Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#46 2015-01-09 13:33:20

Rafael

http://img521.imageshack.us/img521/117/ranga5espadayami.png

37827204
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 1122

Re: Bezkres pustyni

Więc Rafaelowi udało się zatrzymać krwawienie i jej stan się ustabilizował. Postanowił więc położyć ją w tym dość dziwnym stanie. Nie było widać po pustym przerażenia lub też litości po prostu był zdziwiony. Jej reakcją, dlaczego to zrobiła.. Sam przykucnął nad nią i trzymał rękę na szyi która była ranna po czym delikatnie zdjął ją i przetarł twarz dziewczyny robiąc ostrą smugę krwi.
-Głupia ile razy mam ci mówić że cię nie zabiję. Czego chcę ? Stworzyć coś z twą pomocą ale ty nie współpracujesz..
Po chwili padło kolejne pytanie.
-Ratuję ciebie.. Więc oszczędzaj siły
I spokojnie przystawił rękę nad nią i zaczął zbierać jakieś czerwone drobinki wyglądało to jak by zbierał krew która pokrywała jej ciało. Rafael Kompresował to dość znacznie. I powstawał z tego dość mały kryształek. Który lewitował w powietrzu. Kolejne słowa dziweczyny były dość niezrozumiałe przez espadę.
-Nie mam serca ? W sumie to prawda każdy pusty nie ma serca w końcu po czymś powstała ta dziura. Ty też chyba go nie masz ?
I pokazuje dziurę w swojej kratce piersiowej. A ona jakoś tak miała w szyi dziurę a w sumie nawet i dwie co prawda jedna się łatała.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://www.mediafire.com/convkey/68dd/a40naqyl5aut7z8fg.jpg

Offline

 

#47 2015-01-17 00:26:29

 Nassanael

http://zapisz.net/images/726_da3d3021ec520.jpghttp://i.imgur.com/hl2Ru.jpg

21121123
Zarejestrowany: 2012-05-04
Posty: 866
Punkty: 24
Imię postaci: Nassanael

Re: Bezkres pustyni

- C..cco...? Robisz ze mnie kamyczek?
Pusta zaszamotała się lekko i pisnęła. Chyba dochodziła do siebie po samobójczej próbie. Wyciągnęła do Rafaela dłoń.
- Wybacz ale...nie ufam nikomu...a serce...kiedyś chyba je miałam. Czyli przeżyje?
Patrzyła mu w oczy.
Na pustyni zerwał się wiatr i gdzieś walnął piorun. Nadchodziła burza piaskowa ale wewnątrz bańki Rafaela byli od niej osłonięci.


W prozie wojny nie ma miejsca na piękno...
KP
Zan
Teka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#48 2015-02-09 10:05:31

Rafael

http://img521.imageshack.us/img521/117/ranga5espadayami.png

37827204
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 1122

Re: Bezkres pustyni

Rafael spokojnie spoglądał na Kotkę która prawie już nie była upaćkana krwią. Rana na szyi pustej już praktycznie zniknęła bez śladu teraz już kończył swoje zadanie. Jednak Arrancarka po raz kolejny zaczęła dziwnie pytać. Chyba nie ma innej opcji jak po prostu trochę wytłumaczyć.
-Nie, nie robię z ciebie tylko z tobą.. Aby zrobić z czegoś trzeba coś przekształcić w coś. A Ja ciebie nie przekształcam. Jesteś jedynie katalizatorem.
Starał się jakoś to wytłumaczyć ale ona była jakaś pusta. W sumie co się dziwić napadają w białą noc podczas kolacji. Espada w sumie skończył robotę leczniczą. Ale pusta podała do niego dłoń trochę nie rozumiał tego co robi więc nie robił nic tej ręce. Nadal był przykucnięty przy niej kończył to co zaczął. Czyli nadal trzymał rękę na jej szyi aby całkiem ją uleczyć. Był przez to był bardzo blisko.
-Przeżyjesz. Pewnie nawet i mnie.
Rafael patrzył na nią a ona jakoś tak na niego. Tymczasem na zewnątrz hulał wiatr. I burza szalała. Sprawiło to że Rafael skupił się trochę na wykrywaniu reiatsu. Ręka Rafael którą trzymał nad dziewczyną spokojnie ruszyła się do jego klatki piersiowej i kryształek znikł.
-To jak czujesz się już lepiej ?


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Rafael (2015-02-09 10:06:50)


http://www.mediafire.com/convkey/68dd/a40naqyl5aut7z8fg.jpg

Offline

 

#49 2016-03-13 22:45:53

 Ayame Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

40450617
Call me!
Skąd: Warka ok. 60 km od Warszawy
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 664
Imię postaci: Ayame Kimura

Re: Bezkres pustyni

Wparowały we dwie w kręgu światła niczym zbawienie, czarno-niebiesko-czerwona smuga przebiegła jeszcze kilka metrów zanim można było jakikolwiek kształt rozpoznać. Ayame z kataną w ręku, niemal jak w chwale, za nią Chinatsa. Kimura wodziła wzrokiem w poszukiwaniu kogokolwiek. W końcu to Hueco Mundo nie? W każdej chwili mogą być nadziane na wykałaczkę i podane z oliwkami na przystawkę.
-No i gdzie ten anioł zemsty, co? Spóźnienia już dawno wyszły z mody. Poza tym kto to widział, by kobiety musiały czekać na faceta. Wstyd
Mówiła to z ponurym rozbawieniem. Już czuła w kościach, że nie będzie to przyjemne. Każdy włos już się jeżył.


