Nass rozszerzył oczy od bólu i zdziwienia. Gdy niewidoczne ostrze wysunęło się z jego ciała rozglądał się czujnie a potem przejechał palcami po rękojeści swojego miecza i rzekł cicho:
- Hohou Zugaikotsu!
Na chwilę przesłoniło go ciemnoczerwone reiatsu a potem miał już w rękach dwa scimitary.
Co to było? Nie widziałem ataku...cholera jasna co za zdolność ma jego miecz?
Rzucił jednym z ostrzy naprzód w mgiełkę, gdzie jak mu się wydawało był przeciwnik.
- Jesteś dumny jak paw. Muszę zniszczyć Twoją dumę.
Reiatsu:8300
Siła:20
Wytrzymałość:12
Szybkość:26
Zręczność:24
Offline
Nassanael nie usłyszał odzewu przez dłuższy czas, aż w końcu, usłyszał go. Dobiegał tuż obok jego prawego ucha, jakby ktoś do niego szeptał.
- Wolne żarty.
Wtem, Nassanael poczuł, jak coś uderza go z tyłu w nogi, na wysokości kolan tak, że buntownik przewrócił się na ziemię. Widać było, że Shinigami bawi się nim.
- Jedyne co musisz... to zdechnąć! - powiedział, po czym po chwili Nassanael leżąc na ziemi poczuł uderzenie w brzuch, jakby ktoś go deptał.
Karta Postaci | Zanpaktou | Klan | Historia | Kartoteka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
Nass wymamrotał przekleństwo i po prostu teleportował się do swojego miecza którego wcześniej rzucił, znikł z pod nogi przeciwnika jak duch i pojawił się przy swoim mieczu.
Co jest...co to ma być...może porusza się pod śniegiem podstępny skurwiel?
- Nie mam zamiaru zdychać cwaniaczku.
Znów rzucił miecz gdzieś w bok i teleportował się tam. Znalazł jakieś wywiane od śniegu miejsce i czekał tam czujnie.
Offline
Kiedy Nassanael oddalił się, szukając słabego punktu przeciwnika, jego taktyka nie przyniosła większych owoców. Jego lewe ramie zostało lekko rozcięte.
- Dalej, dalej, dalej! Co jest? Masz już dosyć?
O tym, że nie była to żadna iluzja, świadczyć mogło chociażby to, że głos nieprzyjaciela rozlegał się zawsze z konkretnego miejsca, co oznaczało, że fizycznie musiał gdzieś być. Buntownik jednak dopiero teraz spostrzegł, że jego przeciwnik pozostawił na śniegu ślady swoich stup i nadal to robił poruszając się lecz widać było, że starał się często tego nie robić.
Karta Postaci | Zanpaktou | Klan | Historia | Kartoteka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
Nass skrzywił się i od razu machnął tam skąd nadszedł atak chcąc trafić wroga zanim się znów rozwieje. Zaczął inkantacje do innego kidou i starał się być w ruchu, biegł przed siebie rozglądając się wszędzie. Po chwili namysłu pociągnął ostrzem po śniegu i rozsypał go w około. Biegł dalej i mamrotał inkantacje. Po chwili wskoczył w śnieżną zaspę i znikł w niej zakopany.
Co jest do cholery jak tak dalej pójdzie..co to za shinigami...zmienił się w zimowego duszka czy jak? Kurwa!
Offline
Shinigami przyglądając się uważnie Nassanaelowi dziwił się coraz bardziej jego ruchom.
Zmienił taktykę?
- Haha, co teraz? Zamierzasz uciekać? Dobrze! uciekaj, uciekaj! Jak przystało na buntownika!
Nie zauważył jednak jak Nassanael się schował. Lecz mimo tego szczęśliwie dla niego, szedł we właściwą stronę, niebezpiecznie się zbliżając.
- Hej, hej! Gdzie się teraz ukrywasz? Wyłaź i walcz, tchórzu!
Karta Postaci | Zanpaktou | Klan | Historia | Kartoteka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
Nass zlokalizował po głosie gdzie mniej więcej znajduje się wróg i szybko wyrzucił jedną rękę wprzód za śnieg i powiedział:
- Hadou 33: Soukatsui
Z jego ręki wystrzelił niebieski płomień lecąc w stronę gdzie jak myślał Nass znajdował się jego przeciwnik. Potem wyskoczył z zaspy i pobiegł dalej rozglądając się na boki.
Co to za dziwne zdolności?...cholera myśl Nass!
Siła Kidou:30
Reiatsu:8300-200=8100
Siła:20
Wytrzymałość:12
Szybkość:26-1=25
Zręczność:24-1=23
Offline
Widząc jak kula niebieskiego ognia leci w stronę Shinigamiego, on sam zdziwił się tym zagraniem.
O kurwa!
Płomień uderzył około metr przed jego nogami prosto w śnieg. Nassanael mógł wtedy zobaczyć swojego przeciwnika, który powoli, zaczął się jakby rozmazywać, i rozpływać w powietrzu. Znając swoją sytuację nieprzyjaciel zaczął się powoli cofać, lecz wciąż, pewnie trzymał miecz w ręce, skierowany do przodu, aby się bronić.
