnienie.
Podniósł głowę rozejrzał się dookoła stołu i spostrzegł, że trojka zaproszonych już poszła odwiedzić inne pomieszczenia rezydencji. Trochę później rozejrzał się po pozostałych, tych którzy jeszcze siedzieli czy stole. Nie był pewien, czy już wyruszać i szukać " klucza", o którym dziewczyna mówiła czy jeszcze poczekać...
Co do tego miał mieszane uczucia.

Offline

 

#34 2016-03-23 13:10:53

Rafael

http://img521.imageshack.us/img521/117/ranga5espadayami.png

37827204
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 1122

Re: Rezydencja (Lokacja eventowa)

Więc przedstawienie się zaczęło widać komuś nieco się nudziło dlatego postanowił zafundować im nieco rozrywki w swego rodzaju próbie. Sprawiło to że uśmiechnął się nieco. Dopił trochę swojego bezpiecznego alkoholu. I postanowił wstać, jednak powiedział do Patariko.
-Chyba nie lubisz zagadek ani labiryntów. W sumie też średnio za nimi przepadam.
I w tym momencie postarał się wykryć reiatsu tej dziewczyny lub czegoś innego ciekawego na sali. Przypuszczał że dowie się tylko tego że został nieco stłumiony. W końcu po co robić taką zabawę z opcją oszukiwania. Następnie spokojnie odszedł od stołu ruszając w kierunku jakichś drzwi otworzył je a następnie przeszedł. Sprawdzając czy może wrócić. Tak ktoś mógł próbować zaburzyć przestrzeń i wtedy błądzenie w poszukiwaniu klucza było by bardzo trudne. Istniała jednak opcja zagadki. W sumie też to wszystko mogło być jedną wielką iluzją. Jednak Rafael postanowił nie próbować kolejnej metody oszukiwania. Nie warto było tego robić na samym starcie, popsuło by to zabawę. Oczywiście szukał przy tym wszystkim klucza. Może do jakiejś skrzyni. Sam nie wiedział. Kluczem mogła też być odpowiedz. Jednak żadne pytanie nie zostało zadane oprócz tego gdzie on może być. W sumie gdyby chciał ukryć klucz to pewnie ukrył by go na widoku. w takim miejscu aby ktoś go znalazł ale dopiero wtedy kiedy był by gotowy. Nie zbyt wcześnie. Każda próba w końcu miała czegoś nauczyć. A to sprawiało że myślał o dwóch rzeczach pierwszej czyli skrusze a drugiej zdecydowaniu. Jedno sprawiało że szukał albo nisko albo bardzo wysoko. Ryzyko na umieszczenie klucza albo czegoś ciekawego podczas takiego wyzwania było bardzo znikome. I tak starał się rozgryźć prawdziwe intencje tworzenia takiej sytuacji spokojnie wędrując po rezydencji z uśmiechem.


http://www.mediafire.com/convkey/68dd/a40naqyl5aut7z8fg.jpg

Offline

 

#35 2016-03-25 12:10:16

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Rezydencja (Lokacja eventowa)

