Patariko złapał igły które p chwili rozpłynęły się jakby w pwietrzu.
-Tego z kobietami nie mogę ci do końca obiecać.
Burknął opierając się o stalową laskę która niewiadomo skąd pojawiła się w jego ręku.
-W pokoju możesz robić co chcesz, przez kryształ i tak nic się nie przedostanie.
Powiedział prowadząc Enquila do pokoi, kiedy tam byli stuknął kijem w ścianę, nagle otworzyły się drzwi i ukazał pokoik 7x7 z łóżkiem i stolikiem. Paariko odpalił papierosa i powiedział.
-Jak tak wspomniałeś o tym zmierzeniu się z kimś to coś mi się przypomniało. Ale to później. Ty odpoczywaj, kiedy tylko Rafael wróci nauczę was czegoś.
Powiedział i ruszył powoli do sali spotkań.
-Będę w sali naprzeciwko tronowej!
Krzyknął przez ramie. W sali usiadł przy stole i na hologramie obserwował Rafaela.
Offline
W sali pojawiła się grganta i wyszedł z niej Rafael razem z Enquilem popatrzył na niego i powiedział.
-Dobra najwyższy czas pokazać ci bajery, tam (pokazał na słup) jest panel kontrolny od garganty jak byś chciał się sam z stąd wydostać to z niego korzystaj. A i jeszcze (pokazał na stole coś ustawiając) tu masz hologramy tym się bawi patariko i podgląda członków organizacji zboczeniec jeden.
Popatrzył krzywo na trony i zastanawiał się co męczyło tego małego pasożyta że zrobił jeden większy, po chwili skurczył się on i był identycznego rozmiaru jak pozostałe.
Ostatnio edytowany przez Rafael (2012-10-12 22:23:43)
Offline
-Dzięki Rafaelu będziesz zły bo jestem zmęczony i chciał bym sie połozyc spac
Enquil popatrzył na słup i pomyślał ze przetestuje to i otworzył gargante i wszedł do niej.Miał plan zlaleść sie w pokoju nr 7
Offline
Patariko pojawił się na tronie.
-Rafaelu, kto to? I co tu robi?
Nie mówił wprost lecz posługiwał się telepatią.
-Witam Cię nieznajomy. Przedstawisz się?
Burknął oschle.
_____________________________________________________________________
//Jako że jeszcze nie ugadałem z Hoffmane poprowadzę to wyjątkowo w ten sposób.\\
Kage spokojnie wyszedł z garganty, pierwsze co zobaczył to trzy trony.
-Zaczekamy. Mam czas.
Powiedział spokojnie, kedy Patariko się pojawił dokładnie mu się przyjrzał i lekko ukłonił.
-Witam. Nazywam się Mori Kage. A Ty jesteś pewnie Patariko.
Offline
Rafael nie wtykał się w oficjalną rozmowę wysłał tylko telepatycznie. (To jest jakiś Arancar jest bardzo silny i zainteresował się naszą organizacją a konkretnie chce dołączyć, jest jak dla mnie jest nawet za silny) Rafael nie robił nic co mogło by wydać potajemną rozmowę.
Offline
-Co zrobił aby do nas dołączyć? Wszyscy tutaj wiemy, że siła to nie wszystko.
Burknął tym razem na głos. Czekał na odpowiedź Rafaela, nie zwracał zbyt uwagi na Arrancara. Czując impuls Enquila odpowiedział.
-Sala tronowa
__________________________________________________________________
Arrancar widząc rozmowę dowódców ukłonił się lekko.
-Mogę gdzieś usiąść?
Zapytał spokojnie. Patariko skinął głową, a przy ścianie pokazało się stalowe krzesło, Arrancar ruszył do niego i usiadł.
Offline
Enquil wszedł do sali ustał obok Rafaela spojrzał na nieznajomego i powiedział
-Witam wszystkich a to kto .? i jak Kumiko może zostać .?
Enquil skierował słowa do Patrika mówił powaznie i stanowczo
Offline
Patariko spojrzał spode łba na Enquila.
-Mówiłem, muszę ją sprawdzić! Rafael, siadaj po prawicy mojej ( ) To Twoje miejsce.
Spojrzał na Arrancara.
-Wstań i podejdź przed podest. Co potrafisz?
Zapytał poważnie kiedy Rafael już usiadł.
-Enquilu, zaczekaj chwilę. Proszę.
Wskazał krzesło na któreym siedział wcześniej Arrancar.
_________________________________________________________________________
Arrancar spokojnie wykonał polecenie.
-Jestem świetnym szpiegiem, potrafię przybrać dowolną formę, poziom ewolucji oraz reiatsu potrafię zmienić według własnej woli, mój zanpakutou wytwarza własny wymiar.
Mówił dalej spokojnie, starał się być jak najmilszy.
Offline
Enquil spojrzał wkurwionym wzrokiem na Patrika i usidł sobie pod scianą
-Pokaż leszczu co potrafisz wyszeptał
Siedział patrzył ciągle zły na Patrika i odpalił sobie powolutku papierosa
Offline
-Dziękuję. Możesz wyjść. Zaraz damy Ci odpowiedź.
Powiedział bez emocji Patariko.
-Enquil chodź tu do nas, demokracja musi być.
Dodał spokojnie.
_______________________________________________________________________________
Arrancar ukłonił się i wyszedł z sali. Czekał przed drzwiami. Słyszał jakieś szepty ale nic nie rozumiał, zaczynał się niecierpliwić.
Offline
-Ehh juz ide
Enquil powolnym krokiem podchodził do Patrika i Rafaela
-No co .?
Enquila nie obchodził los bezimiennego tego co sie z nim stanie
-Dla mnie może i zostać niech mi w droge nie wchodzi
Enquil ciagle był myślami przy Kumiko myślał co robi o czym ona myśli
Offline