Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#31 2015-01-08 22:19:26

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Komnaty 1 Espady

+18

Doskonale wiedział, czego pragnęła. Potrafił czytać chyba nie tylko z jej oczu, ale także z mowy ciała, bo każdy, nawet najdrobniejszy ruch, każdy dreszcz czy dotyk czytał idealnie, odpowiadając na niego w sposób wręcz mistrzowski, spełniając każdą potrzebę, czy fantazję. Nie dało się nie poczuć, że ma tysiące lat doświadczenia, potrafił doprowadzić kobietę do istnego szaleństwa dokładnie w tym momencie, w którym sam tego zapragnął. Hao zdecydowanie jest demonem, demonem miłości. Amaya zdawała sobie sprawę, że prawdopodobnie sama nigdy nie dojdzie do takiego stopnia wprawy w zaspokajaniu jego żądz, jednak nigdy nie pozwoliłaby tego zrobić innej kobiecie. W tym przypadku jest ogromną egoistką, gdy raz już zaznała tej rozkoszy, nie pozwoli jej dostąpić nikomu innemu. Bo w końcu mężczyźni chcą być zawsze pierwszą miłością kobiety, kobiety pragną być ostatnią namiętnością mężczyzny. Ona musi być ostatnia.
Zaskoczył ją tym olejkiem, dotyk zimna na plecach wywołał dreszcz, który przebiegł po całym jej ciele, od głowy, aż po koniuszki palców. Nie spowodował jednak westchnienia, a tylko syknięcie spowodowane gwałtownym bodźcem. Nie śmiała protestować, Hao z pewnością doskonale wiedział, co robi, a nieprzyjemny chłód za moment minął ustępując miejsca znacznie przyjemniejszym odczuciom. Zachichotała najpierw cicho, gdy mówił o "czyszczeniu brudnych miejsc", ale gdy zabrał się do dzieła nie było jej już do śmiechu. Dopasowywała się do jego działań zezwalając na każdy ruch. Zamknęła oczy skupiając się na jego rozkosznym dotyku, najpierw na plecach, później na pośladkach... jednak po raz kolejny zaskoczyła ją zmiana pozycji. Teraz to Hao przejął całkowicie kontrolę, zajmując pozycję dominującą - na górze. Widać rzeczywiście skupił się na roli "czyściciela". Nie miała ku temu żadnych przeciwwskazań, wiedziała, że zaskoczy ją jeszcze nie raz, a jego niespodzianki były najprzyjemniejszymi, jakich w życiu doznawała. Gdy jego dłonie wędrowały po jej nodze, znowu przeszedł ją dreszcz. Tym razem jednak wywołał go o wiele delikatniejszy czynnik. Arrancar z pewnością mógł poczuć, jak intensywnie działa na wszystkie jej zmysły. W miarę jak powoli jego dotyk zbliżał się do "tego" miejsca dziewczyna czuła, jak podgrzana krew zbiera się w dole brzucha, między nogami. Z każdą chwilą stawała się kłębkiem seksualnego napięcia. Każdy moment sprawiał, że coraz bardziej pragnęła go poprosić. Walczyła chwilę ze sobą, jednak szybko odpuściła wiedząc, że nie wytrzyma długo.
-Tak, proszę... - jęknęła cicho, wciąż mając zamknięte oczy. Jej dłonie nadal spoczywały na torsie Hao, taka pozycja była najwygodniejsza, a i pozwalała najlepiej oceniać i jego emocje. Przez skórę wyczuwała bicie serca, które przyspieszało delikatnie. Jej własne musiało już walić jak oszalałe. Gdyby tylko tego zechciał, mogłaby go nawet błagać, żeby to zrobił. Nie wstydziła się takiej prośby, robił jej ogromną przysługę. Rozbudzenie takich emocji w kobiecie to na prawdę ogromne wyzwanie. - Proszę... - powtórzyła raz jeszcze. Szczerze, wątpiła w to, żeby Hao udało się spełnić rolę, jaką sobie założył. Ta kąpiel jej nie oczyści, jej umysł wręcz z pewnością uczyni jeszcze bardziej brudnym.