Kiedy nadpobudliwa dziewczynka zniknęła równie szybko i niespodziewanie co się pojawił, Hao westchnął głęboko. Widać został tutaj zaproszony tylko z powodu kaprysu nieznajomych jegomościów chcących zabawić się z nim w chowanego. Nawet on czuł się rozczarowany zwłaszcza tym, że opuszczenie budynku - jeśli wierzyć słowom nieznajomej - będzie możliwe tylko po tym ja się ją znajdzie. Strasznie upierdliwe zadane, biorąc pod uwagę, że nie znają tej posiadłości ani jej wielkości. Dowiedział się za to kilku ciekawych rzeczy - ich poprzedni gospodarz nie ma dobrych nerwów co można wykorzystać przeciwko niemu w innej sytuacji. Jednak teraz, Hao nie miał zamiaru ani ochoty się tym przejmować.
Wymienił porozumiewawcze spojrzenia z Kurobiną. Jej spojrzenie mówiło wprost - cholernie jej się to nie podobało i wolałaby zostać w Las Noches, no ale skoro nie maja jak stąd wyjść to muszą szybko znaleźć te smarkulę, odebrać swoją paczuszkę z ciasteczkami i wracać do domu, bo takie zabawy zwyczajnie nie rajcują lisicy. Hao też nie był ich fanem, bo bardzo nie lubił, kiedy ktoś traktował go niepoważnie lub patrzył na niego z góry. A tamta dwójka wyraźnie pokazała, że to raczej dla nas wielki zaszczyt niż dla nich przyjemność, by gościć nas w tej rezydencji. No cóż, widać będzie trzeba kogoś nauczyć lepszych manier - i zaskakująco, nie miał tu na myśli stojącego obok niego samurai'a od siedmiu boleści (który notabene też mógłby wiele skorzystać uczęszczając na lekcje dobrego wychowania).
Espada pogłaskał lisicę po łbie by udobruchać jej już i tak nadszarpnięte nerwy. Następnie skierował się w stronę najbliższych drzwi. Spodziewał się, że znalezienie dziewczynki nie będzie tak proste, by wystarczyło wykryć jej Reiatsu. Mimo to spróbował i tego ale nie oczekiwał owocnych rezultatów. W najgorszym wypadku może będzie w stanie określić, czy poza nim i Miyamoto, na sali znajduje się ktoś z Reiatsu godnym zauważenia. Nie zmieni to jednak jego planów i ruszy przed siebie po otwarciu pierwszych drzwi jakie staną na jego drodze. Spróbuje też w drodze otworzenia Garganty, chociaż był niemal pewien, ze ta droga ucieczki również została zapieczętowana.
-Oooooooi! Czarnowłosa panienko! Gdzie jesteś? Wujek Hao naprawdę nie ma czasu na takie zabawy więc może grzecznie wyjdź? Obiecuję, że nie zrobimy ci krzywdy~! -nawoływał po drodze by rozluźnić nieco napiętą sytuację. -Jeśli nie ty to może twój Gburek wyjdzie? I da mi jakaś podpowiedź, gdzie możesz być? -dodał licząc, że nerwowy pan zaraz wyskoczy zza rogu wściekły by zdradzić mu jej położenie. Oczywiście nie od razu a po serii kilku dobrze wyprowadzonych ciosów miecza.

Offline

 

#36 2016-03-26 11:37:53

Hielo

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

43300248
Call me!
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2015-01-12
Posty: 122
Imię postaci: Hielo Shirai

Re: Rezydencja (Lokacja eventowa)

Patariko oraz Hao:

W długim korytarzu znalazł się najpierw Patariko a chwilę później Hao. Gdy każdy z was postawił swe pierwsze kroki drzwi zasunęły się za wami z trzaskiem nie dając otworzyć od tej strony. Otoczenie pulsowało tym samym reiatsu co gdy pojawiła się czarnowłosa, nie ma ono jednak wyraźnego skupiska czy źródła.
Korytarz jest długi i pogrążony w półmroku, wzdłuż niego znajdują się rzędy drzwi, prawdopodobnie prowadzących do innych pokoi, gdzieś w oddali widać plamę słonecznego światła, prawdopodobnie znajduje się gdzieś tam coś w rodzaju wewnętrznego dziedzińca czy ogrodu.

Rafael:

Otoczenie pulsowało energią, z pewnością tą samą co wcześniej gdy pojawiła się czarnowłosa, nie dawała się jednak przypiąć do jednego głównego źródła czy jakiegoś centrum.
Gdy zaś przekroczyłeś drzwi, znalazłeś się w zupełnie innym korytarzu niż Pat i Hao, jednak drzwi do niego prowadzące również zamknęły się z hałaśliwym stukotem i nie pozwoliły się otworzyć. Ten korytarz jednak pogrążony jest w zupełnej ciemności, mimo to gdzieś tam w oddali można dostrzec iż zakręca on w prawo.
Gdy zadrzeć głowę w górę można by dostrzec zatknięty pod sufitem kawałek papieru.

Nass i Rin:

Wy zaś znaleźliście się w kolejnym pomieszczeniu, tak jak w poprzednich dwóch przypadkach i za wami drzwi się zatrzasnęły.
Pomieszczenie to okazało się być malutkie w porównaniu do poprzedniego, stanowiło bowiem ledwie jedną trzecią poprzedniego, miało ono jednak aż trzy pary drzwi. Jedne przez które właśnie przeszliście, jedne zamknięte i jedne otwarte wychodzące na wewnętrzny ogród, pogrążony obecnie w ciemności rozświetlanej przez srebrny księżyc na rozgwieżdżonym niebie.
Samo pomieszczenie wypełnione było szafeczkami, które swym wyglądem przypominały biblioteczne szafki na katalog książek. W pewnej odległości od otwartych drzwi stoi niski stolik, zasłany papierami i zawalony aparaturą chemiczną która w chłodnym świetle połyskuje złowieszczo, widać również leżący na nim przybornik ze skalpelami i igłami służącymi do zszywania ran. W pomieszczeniu, mimo tego że wpada do niego świeże powietrze unosi się ciężki zapach ziół.

