Rafael aktywował rezurection odruchowo, przemienił się znacznie. Wygląd:
Usłyszał po chwili w swojej głowie głos swojego zanpaktou.
-W co się znowu wpakowałeś
Rafael pomyślał odpowiadając swojemu zanpaktou -A no bo ten tego no... nie teraz później ci się będę tłumaczył.
Kiedy już mógł się ruszać mimo ogromnego reiatsu wokoło wstał i rozejrzał się za źródłem tego potężnego reiatsu, wciągnął dodatkowo w między czasie butlę z reiatsu i wbił reigły wypuszczając reiatsu w nich zawarte.
Reiatsu: 56000+1500=57500
Siła: 108+15=123
Wytrzymałość: 128*1,5=192
Szybkość: 164
Zręczność: 164
Ostatnio edytowany przez Rafael (2012-11-30 23:04:26)
Offline
Rafael zdołał wstać i normalnie funkcjonować, korytarz prowadził dalej, a jego ściany barwiły się na jasnoczerwono. Był prosty i nie było widać w nim nic szczególnego czy groźnego...z tyłu, jakieś kilkanaście metrów za Rafaelem zamknęła się gruba ściana z wielkim hukiem. Na wprost było widać tylko oświetloną z niewiadomokąd na pomarańczowo ścieżkę. Podłoga zaczynała ruszać się i kręcić jak w narkotykowym haju, ściany zaczynały szeptać a w głowie Rafaela pojawiały się niepokojące słowa:
- Zabij się, wycofaj....zginiesz głupcze...
- Po co idziesz dalej idioto, odwaga to matka trupów...
Jeśli Rafael wytrwał te schizy to dalej czekał na niego przeciwnik w wielkiej sali pełnej śniegu i mrozu oraz martwych drzew....w grze świateł widać było tylko, że szczupła postać zaprasza go bliżej... -
Offline
Coś co próbowało dostać się do umysłu Rafaela miało raczej duży problem przebić się przez wewnętrzny haos panujący w jego umyśle ale jakoś mu się to udało. Rafael kiedy już się ogarnął podchodził powoli spodziewał się raczej jakiejś walki. Kiedy już znalazł się jakieś 7-9 m od niej powiedział spokojnie.
-Masz coś wspólnego z klątwą pewnej pani ?
Rafael był przygotowany do swojego specjalnego odskoku miał tu wystarczająco dużo miejsca aby go zastosować.
Offline
Postać w masce tylko przekrzywiła twarz w bok patrząc chyba na Rafaela..potem nagle jak gdyby nigdy nic w jednej z jej rąk pojawił się sztylet, który od razu rzucił zdawałoby się w Rafaela lecz zamiast tego przeleciał on obok i utkwił w ścianie przy czym rękę rzucającą sztylet łączyła z nim dziwna lina. Postać w niewiarygodnie szybkim tempie znalazła się obok Rafaela i siekneła go prosto w oko sztyletem, cios nie był szczególnie silny ale niebywale wręcz szybki, Rafael nie zdążył odetchnąć a skończył ze szramą pod i nad okiem. Krew zalała mu te, lewe oko, zmniejszając chwilowo widoczność. Postać szybko odbiła się od ściany i wykonując wielokrotne salta znalazła się prawie w tym samym miejscu co przed chwilą oblizując sztylet z krwi Rafaela i nadal nic nie mówiąc. Nie dało się wyczuć żadnego reiatsu...
Offline
Rafael trochę się zdenerwował dostał niemal w oko sytuacja mu się naprawdę nie podobała.
W okuł Rafaela pojawiały się drobne kryształki o wielkości około 1 cm średnicy były ich setki tysięcy krążyły wokoło niego chroniąc przed atakami.
Złapał się za oko i wstrzyknął w miejsce rany makro kryształki mające zacząć leczyć jego rany.
Arrancar otarł ranę z krwi wyglądała ona jak by szybko się leczyła krwotok ustał niemal od razu.
Następnie wciągnął butlę z reiatsu i następnie próbował zaatakować przeciwnika ciosem zadanym prawą ręką, zaraz po tym miał zamiar poprawić drugą ręką.