Ostatnio edytowany przez Amaya Ochiyo (2015-01-08 22:20:46)



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#32 2015-01-10 23:53:48

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Komnaty 1 Espady

//Właściwie wszystko dalej będzie tutaj 18+ więc (nie)czytajcie \\

Brudny umysł ukochanej kobiety to dla mężczyzny spełnienie marzeń. W końcu wszyscy znamy chyba słynne powiedzenie, że "Dziewczyna szuka niegrzecznego chłopca, który będzie grzeczny tylko dla mniej, a chłopak szuka grzecznej dziewczynki, która będzie niegrzeczna tylko dla niego". W przypadku tej dwójki nie ma się co spierać z jego szczerością. Może to lekkie pchnięcie Amayi w stronę eksperymentów łóżkowych zaowocuje kiedyś jej ciekawą inicjatywą? Hao musiał być więc pewien, że to on stanie się obiektem tychże nowych odkryć. Nie można więc winić Amayi za jej chęć zatrzymania Hao tylko dla siebie, bo działało to w obie strony - on też nie zniósłby widoku swej narzeczonej w ramionach innego mężczyzny. Był w stanie pogodzić się z tym, że może nie był pierwszym (jakoś nie mógł uwierzyć w to, że nikt wcześniej nie zawiesił oka na takiej piękności) ale w zupełności wystarczy mu bycie ostatnim.
Ale wracając do tego co was interesuje, zboczeńce... Hao przez większość swego życia był zwierzęciem pokroju Hollowa. Z łatwością wyczuwał wzrost tętna innych, więc i łomoczące serce dziewczyny mu nie umknęło. Był też w stanie wyczuć każdy dreszcz i każdą kroplę nagrzaną rosnącą w niej temperaturą, która powoli spływała na jej podbrzusze. Natura jest nieomylna, dobrze wiedziała co się zbliża i zamierzała to przyjąć tak ciepło jak tylko można. Jednak zawsze najlepszym afrodyzjakiem jest własnie ta druga osoba...
Słysząc jej cichutkie jęki i ponowne prośby, uśmiech Hao poszerzył się nieco, co z łatwością mogła zauważyć Amaya. Jego dłoń zatrzymała się na sekundę i sięgnęła... do ust dziewczyny. Palcem wskazującym delikatnie muskał przez chwilę jej usta, krążąc od kącika do kącika po górnej i dolnej wardze.
-Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem -powiedział zmysłowym tonem po czym powoli zaczął nową wędrówkę. Jego palce muskając jej skórę pomalutku, poprzez smukłą szyję, dekolt, dolinę między piersiami, pępek  i podbrzusze w końcu dotarły... "tutaj". A "tutaj" zamierzały jeszcze chwilę zostać.
Z początku delikatnie drażnił kobiecość narzeczonej. Powoli okrążał ją podobnymi lekkimi muśnięciami niczym łaskotki, jakby chciał jeszcze bardziej podgrzać jej temperaturę. Obserwował jej wyraz twarzy, który z minuty na minutę, cóż... sprawiał, że jemu też krew zaczynała zbierać się w dolnych partiach torsu. I to już od znacznego czasu. Nie poprzestał jednak na delikatnej pieszczocie i niedługo przystąpił do nieco bardziej "brutalnych" praktyk. Czując nabrzmienie pewnego szczególnego miejsca "tutaj" nie mógł odmówić (czy to sobie czy jej) przyjemności z poświecenia mu większej ilości czasu. W następnych minutach skupił się właśnie na nim, głaszcząc go palcami, lekko naciskając i czasami nawet delikatnie ściskając. Ciepło bijące od tej części kobiety przyjemnie kontrastowało z temperaturą wody jednak nie skorzystał z zaproszenia jakie dawało i pozostawił je nietknięte, tak jakby zamierzał zostawić je sobie na później. I tak też było...
Tymczasem ponad powierzchnią wody Hao też nie próżnował. Kiedy tylko jedna z jego rąk zabrała się za niższe partie dziewczyny, ta druga postanowiła zatroszczyć się o te górne. A tam też było o co się troszczyć. Chwytając buteleczkę tego samego olejku co poprzednio (na szczęście go nie zamykał) i lekko pochylając zaczął cienkim strumieniem rozlewać zimny tonik po jej rozgrzanym podbrzuszu. Zaraz po tym strumyczek zaczął opadać wyżej, między piersiami jak i na nich starając się złapać w nim nabrzmiałe sutki dziewczyny. Ponowna terapia szokowa po taki rozgrzaniu, Hao to prawdziwy sadysta gry wstępnej! Zaraz po tym odłożył buteleczkę i ponowił czyszczenie.
-Tu chyba też się panienka ubrudziła... Zaraz temu zaradzę... -dodał zaczynając błądzić dłonią po jej brzuchu i talli, a następnie zabrać się za to co najmilsze dłoniom męskim - piersi. O tak, tutaj było co czyścić drodzy państwo i to czyścić z przyjemnością. Miękki ale jędrny biust dziewczyny przy każdym uścisku układał się wdzięcznie i pozwalał palcom Hao zatopić się w swej objętości. Espada pieścił co chwila jedną lub drugą pierś dziewczyny, nie zapominając o dbaniu o jej dolne partie.
-Czy czuje się panienka czystsza? Czy może bardziej brudna? -zapytał dość tajemniczo, dalej nie odrywając dłoni od swej kobiety. W sumie, kto w takim momencie chciałby puścić taka kobietę?