Pozostali w salonie:

Po wyjściu kilku osób w środku zapadła głucha cisza wypełniona jedynie dźwiękami które można by nazwać niezręcznymi.
Kilka chwil później drobna służąca która była obecna tu cały czas odepchnęła się od ściany przy której stała i rozejrzała się po  zebranych.
- Jaki jest wasz wybór?
Jej oczy przybrały na kilka chwil nienaturalny srebrny kolor. W milczeniu czekała na odpowiedź obecnych w pomieszczeniu.


Karto Teka

Kata Postaci

Moja Historia

Kolorki:
#33cc00 - To co mówię

#ccff66  - To co myślę

Offline

 

#37 2016-03-26 16:53:44

Rafael

http://img521.imageshack.us/img521/117/ranga5espadayami.png

37827204
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 1122

Re: Rezydencja (Lokacja eventowa)

Drzwi za nim się zablokowały więc jednak nie będzie cofania to znacznie ułatwiało sprawę. Pusty dostrzegł kawałek papieru w końcu zamierzał dobrze sprawdzać sufit jak i podłogę. Uśmiech znów zawitał na jego twarzy. A już myślał że zobaczy krwisty napis w stylu "Ty który tu jesteś porzuć nadzieję". Właściwie może taka treść jest na tym papierku. Dlatego spokojnie podskoczył łapiąc papierek a następnie rozwinął jedną ręka kiedy drugą chwycił za latarkę. Jaki pusty nosi latarkę ? Otóż właśnie Rafael. I spokojnie zaczął czytać treść. Oczywiście nie na głos nie był w przedszkolu czy gdzieś. Iść dalej nie wypadało w końcu nie do końca wiadomo było czy treść nie zmieni jego nastawienia. Z latarką nie było tak strasznie. W sumie czego miał by się bać to przecież takich jak on się obawiano.


http://www.mediafire.com/convkey/68dd/a40naqyl5aut7z8fg.jpg

Offline

 

#38 2016-03-26 18:31:46

 Nassanael

http://zapisz.net/images/726_da3d3021ec520.jpghttp://i.imgur.com/hl2Ru.jpg

21121123
Zarejestrowany: 2012-05-04
Posty: 866
Punkty: 24
Imię postaci: Nassanael

Re: Rezydencja (Lokacja eventowa)

No proszę. Gierka robiła się ciekawa. I naprawdę jak w jakimś filmie. Zamykające się za bohaterami drzwi...co będzie dalej? Ale ale zdaje się, że nie znalazł się tutaj sam i miał towarzysza przygody. Ucieszył się bo po pierwsze to żaden z niebezpiecznych typów ani pies kanabo, któremu pewnie prędzej czy później obciąłby łeb tylko z tego co zdążył zauważyć, dusza. Co prawda jako bądź co bądź jako shinigami poczuwał się do odpowiedzialności za nieznajomego i będzie miał go na głowie ale to nic. Chleb powszedni buntownika, nie to co te wymuskane fiutki w Soul Society. Więc zanim rozpocznie się przygoda trzeba poznać się z towarzyszem. Podszedł do niego i wyciągnął prawicę do uścisku na przywitanie.
- Witam. Jestem Nassanael. Zdaje się, że niedawno rozpocząłeś drugie życie. Pytaj o co chcesz a ja tymczasem rozejrzę się po pomieszczeniu a potem proponuje wyjść na zewnątrz i przekonać się czy niebo i ogród to też część iluzyjnej zabawy.
Jeśli przywitanie mieli za sobą wysłuchał chłopaka już szperając po biurku i szufladach w poszukiwaniu jakichkolwiek zapisków, które powiedzą mu coś o gospodarzach, samym domu czy może o toczącej się rozgrywce...czegokolwiek.
Co to za zapach i przybory? Pokój jakiegoś medyka czy eksperymentatora? Warto rozejrzeć się zanim wyjdziemy na zewnątrz i przekonamy się o tym o czym powiedziałem, no ale co dwie głowy to niejedna...mam nadzieję.