Ekwipunek:
-papierosy i zapałki
-katana
-1 antyrei
-harmonijka ustna,
-notes,
-2 ołówki,
-bandaże,
-scyzoryk,
-Srebrny wisiorek z niebieską zawieszką w kształcie romba(+100 reiatsu),
-Koń


https://naforum.zapodaj.net/thumbs/023c6c1ac824.jpg



Battle Theme

Offline

 

#50 2016-03-14 20:08:31

 Chinatsa Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2012-09-27
Posty: 702
Imię postaci: Chinatsa Hikari

Re: Bezkres pustyni

Chinatsa rozglądnęła się po pustyni chociaż gdzie nie sięgnąć okiem widok był taki sam toteż szybko jej się to znudziło. Przeniosła spojrzenie na plecy Ayame i uśmiechnęła się lekko pod nosem. Mimo, że wyraźnie wyczuwała złość w głosie dziewczyny to przecież dobrze ją znała. Marudząca Ayame to ta Ayame, którą znała. Dobrze wiedzieć, że przynajmniej ona się nie zmieniła i pozostała taka jak była. Uspokajająco położyła jej dłoń na ramieniu.
- Na facetów zawsze trzeba czekać, muszą mieć ten element zaskoczenia.
Ściągając dłoń z jej ramienia zawierciła się w siodle jakby nie była pewna czy coś powiedzieć czy nie.
- A co tam u Ciebie w ogóle słychać Aya? Co porabiałaś przez ten cały czas?


"Jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale."

Karta postaci
Zanpaktou

Offline

 

#51 2016-03-14 21:36:43

 Nassanael

http://zapisz.net/images/726_da3d3021ec520.jpghttp://i.imgur.com/hl2Ru.jpg

21121123
Zarejestrowany: 2012-05-04
Posty: 866
Punkty: 24
Imię postaci: Nassanael

Re: Bezkres pustyni

Pustynia była piekielnie gorąca i nie wiał żaden wietrzyk. Totalna martwota i patelnia. Gorąco od razu wycisnęło z dziewczyn pot, nieważne w co były ubrane. Panowała wręcz nienaturalna cisza. Jak cisza przed burzą. Słychać było jak na pobliskiej wydmie zsypuje się strużka piasku a głosy dziewczyn brzmiały jak jakieś fałszywe nuty w pustej sali. Jakby całkiem za głośne i nie na miejscu. Albo to tylko takie wrażenie wywołane upałem i stojącym powietrzem...

Po długiej chwili dziewczyny mogły usłyszeć daleki szum i świst rozcinanego powietrza a także leciutkie dreszcze na skórze wywołane naciskiem energii duchowej. Leciutkim naciskiem. Szum urwał się gdzieś nad ich głowami. Ktoś tam stanął.
Długie, ciemne włosy i harmonijna postawa, intensywne, widoczne nawet z daleka, fioletowe oczy i jasny strój. Szeroki, szary szal na na szyi, sięgający ust. Wyglądał znajomo. Spojrzał się na dziewczyny. Nie wiadomo było co czai się w tym wzroku bo był chłodny i spokojny, bez wyrazu.
- Witajcie. Cieszę się, że tu jesteście. Nie mamy dużo czasu bo w każdej chwili może pojawić się morderca. Musimy coś ustalić. Wy nie dacie mu rady same ani ja nie dam mu rady sam a trudno przewidzieć co zrobi gdy tylko pojawi się w pobliżu więc dajcie mi swoje kryształy. Mi nie zabierze ich łatwo tak jak Wam. A myśl, że będzie je miał w swoich łapach jest dla mnie nie do zniesienia. Poza tym one...są dla mnie wsparciem podczas walki. Nawet nie wiecie jakim... - tutaj popatrzył się gdzieś w horyzont - i nie wiecie ile dla mnie znaczą jako kryształy klanu.
Znowu spojrzał na dziewczyny. W tym wzroku było już coś... determinacja.
- Pytajcie o co chcecie. Powiem Wam wszystko. Byle szybko. Musimy sobie ufać jeśli mamy współpracować.


W prozie wojny nie ma miejsca na piękno...
KP
Zan
Teka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#52 2016-03-15 07:30:37

 Ayame Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

40450617
Call me!
Skąd: Warka ok. 60 km od Warszawy
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 664
Imię postaci: Ayame Kimura

Re: Bezkres pustyni

Ayame odwróciła się przodem do Chinatsy ze złośliwym błyskiem w oku.
-A co mogłam robić? Opierdzielałam się jak zwykle. Hoffman zniknął to nikt nie truł mi dupy.
Jak tylko zamknęła usta usłyszała szum. Odwróciła głowę w kierunku skąd przybywał. Nie trzeba było mieć sokolego wzroku by wiedzieć, że zbliżał się Zafkiel. Z buta zaczął wydawać im rozkazy co się bardzo nie podobało Ayame.
-Po pierwsze Hoff nie jest mordercą. Możesz nawet na nim psy wieszać ale nie uwierzę że zabił kogokolwiek. Albo jeszcze inaczej: nazwij mordercą każdego z nas. Wszyscy mamy kogoś na sumieniu. Po drugie: Prawo do kryształów ma tylko Chinatsa. Nikomu prócz niej nie powierzę swojego kamienia. Każdemu z nas przypisane są umiejętności związane z kryształami. Nie zabierzesz ich nam wymuszając na nas zaufanie do siebie. Skoro nie wierzysz w to, że damy radę go unieszkodliwić z taką siłą jaką posiadamy w tym momencie to po co nas zebrałeś? Po co ta cała szopka?


Ekwipunek:
-papierosy i zapałki
-katana
-1 antyrei
-harmonijka ustna,
-notes,
-2 ołówki,
-bandaże,
-scyzoryk,
-Srebrny wisiorek z niebieską zawieszką w kształcie romba(+100 reiatsu),
-Koń