Offline

 

#33 2015-01-11 01:27:55

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Komnaty 1 Espady

Amaya nie była świętą przed tym, jak poznała Hao, ale nie żałowała ani jednej rzeczy, którą zrobiła i nie wstydziła się żadnej z chwil bliskości, również tej stricte emocjonalnej, jaką przeżyła. Nawet jeszcze zanim została bogiem śmierci. Nie obawiałaby się spojrzeć w oczy żadnemu z tych mężczyzn po czasie, który minął, pewnie nawet nie była jedną z tych, które mogłyby zapaść im w pamięć do końca życia. Może brzmi to tak, jakby było ich wielu, jednak wcale nie. Dziewczyna się pilnowała, nie pozwalała dobierać się do siebie byle komu, jej temperament zawsze wystarczał, by w odpowiednim momencie zakomunikować, czego chce, a czego nie. Ważne były dla niej emocje, rodzice wychowali ją na grzeczną dziewczynkę osiągając swój wielki wychowawczy sukces (pomijając jej wrodzone lenistwo)... jednak przy Hao sytuacja się zmieniała. Sprawił, że dawne wartości poszły w niepamięć, przynosił coś, czego nikt wcześniej nie chciał jej oferować. Pierwszy raz czuła cielesną i emocjonalną więź za jednym razem, wiedziała, że pełne zaangażowanie pochodzi z obu stron, że to jest w pełni naturalne i właśnie do tego została stworzona. On szanował ją tak bardzo, jakby na prawdę była jakimś nieziemskim cudem, nie pisnąłby teraz nawet słówkiem, gdyby nagle stwierdziła, że jednak woli, aby zostawił ją dziś w spokoju, posłusznie usuwając się, by nie pozwolić jej dłużej odczuwać żadnego dyskomfortu. Nie mogła mu jednak odmówić, nigdy nie chciała mu odmawiać. Jego bliskość rozpalała w niej wszystkie dzikości, wyzwalała każdy instynkt wynikający z pochodzenia ludzi od zwierząt umiejętnie łącząc go z uczuciami, które towarzyszą tylko ludziom. Ten dotyk nigdy nie byłby tak przyjemny, gdyby zapewniała go osoba, której się nie kocha.
Nieoczekiwana zmiana frontu wywołała głośne jęknięcie zawodu. Zamierzał doprowadzić ją na skraj jeszcze zanim tak właściwie wszystko się zacznie, a opóźniając wszystko z każdą kolejną sekundą podnosił napięcie do niebotycznych poziomów. Dziewczyna nie mogła nawet powstrzymać się przed tym, żeby swoją własną dłoń ułożyć na jego dłoni i upewnić się, że podąża ona we właściwym kierunku. Druga z jej rąk błądziła niecierpliwie po jego plecach, jakby sugerując mu przyspieszenie drogi w dół, na co nieubłaganie nie reagował. Kiedy był już blisko, Amaya otworzyła oczy, żeby spojrzeć na niego i odczytać również jego emocje, których nie dało się dłużej ukrywać. Z ekscytacji jej własne tęczówki z błękitnych stały się granatowe niczym niebo przed burzą, źrenice miała rozszerzone, a wzrok nie wyrażał nic poza ogromnym pragnieniem. A gdy już trafił "tam"...
...Jej usta rozchyliły się, gdy wydała z siebie głośny pomruk satysfakcji. Nie zamykała ich już, gdyż umożliwiały odpowiednie oddychanie, jako że z każdą chwilą oddech dziewczyny stawał się płytszy i częstszy. Jej podniecenie wyrażało się już poprzez wszystkie zmysły - pojękiwała cicho, gdy palce Hao trafiały w najwłaściwsze miejsca, oczy patrzyły już nieco nieobecnie, jakby przebywała w jakimś transie, mięśnie napinały się co chwila dając wyraz rozkoszy, jaką już teraz odczuwała. Dłoń, którą miała na jego plecach to zaciskała się w pięść, to mięła skórę chłopaka. Tym razem chłód olejku wywołał już głośne westchnienie i chwilowo spowodował otrzeźwienie. Wplotła palce obu dłoni w jego włosy i pocałowała raz jeszcze, zachłannie i namiętnie, by po chwili odpowiedzieć na jego pytanie... chociaż właściwie nie była to odpowiedź.
-Wyczyść mnie całą. - szeptała urywanym głosem. Ten mężczyzna doprowadzał ją do istnego szaleństwa...