W prozie wojny nie ma miejsca na piękno...
KP
Zan
Teka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#39 2016-03-29 12:48:41

Izuki

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

Skąd: Azja
Zarejestrowany: 2016-01-26
Posty: 77
Imię postaci: Izuki Akatshi
WWW

Re: Rezydencja (Lokacja eventowa)

Młody Akatshi nie ruszał się, jakby zastygł w miejscu. Wpatrywał się w kolana i swoje dłonie zgięte w pięści. Miał mieszane uczucia do tego wszystkiego co miało miejsce. Ciężko westchnął, w między czasie przez chwilę zacząć się trząść, ale to trwało tylko chwilę. Podniósł głowę, żeby rozejrzeć się czy inny zaczęli poszukania po rezydencji, czy jeszcze siedzą. Prawie większość wyszła z halo i poszła w różne strony. Jeszcze w tym pomieszczeniu, w którym znajdował się czarnowłosy shinigami byli inni, ale pewnie każdy z nich będzie działał na własną rękę i korzyść.
Nie spodziewał się, że jeszcze oprócz nich może być służąca. Szybkim spojrzeniem spojrzał na dziewczynkę, która zadała im pytanie. Izuki spuścił głowę i odparł.
- Ciężki wyrób....- mówiąc to miał na myśli siebie samego, że nie może się zdecydować. A jak to ktoś odbierze inaczej to mówi się trudno...

Offline

 

#40 2016-03-31 19:20:06

Rin Kano

http://i.imgur.com/kdfXZ.jpg

51865666
Zarejestrowany: 2016-02-08
Posty: 34

Re: Rezydencja (Lokacja eventowa)

"No... to... się... wkopałem..." dusza podsumowała sytuację kiedy tylko drzwi za nią się zatrzasnęły odcinając ich od głównej sali.
"Pewnie teraz zaczną uaktywniać się pułapki mające na celu wyeliminowania nas..." dodał jeszcze spoglądając na czarnowłosego za którym wszedł do tego pomieszczenia. Tylko co dla Rina mogła oznaczać towarzystwo kogoś takiego? Zapewni mu jakąś ochronę, czy też pozbędzie się kiedy tylko chłopak odwróci od niego wzrok? No i przede wszystkim co to za unosząca się w powietrzu woń, przez którą niemiłosiernie kręciło go w nosie?
Z dalszych przemyśleń wyrwał go jego towarzysz.
- Rin - odparł krótko spoglądając na wyciągniętą rękę, bo po chwili niezbyt pewnie ją uścisnąć - Co do drugiego życia to sam nie wiem jak dawno temu je zacząłem.
Podczas gdy Nassanael zaczął się rozglądać po pomieszczeniu Rin ruszył z wolna w stronę otwartych drzwi by spojrzeć, czy nie ma tam czegoś co mogło by zaciekawić jego towarzysza. Nim jednak do nich podszedł naszła go pewna myśl.
- Przepraszam, że o to pytam, ale kim tak właściwie jesteś? - spytał spoglądając w stronę rozmówcy czego chwilę później pożałował, bo jego spojrzenie padło na leżący na stoliku sprzęt, a dokładniej na komplecik igieł. Natychmiast odwrócił wzrok czując jak po plecach przebiegają dreszcze - O ile to nie jest żadną tajemnicą.
Następnie wziął głęboki oddech by uspokoić serce które nie wiedzieć czemu na widok igieł podskoczyło mu do gardła, po czym podszedł do drzwi prowadzących do skąpanego w blasku księżyca ogrodu.
"No dalej... Czekam, aż zacznie nam, wróć - mi coś zagrażać" pomyślał czując, że mimo wszystko znowu zaczyna mu się robić duszno.

Ostatnio edytowany przez Rin Kano (2016-03-31 21:17:30)

Offline

 

#41 2016-04-15 23:28:20

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Rezydencja (Lokacja eventowa)