- Powinienem Cię rozszarpać jak miałem okazję... - powiedział z jadem w głosie
Karta Postaci | Zanpaktou | Klan | Historia | Kartoteka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
Nass w końcu zobaczył przeciwnika po długiej chwili zabawy w chowanego. Zatrzymał się i spojrzał na niego z uśmiechem:
- Zima to Twój atut co cwaniaku? Ja jej nienawidzę. A, że nie wykorzystałeś przewagi..cóż...moja kolej.
Zanim skończył te słowa użył shunpo i zalazł się tuż naprzeciw przeciwnika. Od razu zaatakował go z dwóch stron dwoma mieczami, jeden atak skierowany był na jego głową a drugi na brzuch.
Reiatsu: 8100-100=8000
Szybkość shunpo:50
Siła: 20
Wytrzymałość:12-1=11
Szybkość: 25
Zręczność: 23
Offline
Shinigami sparował atak Nassanaela. Swoim ostrzem zatrzymał atak skierowany na głowę, a swoją lewą reką, atak skierowany na brzuch. Zanpakutou Nassanaela wbiło się w rękę jego przeciwnika dosyć głęboko, czemu towarzyszyło groźne warczenie shinigamiego.
- Śmieciu... jak śmiałeś. Zarżnę Cię za to! - odpowiedział, po czym z jego ciała buchnęło mocno reiatsu odpychając Nassanaela na kilka metrów
Jak się okazało chwilę później, shinigami miał na tyle uszkodzoną rękę po ostatnim cięciu, że nie mógł nią z bólu poruszać. Chwilę potem w szale ruszył na Nassanaela z rządzą krwi w oczach.
Karta Postaci | Zanpaktou | Klan | Historia | Kartoteka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
Nassanael uniósł brew zdziwiony , że shinigami złapał jego miecz w dłoń. Odleciał do tyłu ale nie stracił równowagi. Strząsnął krew z ostrza szybkim wymachem.
Jest mój...teraz działa po wpływem emocji, teraz muszę zadać decydujący cios.
- Ależ proszę, spróbuj.
Szeroko się do niego uśmiechnął i machnął dwoma ostrzami znad głowy.A z nich wyleciał ciemno - czerwony X i zmierzał w stronę przeciwnika.
Siła ciosu:26
Szybkość ciosu:33
Reiatsu:8000-100=7900.
Siła: 20
Wytrzymałość:11
Szybkość: 25
Zręczność: 23-1=22
Offline
Shinigami w swojej pewności siebie nie uwzględnił ewentualnych umiejętności walki na dystans u Nassanaela. Nie spodziewał się takiego ataku, dlatego też trzymając swój miecz pewnie w swojej ręce, przeciwstawiał się atakowi buntownika najdłużej jak mógł, jednak nie trwało to długo. Zakrwawiony upadł na ziemię, a z jego ust gęsto wypływała krew. Po chwili jego ciało rozpłynęło się w powietrzu, tak samo jak jego zanpakutou.
Nagroda:
500 doświadczenia
10 punktów nauki
5 złota
Karta Postaci | Zanpaktou | Klan | Historia | Kartoteka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
Nass zdziwiony schował katanę do pochwy i podszedł do rozpływającego się wroga.
- Co jest cholera...rozpływa się jakoś tak...co do...nieważne.
Pomrukiwał pod nosem ale w końcu odszedł sprawdzając ranę na brzuchu. Syknął cicho z bólu.
Zasraniec...moja biedna nerka...
Odszedł z wybrzeża opatulając się szczelniej chustą i kapturem.
Offline
Miyori stała nad skalistym wybrzeżem, na krawędzi skał brzegu. Patrzyła na fale systematycznie rozbijające się o skały. Zastanawiała się jak się tu pojawiła, jej myśli były niespokojne. W głowie cały czas miała obrazy jak uciekała. Próbowała się skupić i przypomnieć sobie co ją goniło. Była roztrzęsiona, a na jej ubraniu widać było plamy krwi, wzięła głęboki wdech próbując się uspokoić.
Dziewczyna widziała jak przez mgłę moment w którym odwróciła się i w niewiadomy sposób pojawił się w jej rękach łuk wtedy się nie bała... wiedziała co ma zrobić i jak. Potem tylko biegła przed siebie, aż dotarła tutaj. Teraz stała wsłuchując się w szum wody, jej oddech był już spokojny. Zaczęła się rozglądać po okolicy. Był poranek, a teren spowijała gęsta mgła. Dziewczyna usiadła i zamknęła oczy, starała sobie ułożyć w głowie wszystko co się stało.
Offline
W oddali słychać było jakby stąpanie, dźwięk był mocno tłumiony przez fale, a mgła skutecznie utrudniała widoczność. Dziewczyna poczuła jak coś chwyta ją za nogę i wyciąga na skały. Uścisk był silny, coś co ją trzymało napewno było... duże... sama łapa (prawdopodobnie łapa) miała około 1m wielkości. Nagle dziewczyna poczuła mocne uderzenie w plecy, łapa ją puściła. Najwyraźniej została rzucona o ziemię. Mgła aż zawirowała i na chwilę oczom dziewczyny ukazał się ogromny pusty. Miał około 5 metrów wysokości i 2 szerokości. Jego łapa zmierzała teraz na dziewczynę.
Offline