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#34 2015-01-14 22:42:07

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Komnaty 1 Espady

W obronie Hao i jego męskości pragnę tylko zaznaczyć, że Amaya ma rację. Gdyby tyko zechciała, on rzeczywiście ustąpiłby wedle woli i już jej dziś nie męczył swymi pieszczotami. Proszę mi tylko nie wyjeżdżać z tekstem, że Wielki Primera Espada, kandydat do Tronu Gran Rey Hueco Mundo i Pan Lasu Menosów jest pantoflarzem! Dla własnego dobra... Relacja, która powstała pomiędzy Amayą i Hao nie opiera się tylko na cielesnym pożądaniu i wzajemnym zadurzeniu się w sobie po uszy. Jest to też ciężko budowane zaufanie i szacunek jaki do siebie mają. W imię tegoż szacunku Hao był gotowy zatrzymać się jeśli tylko jego przyszła żona poczułaby się źle. Do tej pory nie zdarzyło się by mu odmówiła i vice versa ale Asakura był gotowy na taką ewentualność.
A skoro o ewentualnościach mowa... Hao nie miał siły dłużej torturować swojej narzeczonej. Zwłaszcza po tym jak sam doprowadził ją do takiego stanu. Nie miałby serca gdyby nie spełnił jej życzenia kiedy tak ładnie go prosi. Po tym cudownym, pochłoniętym rozkoszą szepcie jaki z siebie wydała, on jeszcze raz połączył ich usta w pocałunku po czym wyszeptał jej do ucha:
-Kocham Cię, Amaya -po czym połączył ich razem w jedno ciało. Podciągnął do siebie dziewczynę ściskając w ramionach, oczywiście zawczasu dbając o to by jej podniesiona wcześniej noga płynnie zsunęła się po jego ramieniu i oplotła go teraz w pasie. Wierzył w rozciągnięcie ciała swej narzeczonej ale taka pozycja byłaby dla niej raczej niewygodna. Chłopak całował ją po szyi a jego ramiona błądziły po jej plecach, talii i pośladkach kiedy rytmicznie opadała co chwilę na jego lędźwie.