Obecną sytuację panującą wewnątrz umysłu Hoffmana adekwatnie można było określić dynamitem, ze wciąż kurczącym się lontem. Zachowanie reszty zebranych nie pomagało. Przeciwnie, było niczym podmuch wiatru, wiejący w kierunku ładunku wybuchowego, ponaglając szalone iskry do przodu, przyspieszając ich tempa. Jednak i tym razem jak poprzednio, mimo bycia ludzką bombą, wciąż utrzymywał kamienną twarz, bohatersko ratując wszystkich obecnych przed konsekwencjami. Jak zwykle.
Dlatego właśnie ostatnie chwile swego udziału w tym teatrze postanowił odegrać jako nic nieznaczący obserwator, ponieważ z pewnością w tym huraganie największe spustoszenie wywołałby wiatr wzniecony właśnie przez niego. Tak przypuszczał. Jednak pomylił się, bowiem autorką najintensywniejszego powiewu była właścicielka tego teatru, która swoim żwawym wejściem i całokształtem swojego dynamicznego zachowania pobudzała wiatr do hulania również dosłownie. Na kilka chwil po jej przybyciu, Hoffman zamarł. Zdawać by się mogło, że w tym marazmie ustaną również iskry, jednak ostatnie zdanie wypowiedziane przez nieznajomą były właśnie tym, czego potrzeba było do wybuchu.
Ta gówniara robi sobie ze mnie żarty...
Emocje nakazały ręce sięgnąć do rękojeści katany. Jednak na jego szczęście, rozum nadal funkcjonował i zapobiegł nieprzemyślanemu działaniu. Stężenie reiatsu w tym pomieszczeniu było tak ogromne, że niemal łatwopalne. Po wznieceniu iskry, pierwszą osobą, którą uśmierciłby wybuch, byłby najpewniej punkt zapalny. Zatem ostatecznie, dłoń jedynie lekko drgnęła, podobnie jak kancik ust na reakcję Patarika, która kojarzyła mu się nie z czymś tak łagodnym jak pocieranie krzemieniami, a wręcz odpaleniem zapalniczki. Cóż, chłopak nigdy za nim nie przepadał.
Tak czy inaczej, musiał uciekać, zanim nadchodząca fala ognia pochłonie go w całości i strawi żywcem. Niemal równocześnie z niedbałym, pozbawionym jakiejkolwiek gracji odbiciem się plecami od ściany, usłyszał pytanie. Odwzajemnił spojrzenie, które zdało się zatrzymać go na chwilę w ruchu. W oczach właścicielki wyraźnie coś dostrzegł. Coś interesującego, a jednocześnie coś z czym nie chciał mieć do czynienia. Nie wiedział dokładnie cóż to takiego było, jednak potraktował to jako kolejny znak do ewakuowania się stąd. Po chwili równie niedbale odpowiedział, wydając fuknięcie wyrażające dezaprobatę.
- Dziecinada... Nie mam czasu na gierki. Znikam stąd.
Odwracając się po chwili plecami do dziewczyny jak i reszty zgromadzonych w pomieszczeniu, zrobił pierwsze kroki w kierunku wyjścia. Widać słowa o niemożności opuszczenia budynku w ogóle do niego nie trafiły.
Poważnie. To obraza dla czasu, takie marnotrawienie go... taki brak szacunku.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#42 2016-05-01 20:37:41

Hielo

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

43300248
Call me!
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2015-01-12
Posty: 122
Imię postaci: Hielo Shirai

Re: Rezydencja (Lokacja eventowa)

Rafael:

Wyszarpnięcie kartki z pod sufitu nie było wcale tak łatwe, trzeba było namęczyć się dłuższą chwilę by wyszarpnąć ją tak aby się nie podarła.
Światło latarki w jakimś stopniu rozproszyło gęsty mrok panujący w korytarzu i pozwoliło na odczytanie zawartości skrawka papieru. Okazał się on być fragmentem mapy rezydencji, jednak nie dawał się on łatwo umiejscowić, szczególnie bez znajomości bryły budynku. Gdy w końcu Rafael ruszył do przodu mógł usłyszeć jak pod jego stopami deski z których wykonana jest podłoga skrzypią. W powietrzu można było wyczuć delikatny kwiatowy zapach. Gdy już dotrze do zakrętu zobaczy że korytarz nie biegnie dalej na przód, a po dwóch stronach są dwie kolejne pary drzwi.