Reiatsu: 57500+1000=58500-1500=57000
Siła: 123+4=128-15=113
Wytrzymałość: 128+6=134*1,5(hiero)=201*1,5(Regeneración)=301
Szybkość: 164
Zręczność: 164
Wytrzymałość osłony 602 (Crystal barrera)
Offline
Postać uciekła od razu po ataku i używając sztyletu i linki uciekała bez trudu Rafaelowi. Jednak widząc jego reakcje i obronę znów dziwnie przekrzywiła głowę w lewo i uciekła jeszcze dalej, najwyraźniej nie chcąc mieć kontaktu z Rafaelem. Zniknęła gdzieś w cieniach wielkiej komnaty. Nagle mimo osłony Rafaela nadszedł atak tym samym sztyletem, jednak tym razem trafił on w osłonę Rafa i rozprysł się w kilka części. Rafael mógł teraz zobaczyć jak postać w masce oddala się bardzo szybko od niego używając sztyletu wbijanego w ściany. Zniknęła wkrótce ale pomiędzy nią a Rafaelem otworzyła się wielka otchłań bez dna i sufitu, Jedyna droga widniała wzdłuż linki, którą zostawił przeciwnik...a w dole skwierczało wielkie gorąco i czerwona otchłań...
Offline
Widząc otchłań Rafael rozprostował skrzydła i zaczął lecieć za przeciwnikiem w czasie lotu nie miało znaczenia co było pod Rafaelem. Kryształki nadal krążyły wokół Arancarna chroniąc go przed atakami. Rafael nie spoglądał zbytnio na to co było pod nim wystarczyła mu wiedza że lepiej tam nie wpadać.
Reiatsu: 57000-50=56950
Siła: 113-1=112
Wytrzymałość: 301
Szybkość: 164*1,25(latanie)=205
Zręczność: 164
Wytrzymałość osłony 602 (Crystal barrera)
Offline
Rafael przeleciał bez przeszkód nad rozpadliną ziejącą ogniem. Linka, która łączyła jej dwa brzegi zwinęła się w międzyczasie. Rafael wylądował na twardym gruncie, znów w wejściu do korytarza. Postać w masce stała mu na drodze do dalszej wędrówki. Znów przekrzywiła głowę na lewo a z jej maski nie można było wyczytać nic. Wskazała prawą ręką w prawo i oczom arrancara ukazała się dziura w korytarzu w prawo czyli lewo Arrancara, po tym przejechała sobie po gardle swoim sztyletem, którego Rafael widział już wcześniej a w powietrzu zawisła spora ilość reiatsu o dziwnym ładunku emocjonalnym...po paru sekundach skierowała swoją lewą ręką w swoją lewą(Twoją prawą) i lekko odsunęła się od tego korytarza, który nagle się pojawił...
Offline
Rafael podleciał do korytarza, zaczął się uważnie przyglądać postaci i temu co robi było to trudne do interpretacji przez arrancarna. Nie rozumiał on o co chodziło postaci rozumiał że go tylko zaprasza w lewy korytarz i że ktoś tam zginie. Rafael po chwili zastanowienia zaczął iść do korytarza który był tu wcześniej mówiąc dość spokojnie do postaci.
-Przesuń się, idę tędy - Pokazał drogę która była tu wcześniej, nowa droga wydawała się być mu pułapką wiedział że przeciwnik może manipulować przestrzenią więc zrobienie korytarza pułapki było by dla niego bardzo proste.
Reiatsu: 56950-50=56900
Siła: 112
Wytrzymałość: 301
Szybkość: 164
Zręczność: 164
Offline
Postać skoczyła na Rafaela bez ostrzeżenia i wywijając młyńce swoim sztyletem oplątała go żelazną linką. Potem wykonała kilka dziwnych gestów i z jej ręki wystrzeliła błyskawica lecąc w Rafaela, dało się wyczuć, że jest to elektryczność, gdyż włosy aż stawały dęba. Rafael był oplątany co utrudniało unik czy odskok.
Offline
Osłona Rafaela raczej blokowała atak fizyczny dodatkowo energia elektryczna powinna być pochłaniana przez kryształ, przekształcana w niego zmierzając do przeciwnika, powoli pochłaniając i niego. Kryształki trzymały przeciwnika za linkę aby ten jej nie wyciągnął, na twarzy Rafaela zawitał uśmiech i powiedział on wesoło.
