Enquil Szedł bez słowa do pokoju .Niewiedział co miał powiedziec.poprostu odpalił papierosa i szedł dalej
___________________________
Enquil pojawił się w sali treningowej z Simonem i Nassaelem
-Naucze was teleportacji i innych fajnych rzeczy
Chłopak usmiechną się i odszedł od nich na jakieś 20m po czym pojawił się za Simonem
-Rozumiecie uwierzcie ze się uda a jak się nie uda poprostu się rozpłyniecie chyba
Ostatnio edytowany przez Enquil (2012-11-24 21:38:43)
Offline
Nass zmarszczył jedną z brwi pojawiając się w sali treningowej. Potem patrzył za przemieszczającym się Enquilem nie wiedząc co robić.
W końcu przerwał milczenie:
- Co mamy robić?
Offline
Simon jedynie stanął na końcu sali i przyglądał się towarzyszą " Po grzyba on nas tu ściągnął" zastanawiał się lecz nie chciał głośno nic mówić, zamiast tego wolał poczekać spokojnie w ciszy żeby już rozpocząć trening.
Offline
Enquil stał patrzył na nich z zażenowaniem .
-Simon oddal się kawałek od Nassa a ty nas odsuń się od niego i spróboj się pojawić obok nie go o tak .
po czym chłopak pojawił się obok nassa
-Bardzo trudne .?
zapytał sarkastycznie.
Offline
Nass zdziwił się lekko... Mam się od tak teleportować???...kurwa mać
Odszedł od Simona na kilkanaście kroków i zamknął oczy. Próbował wyobrazić sobie jak robił to Enquil i zmusić ciało do tego samego. Skoczył w stronę Simona i wylądował obok...[i] Teleportacja to to nie była....
-Jak ja to niby mam wykonać?
Offline
-A to co .? Mamy Cię .?- spytał sarkastycznie Simon - Zamknijcie oczy to też tak zrobię - dodał szybko i tu skończyła się jego kwestia ponieważ zaczął skupiać całe swoje reiatsu i wyobraził sobie okolice Nassanaela po czym zamiast teleportacji wyszedł mu Bringer Light.
Offline
Enquil złapał się za głowe
-Teleportacja to skupienie i połączenie umysłów macie się tak jak by stać jednoscią wtedy gdy wam się to uda będziecie mogli pojawić się obok towarzysz tak samo i w pałacu rozumiecie tak jak by .
Enquil usiadł opierając się o sciane i podpalając papierosa (za jakie grzechy)
Offline
Nass westchnął i wyciągnął miecz z pochwy. Trzymał go przed sobą, odszedł znów od Simona i rzekł do niego:
- Wybacz, z nim w ręce lepiej się skupiam.
Po czym zamknął oczy i wyobraził sobie Simona jako członka tej samej organizacji, jako bratniego wojownika o wspólną sprawę. Potem skupił reiatsu na poziomie głowy i spróbował teleportować się do Fullbringera. Znalazł się tuż obok niego...
- To było to Enquil?
Offline
Simon się odsunął od Nassanaela, bez zamykania oczu wyobraził go sobie, jak stoi obok niego, jak walczy z nim ramię w ramię, wyobraził sobie go jako równego po czym zamknął oczy "Teraz" pomyślał. Jego reiatsu wymknęło się spod kontroli i spowodowało wybuch a on sam przeniósł się tuż przed Nassanaela i zasłonił go przed wybuchem, otworzył usta i wciągnął cały ognień jaki był w pomieszczeniu. Zamknął oczy i odsapnął po czym spojrzał pytająco na Enquila.
Offline
Enquil klasną kilka razy w dłonie z uśmiechiem
-Brawo teraz coś trudniejszego widzicie te tarcze każda jest silniejsza o 2
chłopak wstał połozył fajka na ziemi i zaczą wytwarzać kule którą cisną w tacze była ona koloru błękitnego lecz gdy leciała zostawiała po sobie czarną smuge .
-takie trudne zniszczone 7 tarcz dziękuje teraz wy macie wytworzyć ta kule tak jakby z wewnętrznego ja macie uwierzyć w swoją siłe
Offline
Nass stanął naprzeciw tarcz i schował jedną ręką spuścił z miecza. Popatrzył na nią a potem zamknął oczy i skupił całą swoją wolę i wiarę jaką miał, cały gniew i nieustępliwość. Wyciągnął rękę przed siebie a potem poczuł na niej gorąco i energię mrowiącą w palcach. Zamachnął się lekko i wypuścił to z ręki z całej siły starając się trafić w tarczę. Błysnęło, huknęło i zaśmierdziało spalenizną...coś wybuchło...
Offline
Simon wystawił rękę przed siebie "To coś jak moja technika więc..." pomyślał i wystawił rękę przed siebie. W jego ręce pojawiło się coś ciemno czerwonego co zaczynało nabierać kształt kuli, po chwili pocisk wyleciał przed niego. Pocisk w coś trafił następnie trafił w coś ponownie i ponownie. Simon trafił tylko 3 cele.
Offline
Enquil stal i palil dalej nie odzywajac sie lecz w duchu byl z siebie dumny.
-Teraz zrobimy wspólnie cos podobnego to bedzie promien ja zaczne wy sie dolonczycie.
Enquil cofna obie dlonie do tylu i wystrzelil przed siebie jasny promien
-Podobne do tamtego tylko ze silniejsze dolanczajcie sie teraz
Offline
Nass podszedł do Enquila z boku i wyciągnął również swoją rękę tak jak on. Po chwili do jasnego promienia dołączył ciemnoczerwony, trochę mniejszy ale zabarwił promień krwawo.
Hmm, wspólny atak..ciekawe...
Jego rękawiczka na dłoni z której wystrzeliwał promień spaliła się.
Cholera! Lubiłem tą rękawiczkę...cóż, nauczę się nad tym lepiej panować.
Offline