Nass i Rin:

Po przejrzeniu papierów można było dowiedzieć się że osoba która rezydowała w tym pokoju prowadziła badanie nad jakimś lekiem a także że miało ono wiele wspólnego z alchemią. Na niektórych kartkach można było znaleźć listę dziwnych składników, na innych zaś była zwyczajna dokumentacja medyczna, rejestr wykonanych procedur, obserwacje z gojenia się różnorakich ran.
Skąpany w księżycowym świetle ogród pachniał kwiatami, gdy jednak zaciągnąć się głębiej można było poczuć w powietrzu nutkę metalicznego zapachu krwi. Ogród był piękny, równe grządki, ścieżki odgrodzone równo wypolerowanymi kamieniami. Najbardziej jednak ze wszystkich jego elementów wzrok przyciągało samotne drzewo wiśni. Pochylone było ono nad małym ogrodowym stawkiem który zasilany był przez małą rzeczkę również wijąca się po ogrodzie. Chłodne księżycowe światło odbijało się w nim. Gdy podejść bliżej natychmiast stawało się jasne skąd w tym miejscu ten zapach, w stawku leżały dwa ciała, czarnowłosego mężczyzny ściskającego małą bladą białowłosą dziewczynkę. Woda była zabarwiona na czerwono.

Hoffman:

Drzwi zamknęły się za filetowowłosym z gwałtownym trzaskiem. Zamiast znaleźć się w korytarzu którym wcześniej został doprowadzony do pomieszczenia w którym miał mieć miejsce posiłek znalazł się w dojo. W pomieszczeniu aktualnie ćwiczyła kendo dwójka dzieci, chłopiec i dziewczynka. Oboje ubrani w odpowiednie stroje. Dzieciaki walczyły przeciwko sobie z niemałą siłą, zaciekłością i umiejętnościami które zupełnie nie pasowały do ich przypuszczalnego wieku. W prezentowanym nastawieniu przypominały raczej dwójkę samurajów którzy spotkali się na polu bitwy. Zatopione w swojej potyczce zupełnie nie zwróciły uwagi na pojawienie się Hoffmana.

Salon:

Przebywający w pomieszczeniu mogli obserwować jak blądwłosa służąca podeszła do Izukiego i tak zwyczajnie za nim stanęła. Ci którzy byli w stanie dostrzec przebiegły uśmiech na jej twarzy.


Karto Teka

Kata Postaci

Moja Historia

Kolorki:
#33cc00 - To co mówię

#ccff66  - To co myślę

Offline

 

#43 2016-05-02 21:35:38

 Nassanael

http://zapisz.net/images/726_da3d3021ec520.jpghttp://i.imgur.com/hl2Ru.jpg

21121123
Zarejestrowany: 2012-05-04
Posty: 866
Punkty: 24
Imię postaci: Nassanael

Re: Rezydencja (Lokacja eventowa)

- Jestem Shinigami. Gdy rozpoczynasz drugie życie musisz dokonać wyboru. Możesz zostać pustym. I mieć nadzieję, że zachowasz świadomość i nie dasz się ponieść szaleństwu dzikiej bestii. Właściwie by nim zostać nie musisz robić nic...ale nie polecam. I jeśli zobaczysz kogoś z dziurą w ciele to uciekaj. My, shinigami jesteśmy po drugiej stronie barykady. Chronimy dusze jak Ty przed pustymi - Nass mówiąc to wszystko nie stał w miejscu i w ogóle nie patrzył na nowo poznanego kolegę. Szperał jeszcze w pokoiku aż w końcu poczuł zapach krwi. Po nim doszedł do stawu pod drzewem wiśni. Nie zachwycił się romantyzmem wieczoru, miał co innego do roboty. Przykląkł na jedno kolano i wyciągnął obydwa ciała na ziemię obok stawu by zbadać Je dokładniej. Sprawdził puls obojga i rozejrzał się za jakimiś rzeczami osobistymi lub dokumentami po ich ubraniach b y uzyskać jakieś informacje o podmoczonych denatach. Nie zawracał sobie głowy obrzydzeniem i nie interesowało go czy Rin puści pawia. Zamienił się w detektywa. Następnie poszukał na ich ciele śladów obrażeń, jakichś ran, czegoś co wyjaśni co tu się właściwie stało i skąd leciała krew, którą poczuł...Co ma wspólnego alchemia, leczenie z topielcami w stawie? Ojciec i dziecko? Miał dużo domysłów ale na razie tylko domysłów... - Są też inne...rasy ale na nich znam się mniej. Jeśli chcesz wiedzieć więcej pytaj póki mamy czas Rin.
Nie chciał zarzucić Rina lawiną informacji by nie narobić mu zamieszania w głowie. Wszystko po kolei, w swoim czasie. Pozostawał czujny jak żuraw i wszystko robił powoli, ostrożnie.