-No to teraz cię złapałem teraz nie uciekniesz.
Dodatkowo zaczęły pojawiać się kryształowe kolce z niczego i atakować przeciwnika, było ich około 50 miały około 30 cm długości.
Reiatsu: 56900-100-50=56750
Siła: 112-2=110
Wytrzymałość: 301
Szybkość: 164
Zręczność: 164
Wytrzymałość osłony 602 (Crystal barrera) która go trzyma za linkę, przeciwnik został zainfekowany przez linkę (500) co spowalnia jego ruchy.
Offline
Przeciwnik Rafaela machnął sztyletem i rozwalił kryształ, który go trzymał, sztylet pęk mu w ręce. Potem użył shunpo i znalazł się blisko Rafaela, uderzył sztyletem, który nagle pojawił mu się w ręce w osłonę arrancara, ten sztylet także pękł a osłona została. Przeciwnik odskoczył i nowy sztylet pojawił mu się w ręce. Za każdym nowym sztyletem jego reiatsu malało, z maski odpadł mu także kawałek odsłaniając jedno z oczu świecące na czerwono. Potem dziwna postać wyciągnęła rękę przed siebie i otoczyła ją kula z reiatsu, która wyglądała jakby miała wybuchnąć, drżąca i pulsująca dziwnie, najeżona ładunkami elektrycznymi. Cała okolica zaczęła się trząść, w powietrzu czuć było wielkie ilości elektryczności, ściany zaczęły lekko pękać....
Siła elektryczności w powietrzu:500
Wygląd postaci:
Offline
Rafaelowi nie podobało się to napięcie miał zamiar pojawić się w metalowej klatce która miała obronić go przed elektrycznością gdyż nie dotykała ona go a elektryczność powinna się rozładować na gruncie w którym była ona zakotwiczona. Dodatkowo jeszcze w klatce był otoczony 3 cm warstwą kryształu tak dla pewności przypominało to trochę klosz. Rafael obawiał się bardzo przeciwnika gdyż był on diabelnie silny skoro udało mu się rozbić jego barierę ochroną, nie tracił czujności wiedział że przeciwnik tak łatwo się nie podda.
Reiatsu: 56750-100=56650
Siła: 110-1=109
Wytrzymałość: 301
Szybkość: 164
Zręczność: 164
Wytrzymałość klatki 602, wytrzymałość klosza z kryształu 602
Offline
Przeciwnik znów przekrzywił głowę w lewą stronę i popatrzył na niego dziwnie. Elektryczność jak przewidział Rafael nie zagroziła mu w klatce. Jednak po chwili kula reiatsu wybuchła rozwalając wszystkie pobliskie ściany i robić straszliwy hałas. Wszystko się zawaliło odsłaniając niebo nad Hueco Mundo a klatka i klosz Rafaela pękły pod falą uderzeniową z wybuchu a sam arrancar odleciał kilkadziesiąt metrów w tył i przywalił w ścianę aż się w nią wbił. Postać w masce jednak dyszała ciężko i opierała się o swoje kolana...
Siła wybuchu:750
Offline
Rafaela ostro odrzuciło gdyby nie klosz pod kturym był pewnie wyparował by od tego wybuchu, klosz rozpadł się na drobne kryształki pochłaniając większość siły wybuchu. Rafael gwałtownie pizgnął w ścianę po czym wypluł dość dużą plamę krwi. Powili miał tego dość jego reiatsu nabierało czerwonego koloru, obrażenia powoli się leczyły. A sam arrancar powoli wychodził z otworu jaki zrobił swoim ciałem, nie wyglądał na zadowolonego czuć było że miał mordercze intencje.
Wystawił rękę i wystrzelił w przeciwnika zwykłą bale chciał coś sprawdzić przed atakiem.
Reiatsu: 56650-25=56625
Siła: 109
Wytrzymałość: 301
Szybkość: 164
Zręczność: 164
Bala szybkość 1640 siła 54
Ostatnio edytowany przez Rafael (2012-12-01 22:54:11)
Offline