W prozie wojny nie ma miejsca na piękno...
KP
Zan
Teka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#44 2016-05-03 15:40:00

Rafael

http://img521.imageshack.us/img521/117/ranga5espadayami.png

37827204
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 1122

Re: Rezydencja (Lokacja eventowa)

Rafaelowi udało się jakoś dopaść do kartki, a tam było coś bardzo ale to bardzo interesującego. Mapa, możliwe że to właśnie w tamtym miejscu był ukryty ten przedmiot. W końcu to miało sens. Była by to jakaś podpowiedz. Jednak był to tylko fragment. Możliwe że potrzeba więcej fragmentów aby znaleźć cel tej mapy. Wychodziło na to że jednak rezydencja nie będzie zaskakiwała go nielogicznością spowodowaną zaginaniem przestrzeni. A zakładając to można by jakoś postarać się zrobić mapę z tego co widzi. I tak wiedział że za drzwiami za nim znajdował się salon, więc można było to naszkicować lepsze to niż błądzić. Po pewnej drodze i naszkicowaniu na zeszycie. Trafił na kolejny element do naszkicowania. Spokojnie nasłuchał najpierw czy czasem coś nie kryje się za drzwiami. A następnie otworzył. Nie przechodził jeszcze tylko rozejrzał się po wnętrzu obu pomieszczeń. Oczywiście nadal był czujny szukał czegoś co może mu pomóc w tym dochodzeniu.

Kiedy już rozejrzał się po wnętrzu za tymi dodatkowymi drzwiami spokojnie wszedł do tego po prawej stronie a następnie dalej obserwował szukając czegoś ciekawego. Aby było zabawniej postanowił postawić butelkę po alkoholu którego nieco upił podczas balu w drzwiach coby czasem mu się nie zatrzasnęły. Oczywiście istniała szansa że z pomieszczenia wyskoczy mu coś strasznego... Albo niespotykanego... Wtedy raczej inaczej będzie się zachowywał.

Jak rysować i trzymać latarkę jednocześnie otóż Rafael zwyczajnie złapał latarkę zębami.

Ostatnio edytowany przez Rafael (2016-05-03 15:59:46)


http://www.mediafire.com/convkey/68dd/a40naqyl5aut7z8fg.jpg

Offline

 

#45 2016-05-05 15:23:41

Rin Kano

http://i.imgur.com/kdfXZ.jpg

51865666
Zarejestrowany: 2016-02-08
Posty: 34

Re: Rezydencja (Lokacja eventowa)

- Shinigami... - powtórzył na głos rozglądając się po rozciągającym się przed nim ogrodzie.
No i tu pojawiał się kolejny problem. Rin nie wiedział co sobie myśleć o osobach które zwały się Shinigami. Wiedział, że mieli pomagać duszom takim jak on, jednak osobiście jakoś nigdy nie widział, ani nie doświadczył tejże pomocy. Nie miał też co prawda pewności, czy było to wynikiem przypadku, czy po prostu to "niesienie pomocy" było tylko oklepanym frazesem dla dusz.
Nim jednak zaczął się nad tym rozwodzić dostrzegł coś co raczej nie było standardowym elementem wystroju ogrodów. Dwa ciała w czerwonej od krwi wodzie.
W tej też chwili pomimo oświetlającego wszystko księżyca zrobiło mu się lekko ciemno przed oczami, a żołądek skurczył w bolesny sposób. Jednak ów dyskomfort zniknął równie szybko co się pojawił kiedy w drzwiach minął go Nass, by zająć się obojgiem ciał. Poza tym mdłości były przywilejem osób które było stać na wszystko, a on zdecydowanie nie należał do tej grupy ludzi.
- Może kwestię innych ras zostawmy na inny termin - stwierdził podchodząc bliżej swojego towarzysza i spoglądając na oba ciała -  Co z tą dwójką? Poza tym, że są raczej martwi?
"Czyli nie ja zszedłem tutaj pierwszy...? W sumie dobrze, tylko kim oni są?"
Czekając na odpowiedzi zaczął lustrować najbliższe okolice ogrodu wypatrując, czy przypadkiem poza ciałami są tu jeszcze jakieś ciekawe rzeczy. Lub chociaż takie które mogłyby dostarczyć im jakichś informacji.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.lwie-wzgorze.pun.pl www.legenda-shinobi.pun.pl www.forum-sebn.pun.pl www.tibiia20.pun.pl www.juhichawla.pun.pl